zamknij

Biznes

Suszec: KWK Krupiński w opałach. Prezes JSW zapowiada zmiany

2014-10-08, Autor: wk; pww - tujastrzebie.pl
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej mówi głośno o problemach kopalni Krupiński w Suszcu. Niestety, nad zakładem znów wisi widmo likwidacji. Czy tym razem uda się uratować kopalnię?

Reklama

W ubiegłym roku, kopalnia Krupiński wchodząca w skład Jastrzębskiej Spółki Węglowej, obchodziła 30-lecie swego istnienia. Wybudowana na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, miała produkować węgiel koksowy oraz węgiel przeznaczony do celów energetycznych. Los tego zakładu był jednak zawsze niepewny ze względu na warunki geologiczno-górnicze oraz jakość węgla. Kilkukrotnie rozważano podjęcie decyzji o jego zamknięciu. Ostatecznie zakład przetrwał, jednak niepewność związana z jego funkcjonowaniem miała niekorzystny wpływ na zakres i wielkość prowadzonych procesów modernizacyjnych, a nawet na proste odtwarzanie potencjału produkcyjnego.

Co ważne, rok temu kopalnia uzyskała też nową koncesję na wydobycie węgla do 2030 roku, a zarząd JSW przyjął „Koncepcję funkcjonowania kopalni Krupiński w oparciu o udostępnienie i zagospodarowanie partii Centralnej, Zgoń i E”. Pozwoliło to zająć się realizacją wielokrotnie odkładanych zadań inwestycyjnych, w tym dotyczących zakładu przeróbczego, w którym wytwarzany jest węgiel sprzedawany elektrowniom i odbiorcom indywidualnym. > Suszec: nowe, lepsze życie zakładu przeróbczego KWK Krupiński

Teraz kopalnia po raz kolejny znajduje się w poważnych tarapatach i ma trudną sytuację finansową. – Ten zakład jest trudny dlatego, że mamy tam węgiel energetyczny i koksowy o słabej jakości. Taki węgiel trudno sprzedać. Nie mamy tam dużego zapasu, bo udawało nam się go ostatnio sprzedawać – mówi Jarosław Zagórowski, prezes zarządu JSW S.A. – Druga rzecz jest taka, że kopalnia miała bardzo słaby okres pod względem wydobycia. Przełożyło się to na kondycję całej spółki. Stąd nasza troska o tę kopalnię – dodaje.

Okazuje się, że cena za węgiel w znaczącym stopniu nie pokrywa kosztów produkcji, najwyższych w całej JSW. – Zwiększenie wolumenu produkcji pozwoli nam obniżyć jednostkowe koszty i w tym momencie przywrócić rentowność tej kopalni. Minimalne wydobycie, które powinno zapewnić jej bezpieczne funkcjonowanie to 9 tysięcy ton na dobę, a ostatnio kopalnia zeszła poniżej 3 tysięcy ton za dobę z uwagi na problemy produkcyjne, które dziś już ustępują. Jednak ciągle to węgiel obarczony wysokim kosztem – tłumaczy prezes Zagórowski.

KWK Krupiński zatrudnia obecnie około 2,5 tysiąca pracowników. Teraz zarząd JSW zamierza wprowadzić tam zmiany dotyczące czasu pracy. – Pojawiła się inicjatywa oddolna, gdzie to pracownicy zapragnęli uratować swój zakład. Chodzi o wprowadzenie 6-dniowego tygodnia pracy, gdzie sobota byłaby zwykłym dniem za normalną stawkę. Jednocześnie górnicy zachowaliby swój 5-dniowy tydzień pracy. Jedyna niedogodność polega na tym, że pracownicy otrzymaliby grafik i nie zawsze mieliby wolny weekend, ale niedzielę i któryś z pozostałych dni tygodnia – mówi Jarosław Zagórowski. Na tą propozycję nie zgodzili się jednak związkowcy z KWK Pniówek, którzy mają wyższe stanowisko. – Dla mnie to absurd, bo prawdopodobnie ludzie z innego zakładu wydają wyrok na KWK Krupiński – podkreśla Zagórowski. Według prezesa JSW właśnie takie zachowanie może doprowadzić do tego, co stało się w Kompanii Węglowej.

> Barbórka 2013: Donald Tusk i Elżbieta Bieńkowska odwiedzili KWK Krupiński w Suszcu

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~gestskoczka 2014-10-08
    21:07:30

    31 0

    Ciekawe, prezes Zagórowski jest bardzo aktywny w zabieraniu innym. Emerytom chce zabrać deputat, bo to wydatek 65 milionów zł rocznie. Aby nie mieć problemu z załogą powołał spółkę-córkę do zatrudniania (czekam, aż ta spółka zatrudni zarząd jsw). Pewnie w ciszy kombinuje jak tych zatrudnionych na stałe w jsw przenieść do tej spółki, może straszak z likwidacją kopalni to pierwsze zagadywanie? Może chce właśnie zacząć od Krupińskiego, bo jastrzębskie kopalnie za blisko jsw... Podstawą reformy w jsw powinno być wymiana zarządu bo ten jest nieudolny. Spółka zadłużona po uszy, akcje na nie nieprzyzwoicie niskim poziomie, dywidendy brak. Członkowie takiego zarządu nie powinni zarabiać więcej jak pensja minimalna, dopiero jak spółka zacznie przynosić dochody to oczywiście ich zarobek powinien być na poziomie członów zarządu innych podobnych spółek. Na początku wspomniałem o 65 milionach na deputaty, czy to jest dużo dla spółki której prezes sam zarabia rocznie „tylko” 1,5 mln zł? Niby to jest tajemnica ile członkowie zarządu zarabiają, ale powiedział to głośno kandydat na eurodeputowanego Tomasz Adamek. Nie wiem po co KWK Krupiński jest w spółce, myślę że bez tego chomąta konie z Krupińskiego lepiej by ciągły ten wspólny wózek.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.