zamknij

Biznes

Czy Urząd Miasta Żory przepłacił za nową stronę internetową?

2014-10-20, Autor: Wioleta Kurzydem
Wracamy do tematu utworzenia nowej strony internetowej miasta Żory. Po naszej publikacji pojawiły się głosy, że miasto zapłaciło 22 tysiące złotych za serwis oparty o szablon, który kosztuje zaledwie 50 dolarów. Jak jest w rzeczywistości?

Reklama

Informacja o kosztach, jakie poniósł Urząd Miasta Żory w związku z uruchomieniem nowej strony internetowej wywołała spore oburzenie wśród naszych czytelników. W komentarzach Internauci pisali przede wszystkim o tym, że kwota, jaką na ten cel przeznaczyło miasto była przeszacowana, głównie ze względu na osiągnięty efekt. > Nowa strona magistratu kosztowała ponad 22 tysiące złotych. Jak Wam się podoba?

Te argumenty przytoczyła również, zapytana przez nas, jedna z żorskich firm z branży informatycznej. – W naszej ocenie poczyniona praca nie jest adekwatna do ceny. Realizator projektu nie wykazał się żadną twórczością, a jedynie skorzystał z „gotowców” – powiedzieli nam specjaliści, którzy chcą pozostać anonimowi. Według nich plusem jest użycie prostego systemu Joomla, do którego można pobrać wiele darmowych dodatków do strony czy skorzystać z obszernej literatury, również w języku polskim. – Popularność systemu CMS sprawia jednak, że cieszy się on zainteresowaniem hakerów, a wykorzystywanie dodatkowych darmowych modułów tylko podwyższa ryzyko związane z atakiem hakerskim – zastrzegają.

Jak to wszystko odnosi się do realizacji projektu strony zory.pl? – Urzędnicy mogą szybko i intuicyjnie nauczyć się modyfikowania zawartości strony, ale w naszej ocenie nie jest potrzebne specjalistyczne szkolenie – przekonują. – Firma, która opracowała szablon graficzny „Industrix”, a nie jest to wykonawca projektu, wykorzystany na stronie zory.pl zrobiła to bardzo starannie. Niestety szablon „Industrix” jest skopiowany w skali 1:1, wykonawcy projektu mogli przynajmniej spróbować choć troszkę zmienić jego wygląd – mówią. Dlatego też, w ich ocenie strona nie może też być traktowana jako wizytówka miasta, ponieważ szablon ma wiele pobrań i jest użyty w wielu stronach internetowych. – Ktoś złośliwy może w ciągu jednego dnia zrobić identyczną stronę z nieautoryzowanymi przez urząd treściami – dodają.

Trochę łagodniej, i już nie anonimowo, o nowej stronie magistratu wypowiada się Marcin Macionczyk, dyrektor kreatywny agencji Minds Up z Rybnika. – Dobrze, że strona jest responsywna. Dobrze, że projekt graficzny zbliża się do tego, co od paru lat „obowiązuje” w projektowaniu serwisów internetowych. Dobrze, że strona ma przyjazny system do zarządzania treścią – jak wynika ze słów pani rzecznik. Dobrze, że urzędnikom chce się wypełniać serwis treścią, a nie zamieszczać PDF-y, jak to się dzieje na stronach innych pobliskich miast. Dobrze też, że Urząd Miasta Żory chce korzystać z darmowych narzędzi analitycznych Google Analytics – w końcu do naszych urzędów dociera coś, co w normalnym świecie jest wykorzystywane od ponad dziesięciu lat – wylicza Macionczyk. – Tak przygotowana strona, wraz z zapleczem technicznym musi kosztować. Za tak zaprojektowaną, oprogramowaną stronę trzeba zapłacić i gdyby był to serwis pisany od podstaw stricte pod wymagania Urzędu Miasta, kwota przekraczająca 22 tysięcy złotych nie jest ceną wygórowaną… Jest jednak „ale” – zastrzega.

O jakim „ale” mówi Marcin Macionczyk? – Jeśli faktycznie Urząd Miasta dostał od agencji przygotowującej stronę, serwis, który jest „postawiony” na gotowcu dostępnym dla każdego za kwotę około 50$, jeśli faktycznie to sami urzędnicy wypełniają treścią zawartość strony, to pytanie brzmi – za co Urząd Miasta zapłacił ponad 22 tysięcy zł – pyta Macionczyk. – Chcę wierzyć w to, że podobieństwo strony miasta Żory i projektu dostępnego na stronie sprzedającej gotowce, to kwestia ustalona pomiędzy zawierającymi umowę a 22 tysiące zł, to zapłata za coś ważnego dotyczącego serwisu, o czym po prostu nie wiemy – kończy.

Urząd Miasta Żory potwierdza, że faktycznie tworząc nową stronę zdecydował się na świadome wykorzystanie gotowego szablonu. Wyjaśnia nam też jednak to, czego nie wiedzieliśmy, czyli co złożyło się kwotę 22 632 złotych. Zacznijmy jednak od początku. Dlaczego wybór padł na Silequipe z Gliwic? Ponieważ w ocenie urzędników przedstawiła ona najciekawsze rozwiązania. – Zależało nam na realizacji wielu innowacyjnych pomysłów i Silequipe wykazał się dużą kreatywnością i profesjonalizmem – wyjaśnia Anna Ujma, doradca prezydenta ds. promocji, kultury i sportu. – W sprawie wyboru wykonawcy strony odbyło się kilka spotkań. Zainteresowane firmy przedstawiły wstępne propozycje wraz z wyceną szacowaną na o wiele wyższą niż firma Silequipe – dodaje.

Urzędniczka podkreśla też, że w ramach zamówienia wykonano bardzo dokładny audyt istniejącej strony pod kątem zamieszczonych tam treści. – Wyzwanie stanowiło powiązanie ich w jedną przemyślaną całość, ponieważ część treści znajduje się w Biuletynie Informacji Publicznej albo na innych stronach gminnych. Przez kilkanaście tygodni trwała więc migracja danych. Naszym celem była całkowita optymalizacja nowej strony, tak, aby była jak najbardziej przystępna dla użytkowników, dlatego rozpoczęliśmy budowę nowej struktury strony od zera – mówi.

Silequipe Sp. z o.o., oprócz audytu, w ramach umowy wykonała również dodatkową opcję strony na czas żałoby, zadbała o bezpieczeństwo witryny, usprawniła sposób zarządzania stroną i treściami. Przeprowadzono również szkolenie dotyczące obsługi serwisu. – Nasza strona musiała być prosta w obsłudze oraz ściśle powiązana z social media. Dostosowaliśmy ją do urządzeń mobilnych, tabletów oraz smartfonów. Nowa strona wyposażona jest również w narzędzia dla osób starszych i słabowidzących. Wprowadziliśmy również szereg udogodnień umożliwiających lepsze zarządzanie stroną i powiązaliśmy ją z oficjalnymi kanałami Youtube oraz Facebook. Teraz, każdy może być na bieżąco z informacjami miejskimi i znajdzie je w jednym miejscu – dodaje A. Ujma. Wszystko to kosztowało wspomniane wcześniej 22 632 złote.

Faktycznie strona dostosowuje się do urządzeń mobilnych, brakuje jednak funkcji związanej z kolorem ułatwiającej korzystanie z witryny osobom starszym. Nie ma też funkcji lektora, wspomnianej przez magistrat. – Jeśli agencja wykonała autorsko, dedykowany Urzędowi Miasta Żory, cały serwis razem z CMS-em – w co całym sercem chcę wierzyć – koszty są zasadne, a nawet moim prywatnym zdaniem – skromne. Jeśli jednak serwis został kupiony przez agencję za niecałe 50$ i dostosowany do potrzeb magistratu, to 90% poniesionych kosztów przez UM jest bezzasadne – kończy Marcin Macionczyk.

A co Wy sądzicie o całej sprawie? Czekamy na Wasze opinie.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~mimik 2014-10-20
    10:15:19

    14 0

    Wg mnie w tym modelu działania przepłacono.

  • ~AleDom 2014-10-20
    14:04:03

    17 0

    Władze Żor znowu się ośmieszają. Przeciętny informatyk zrobiłby to za ułamek tej ceny. Wydano 22 tysiące, a nawet favicon pozostał domyślny z Joomli. Dzięki takiemu bezsensownemu wydawaniu waszych pieniędzy kondycja finansowa Żor jest jaka jest.

  • ~atkompl 2014-10-20
    16:38:40

    14 0

    "Dostosowaliśmy ją do urządzeń mobilnych, tabletów oraz smartfonów." - ciekawe jak, skoro to już zapewnia szablon. Nawet metatagi nie są podpięte na stronie głównej. Może teraz firma Silequipe Sp. z o.o. powinna wykonać audyt swojej strony zory.pl i naprawić błędy? A najlepiej zmienić system CMS na łatwiejszy, Joomla to jeden z najtrudniejszych darmowych systemów CMS.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.