zamknij

Wiadomości

Los tego psa poruszył nie tylko żorzan. Jego właścicielka w końcu została ukarana

2014-10-15, Autor: Wioleta Kurzydem
Dzięki sąsiadom, którzy w kwietniu ubiegłego roku podnieśli alarm, udało się uratować Teję, pięknego amstaffa. 46-letnia żorzanka tygodniami przetrzymywała psa bez wody i pożywienia. Teraz została ukarana.

Reklama

Do znęcania doszło na osiedlu Gwarków. Sąsiedzi 46-letniej żorzanki zauważyli, że kobieta nie zabiera już swojego psa na spacery. Ich podejrzenia okazały się słuszne. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci oraz członkowie Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt, zastali zwierzę w krytycznym stanie. Amstaff był wycieńczony, nie jadł i nie pił, a także przez wiele tygodni nie opuszczał mieszkania.

Szczęśliwie zwierzę udało się uratować, jednak ze względu na zły stan zdrowia, weterynarz amputował Tei łapę. – Teja to wspaniała suczka, która dostała drugie życie. Przez okrutnych ludzi straciła nogę, ale nie straciła chęci życia, wiary w ludzi i radości z każdej chwili... jest wspaniała i zasługuje na wszystko, co najlepsze - mówi Izabela Piontek, prezes zarządu Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt i jednocześnie tymczasowa opiekunka psa.

Ból i cierpienie umyślnie zadane Tei przez 46-latkę potwierdził, w ogłoszonym niedawno wyroku, Sąd Rejonowy w Żorach. Żorzanka złamała art. 35 ust. 1A ustawy o ochronie zwierząt, mówiący iż 1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem”.

Za zadany psu ból i cierpienie prokurator wniósł o ukaranie żorzanki sześciomiesięcznym pobytem w więzieniu. Sąd przychylił się do tego stanowiska i mieszkanka otrzymała karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Od skazanej orzeczono również wpłacenie nawiązki w wysokości 500 zł na Żorskie Stowarzyszenie dla Zwierząt. Wyrok jest nieprawomocny.

- Jest to przykład na to, iż przypadki znęcania się nad zwierzęciem są coraz poważniej traktowane. Ludzie reagują też już inaczej i patrzą, jak osoby z ich otoczenia odnoszą się wobec swoich pupili - mówi prokurator Mirosław Kuchta, referent sprawy i przyznaje, że pracuje obecnie nad podobnym przypadkiem. Tym razem dotyczy on znęcania się nad amstaffem w Rogoźnej.

Oceń publikację: + 1 + 15 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1041