zamknij

Wiadomości

Ludzie z pasją: policjanci z zamiłowaniem do profilaktyki

2017-05-13, Autor: Wioleta Kurzydem

Choć na co dzień swoje obowiązki pełnią w policyjnym mundurze, to niedawno, przy pomocy i zaangażowaniu młodych, sprawili, że o naszym mieście było głośno. To asp. Łukasz Chmielecki i st. sierż. Adam Doleżych stoją za spotem przestrzegającym przed zażywaniem dopalaczy.

Reklama

Historia młodej Eweliny wstrząsnęła Internetem. Tym bardziej, że nawiązuje do prawdziwych wydarzeń i 12-letniej żorzanki, która przez długi czas walczyła z uzależnieniem. Za spotem „Dopalacze kradną życie – Wybieram młodość”, który wyreżyserował młody mieszkaniec Żor, stoi dwóch policjantów – od kilku lat zaangażowanych w działania profilaktyczne prowadzone wśród uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.

Początki

Najpierw młodzi zaangażowali się w projekt Komendy Głównej Policji „PaT – Profilaktyka a Ty” (czytaj więcej), który w Żorach pilotował asp. Łukasz Chmielecki. To był impuls, by spróbować podobne działania zaadoptować na warunki miejskie – rozwinąć współpracę ze szkołami, dotrzeć do każdego ucznia.

Rok później (2015 r.) ruszyła miejska kampania społeczna „STOP dopalaczom. Chroń swoje dzieci!”, na której początku zorganizowano konferencję naukową. Od tego czasu policjanci przeprowadzili szereg prelekcji dla młodych, ale i dwukrotnie udało się zorganizować konkurs małych form teatralnych „Dopalacze kradną życie – Wybieram Młodość”. Do udziału najpierw zaangażowano Gimnazjum nr 5 w Roju, a następnie Zespół Szkół nr 2 im. ks. prof. Józefa Tischnera.

Szkolny konkurs i spot

Gdy uczniowie tegorocznych działań czynili starania i przygotowywali swoje spojrzenie na problem dopalaczy, policjanci zaczęli pracować nad spotem. Do współpracy zaprosili Marka Dyoniziaka (przeczytaj naszą rozmowę), który wyreżyserował film, ale i żorską młodzież, władze miasta, lokalnych przedsiębiorców i instytucje. Film odbił się szerokim echem w kraju i zdobył uznanie nie tylko pedagogów, ale i samej młodzieży, do której był przeznaczony. Od marca obejrzało go już kilkanaście tysięcy internautów.

Spot puszczany jest również na zajęciach w szkołach. Co sądzą o nim młodzi? To tylko wybrane komentarze: „Zaje***cie mądre i daje do myślenia młodym. Nie warto pakować się na własne życzenie w takie badziewie z którego ciężko albo w ogóle nie da się wyjść.”, „Super powinni puszczać to w szkołach. Nie bierzcie tego syfu. Koks feta jaranie, wszystko to syfffffffff. Znam to z autopsji niestety.”, „Wg mnie spot bardzo trafny. Najważniejsze, że zrobiony z pomysłem, dobrze nagrany, dobra muzyka, przekaż bardzo czytelny. Gratulacje! Oby spot był przestrogą dla niejednego, który chce sięgnąć po to świństwo...”.

Teraz udało nam się spotkać z autorami całego „zamieszania”:

Kilka tygodni od premiery filmu już minęło. Efekt został osiągnięty?

Asp. Łukasz Chmielecki: Mam świadomość, że do młodych ludzi bardziej trafia obraz niż mój monolog, dlatego swoje zajęcia zawsze starałem się wzbogacać różnymi materiałami. Nigdzie jednak nie trafiłem na film, który młodych mógłby zainteresować. Wpadliśmy więc z Adamem na pomysł, że sami możemy taki materiał stworzyć. Chyba się udało, bo obserwując teraz reakcje młodych widzimy, że spot do nich trafia, choć na jego obejrzenie muszą poświęcić kilka minut. Co ważne – zaczynają też rozmawiać o problemie dopalaczy, a na tym najbardziej nam zależało.

St. sierż. Adam Doleżych: Chcieliśmy stworzyć film, który służyłby nam podczas zajęć z młodzieżą, choć po cichu liczyliśmy na szerszy rozgłos i dotarcie do młodzieży poprzez YouTube’a i media społecznościowe. Byłem zaskoczony, że bez dużego budżetu udało się stworzyć taki projekt. Pracując nad spotem nie spotkaliśmy nikogo, kto by nam odmówił. Wręcz spotkaliśmy się z pozytywnym nastawieniem i zrozumieniem problemu. Nawet gdy nam brakowało osób, to Pani Dyrektor z ZS 2 przysłała na ujęcia w dyskotece trzy klasy.

Co jest większym sukcesem – film czy kampania?

Asp. Łukasz Chmielecki: Zdecydowanie sukcesem jest kampania, a film to taki deser. Najważniejsza jest dla nas nasza praca z młodzieżą i to, że możemy ją realizować dzięki wsparciu miasta i różnych instytucji.

Jak młodzi reagują na konkurs?

Asp. Łukasz Chmielecki: W Gimnazjum nr 5 było 6 klas, więc wszystkie były zaangażowane. Nikt nikogo nie zmuszał, uczniowie sami garnęli się do pracy. W „Tischnerze” też spotkaliśmy się z zainteresowaniem – do tego stopnia, że musieliśmy ograniczyć liczbę zespołów konkursowych. Młodzież obecnie jest bardzo otwarta, co mnie zaskakuje, bo ja w ich wieku byłem raczej nieśmiały i w życiu nie wystąpiłbym na wypełnionej po brzegi ludźmi auli.

Przedstawienia przygotowane przez młodych poprzedzają prelekcje. O czym wtedy rozmawiacie?

Asp. Łukasz Chmielecki: W tym roku finał odbył się w marcu, a my nasze spotkania rozpoczęliśmy od października. Na zajęciach dajemy młodzieży temat – np. „blokowisko”, by wyszukiwali o nim informacje. Uczniowie chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami i mówią też o takich rzeczach, o których czasem policjanci nie wiedzą. Uczymy się więc dzięki temu, na co mamy zwracać uwagę, gdy np. patrolujemy miasto.

O dopalaczach również chętnie mówią?

Asp. Łukasz Chmielecki: Jeśli chodzi o dopalacze, to teraz w Żorach problemu tak bardzo nie widać – sklepy zostały zamknięte, zniknęły z przestrzeni miejskiej. Środki można jednak kupić bez problemu w Internecie, z zagranicznych serwerów. Paczki dostarcza kurier do domu, choć najczęściej wtedy osoby kupują je na własny użytek.

Choć asp. Ł. Chmielecki na co dzień ma do czynienia z profilaktyką, ze względu na obowiązki służbowe, to skąd u Adama Doleżycha – na co dzień związanego z wykroczeniami – zamiłowanie do profilaktyki?

St. sierż. Adam Doleżych: Po prostu lubię taką działalność. Na co dzień działam w Ochotniczej Straży Pożarnej i również w Żorach już nieraz prowadziłem różne akcje, chociażby jesienna konferencja i kampania związana z zagrożeniami zatrucia tlenkiem węgla (czytaj więcej).

Jeśli spojrzycie na swoje wieloletnie doświadczenie, możecie powiedzieć jak ważna jest profilaktyka?

Asp. Łukasz Chmielecki: Potrzeba jest ogromna, choć profilaktyka nie do końca jest doceniana. Prowadząc zajęcia w szkołach widzę, że młodzież po prostu o wielu rzeczach nie ma pojęcia. Przekazuję im wiadomości, a w oczach widzę pustkę i zaskoczenie – znak, że słyszą o tym po raz pierwszy. Mam świadomość tego, że nie sprawimy, iż wszyscy od razu będą grzeczni i nie będą próbować używek. Myślę jednak, że możemy trafić głównie do tych, którzy mogą mieć wątpliwości, wahać się czy spróbować, czy lepiej nie. Czy profilaktyka jest ważna? Od paru lat policja pracuje z przedszkolakami i zapoznaje je z zasadami bezpieczeństwa na drogach. Efekty doskonale widać później w codziennych sytuacjach – ktoś starszy przejdzie przez jezdnię na czerwonym świetle, a młodzi… czekają na zielone.

St. sierż. Adam Doleżych: Jest bardzo ważna – inaczej bym tego nie robił! Oczywiście, nie zawsze to co mówimy młodzieży przynosi skutek, lecz trzeba próbować. Gdy prowadzimy zajęcia o cyberprzestępczości i o tym, że Internet nie jest taki anonimowy jak się może wydawać, to otwieramy im oczy. Wiele rzeczy, o których np. niedawno mówiłem gimnazjalistom z „Miarki”, okazało się, że robili i dopiero przez mnie zostali uświadomieni o możliwości popełnienia wykroczenia czy przestępstwa. Podobnie jest z tlenkiem węgla – czasem działania profilaktyczne to jedyna opcja, by dotrzeć i ostrzec przed niebezpieczeństwem innego człowieka. Nie ma znaczenia, czy działania te kierujemy do młodych, czy dorosłych. Ważne, by dotrzeć choćby do jednej osoby, której możemy pomóc.

Asp. Łukasz Chmielecki: Najczęściej szkoły proszą nas o przeprowadzenie zajęć nt. narkotyków, dopalaczy, Internetu. Choć ostatnio prowadzimy też zajęcia np. o wybieraniu i traktowaniu tzw. „kozła ofiarnego” w klasie. Tak naprawdę nie ma tematu, o którym nie można czegoś powiedzieć właśnie w ramach profilaktyki.

Dziękuję za rozmowę!

Znasz mieszkańca Żor, który na co dzień jest osobą „pozytywnie zakręconą”? A może chciałbyś opowiedzieć nam i Czytelnikom o swoich zamiłowaniach? Napisz do nas: [email protected] Czekamy na kontakt!

Oceń publikację: + 1 + 13 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~mała mi 2017-05-13
    13:54:43

    13 2

    Brawo Panowie!Jeżeli takie spotkania uratują chociaż jedno życie młodego człowieka,to warto.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1066