zamknij

Wiadomości

Tę żorzankę zna cała „klubowa” Polska

2014-09-22, Autor: wk
Karolina Pociask szerzej znana jest jako Kolina. Skrzypaczka w rozkwicie swojej kariery występowała w klubach na terenie całego kraju. Teraz, choć częściej myśli o rodzinie i przejściu na artystyczną emeryturę, dalej cieszy ją pamięć publiczności i DJ-ów, z którymi grała. Jak sama przyznaje, oferty napływają, a muzyka ciągle jest obecna w jej życiu.

Reklama

Skrzypce towarzyszą żorzance od dawna. Choć przerwała naukę w szkole muzycznej, miłość do tego instrumentu w niej pozostała. – Ukończyłam szkołę pierwszego stopnia, następny etap przerwałam. To był okres buntu w moim życiu – miałam wtedy inne priorytety – Karolina „Kolina” Pociask przyznaje z uśmiechem na twarzy. – Aczkolwiek zamiłowanie do grania tego, co mi się podoba, a nie tego, co jest nakazane przez szkołę zostało mi do dzisiaj – dodaje.

Skrzypaczce udało się połączyć dźwięki skrzypiec i muzykę house czy techno. Już jako nastolatka zaczęła występować w klubach i improwizować do muzyki puszczanej przez DJ-a. – Kiedy zdobyłam pełnoletniość, ruszyłam w Polskę. Kilka lat temu skrzypków grających do elektronicznej muzyki nie było wielu, dzięki czemu byłam rozchwytywana. Co tydzień – od czwartku do niedzieli – występowałam w różnych miejscach naszego kraju. Jednak od czasu, kiedy założyłam rodzinę, moje występy traktuję już jako dodatkowe zajęcie, a nie sposób na życie – mówi Kolina, która w wieku 28 lat chce przejść… na muzyczną emeryturę.

Kolinie udało się też zdobyć sporą popularność. Dzięki niej wystąpiła m.in. na Sensation White we Wrocławiu czy kołobrzeskim Festiwalu Sunrise. Nie zdecydowała się jednak podporządkować swojego życia karierze muzycznej. – Nigdy nie miałam przygotowanej oferty, nie poświęciłam całkowicie swojego życia graniu, ale tego nie żałuję. Mojej karierze pomogła tzw. poczta pantoflowa, dzięki której odwiedziłam wiele klubów i poznałam wielu DJ-ów – przyznaje Kolina. – Cieszyło mnie to, że kiedy jadę do klubu, gram spontanicznie. Nie miałam przygotowanych utworów z płyty, tylko mogłam improwizować. Słyszałam co grał DJ i wzbogacałam tą muzykę o skrzypce. Pozytywne reakcje ludzi były dla mnie najważniejsze – dodaje.

Te reakcje pojawiają się do dziś. – Co ciekawe, kiedy nawet teraz gram w klubie, mimo że nie mam nagranej płyty, to klubowicze mnie kojarzą – mówi skrzypaczka. Poprzez jej FanPage na portalu Facebook zgłaszają się również DJ-e, których kiedyś poznała oraz byli klubowicze, którzy teraz zapraszają ją, by swoim występem... uświetniła ich wesela.

Więcej o Kolinie dowiecie się czytając najnowszy Wywiad Tygodnia > Po prostu muzyka jest obecna w moim życiu

Oceń publikację: + 1 + 11 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.