zamknij

Sport i rekreacja

Fantastyczny mecz MTS-u Żory. „Wygraliśmy sercem” - podsumował trener Duda

2016-04-26, Autor: Piotr Stolorz
W sobotę, 23 kwietnia w hali żorskiego MOSiR-u, pierwszoligowe szczypiornistki żorskiego MTS-u podejmowały wyżej notowaną drużynę Słupii Słupsk. W najbliższy weekend mecz wyjazdowy z Aussie Sambor Tczew.

Reklama

W miniony weekend I-ligowe zawodniczki MTS-u Żory rozgrywały przedostatni mecz we własnej hali. Do Żor zawitała wyżej notowana w ligowej tabeli Słupia Słupsk, której piłkarki ręczne były faworytkami sobotniego pojedynku.

Mecz rozpoczął się bardzo spokojnie. Obie drużyny grały dość zachowawczo i przez pierwsze trzy minuty żadne bramki nie padły. Bliżej zdobycia pierwszych punktów były jednak żorzanki, które dwukrotnie trafiły w poprzeczkę bramki strzeżonej przez dobrze spisującą się w tym spotkaniu Iwonę Łoś. W 4. minucie meczu po szybkiej kontrze bramkę zdobyły zawodniczki gości, a minutę później podwyższyły prowadzenie na 2:0. Pierwszą bramkę MTS Żory zdobył dopiero na początku 7. minuty za sprawą trafienia Żanety Moskal. Dwie kolejne bramki, w tym jedną z rzutu karnego, zdobyły słupszczanki, po czym celnym rzutem odpowiedziała Małgorzata Olfans. W 11. minucie, przy stanie 4:2 dla drużyny gości, karę dwóch minut otrzymała zawodniczka Słupii, a grę w przewadze wykorzystała ponownie Żaneta Moskal. Na trafienie żorzanki dwukrotnie, w 11. i 13. minucie meczu, odpowiedziała Słupia, która powiększyła przewagę do trzech oczek. Przez kolejne sześć minut szczypiornistki MTS-u straciły jeszcze trzy bramki zdobywając zaledwie jedną, a niezawodna bramkarka Słupii Iwona Łoś dwukrotnie obroniła rzuty karne żorzanek. W 21. minucie karnego dla gospodyń pewnie wykorzystała Edyta Grudka zmniejszając stratę do pięciu bramek. Piłkarki ręczne z Żor nabrały wiatru w żagle i w ciagu trzech minut trzykrotnie trafiały do bramki rywalek - dwa punkty zdobyła Natalia Staszkiewicz i jeden Sandra Matusik. Początek 24. minuty przyniósł dwie minuty kary dla Małgorzaty Olfans, a rywalki grę w przewadze przypieczętowały dwoma bramkami. Do końca I połowy meczu żorzanki zdołały o jedno oczko zmniejszyć dystans punktowy ustalając wynik tej partii na 13:10, lecz tuż przed syreną kończącą pierwszą część meczu podwójną karę dwóch minut otrzymały zawodniczki MTS-u, co nie napawało optymizmem przed początkiem II połowy.

Na drugą połowę żorskie szczypiornistki wyszły niezwykle zmobilizowane i mimo gry w podwójnej przewadze nie udało się słupszczankom zdobyć bramki. Ta padła dopiero w 37. minucie meczu, lecz dwie minuty później żorzanki odpowiedziały tym samym i ponownie przewaga gości wynosiła trzy oczka. Celny rzut Słupii w 41. minucie wywołał natychmiastową reakcję gospodyń, które zdobywając cztery bramki w ciągu kolejnych czterech minut doprowadziły do remisu, a dwa trafienia dopisała na konto najlepsza w tym meczu strzelczyni MTS-u Bożena Pietrzak. Przy stanie 15:15 o czas poprosił trener Słupii Słupsk. Zespół MTS-u Żory, wykorzystując w 49. minucie spotkania grę w przewadze, po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie! Przełomową dla gry żorzanek bramkę zdobyła Małgorzata Olfans. Kilkanaście sekund później na tablicy wyników znów widniał remis, ale zmotywowanym i walecznym gospodyniom udało się zdobyć aż trzy bramki z rzędu i w 52. minucie prowadziły 20:17. Trzy minuty później o czas poprosił trener MTS-u Bartłomiej Duda. Kolejne sekundy to oczekiwanie w napięciu na rozwój wydarzeń, a kibicom zgromadzonym w żorskiej hali zadrżał oddech, gdy rywalki zbliżyły się do gospodyń na jeden punkt. Ostatnie słowo należało jednak do szczypiornistek MTS-u Żory, które w 59. i 60. minucie dwoma bramkami przypieczętowały swoje długo wyczekiwane zwycięstwo - 24:21.

Po meczu zapytaliśmy trenera MTS-u Żory, o ocenę gry jego podopiecznych i o to, czego zabrakło w poprzednich meczach. - Przede wszystkim należy porównać skład, z którym zaczynaliśmy ligę z tym, którym obecnie dysponujemy. Część zawodniczek jest na urlopach macierzyńskich, w szpitalach albo na trybunach z powodu kontuzji. W składzie mamy m.in. gimnazjalistkę i licealistkę. To taka mieszanka młodości z rutyną - mówił Bartłomiej Duda. - Nie można jednak odmówić tym dziewczynom serca i waleczności. Dziś tym sercem wygraliśmy, a my punktów potrzebujemy jak wody na pustyni. W każdym spotkaniu moje zawodniczki dają z siebie wszystko, często o wyniku decydują detale, dużo zależy także od przeciwnika. Udało nam się dzisiejsze spotkanie wygrać, wyrwać dwa punkty i zrównać się z warszawskim AZS-em. Do końca mamy jeszcze dwa mecze, zobaczymy - dodał.

A czy wskazałby Pan jakiś konkretny aspekt w stylu gry, który wymaga poprawy? - My gramy cały czas swoją piłkę ręczną - przyznał trener żorzanek. - Tak jak mówiłem, wiele zależy od przeciwnika. Dziś, wiedząc, że Agnieszka Łazańska jest mocnym ogniwem swojej drużyny, postawiliśmy na mocną obronę, graliśmy cały czas pięć na pięć. Dobrą zmianę dała w bramce Natalia Kolasińska, która w drugiej połowie, przy przewadze dwóch zawodniczek dla Słupska, nie puściła bramki. Wydaje mi się, że to był przełomowy moment, po którym doprowadziliśmy do remisu, graliśmy cały czas sercem i na końcu zwyciężyliśmy - powiedział.

W poprzednim sezonie była dramatyczna walka o grę w I lidze, mimo awansu, a teraz dramatyczna walka o utrzymanie. Jakie są w tym kontekście dalsze plany na tę drużynę? - Przede wszystkim nie należy zapominać, że jesteśmy beniaminkiem i nie wskoczymy od razu do pierwszej trójki. Co prawda przed sezonem zakładaliśmy, że będziemy dziś w innym miejscu, ale boisko weryfikuje wszystko. Są kontuzje i wykluczenia, które osłabiły nasz zespół, a nam nie pozostaje nic innego, jak bić się o utrzymanie i pozostanie w tej lidze - podsumowuje. - Proszę prześledzić protokoły i zobaczyć jakim stosunkiem bramkowym kończy się większość spotkań. My naprawdę prowadzimy wyrównaną grę z innymi zespołami, co pokazało m.in. niedawne spotkanie z Olkuszem czy Lublinem, gdzie graliśmy dobry mecz. Niestety Justyna Weselak, niewątpliwie filar naszej obrony, dostała czerwoną kartkę, później w końcówce lepiej poradzili sobie rywale. To jest sport, ktoś musi zejść z boiska pokonany - zakończył.

MTS Żory - MKS Słupia Słupsk 24:21 (10:13)

Składy:

MTS Żory: Szpryngier, Kolasińska: Olfans 4, Postupalska 2,Staszkiewicz 3, Pietrzak 5, Reichel 2, Matusik 3, Moskal 3, Grudka 2

MKS Słupia Słupsk: Ilska 7, Cieśla 2, Kara 1, Łazańska 4, Bogacka 1, Błaszkowska 3, Granicka 2, Wiśniewska 1



> ZOBACZ fotogalerię ze zwycięskiego meczu MTS-u Żory przeciwko Słupii Słupsk<


Tabela I ligi piłki ręcznej kobiet:

Lp.

Zespół

M

Z

R

P

Bramki

Pkt.

1.

SPR Olkusz

16

12

1

3

510:398

25

2.

KPR Kobierzyce

15

11

1

3

386:323

23

3.

Korona Handball Kielce

16

11

0

5

425:412

22

4.

SMS ZPRP Płock

15

8

1

6

420:410

17

5.

MKS AZS UMCS Lublin

16

7

2

7

381:399

16

6.

Sambor Tczew

16

7

1

8

403:422

15

7.

MTS Kwidzyn

16

6

1

9

412:428

13

8.

Słupia Słupsk

17

5

3

9

421:457

13

9.

AZS AWF Warszawa

17

4

0

13

435:513

8

10.

MTS Żory

16

4

0

12

372:403

8

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.