zamknij

Biznes

W żorskiej „Gadziokarni” dzieci poznają tradycje i historię regionu

2015-03-17, Autor: Wioleta Kurzydem
Dobrym duchem „Gadziokarni” w Żorach-Roju jest ptaszek Gadzio, który czuwa nad wszystkimi inicjatywami podejmowanymi Agnieszkę Cichy i Anetę Leonard. Autorki wyjątkowego projektu warsztatowego w popularnej wśród żorzan „Stodole na Gadziokach” prowadzą teraz zajęcia dla dzieci, a wkrótce i młodzieży. Przekonują, że o tradycjach regionu warto pamiętać.

Reklama

Choć „Gadziokarnia” brzmi dosyć egzotycznie, to nazwa nawiązuje do tradycji i okolicy. – „Gadzioki” to nazwa tej okolicy, często stosowana przez mieszkańców, ponieważ wcześniej były tutaj lasy, stawy i dużo gadów. Nawet legendarny utopek też się tutaj pojawiał – wyjaśnia Agnieszka Cichy. – „Stodołę na Gadziokach” wymyśliła natomiast moja teściowa – Róża Cichy-Jania. Budynek, w którym niegdyś hodowano zwierzęta, w 1999 roku stał się izbą regionalną. Miejscem pamięci tych wszystkich przedmiotów, które w dobie nowoczesności, ludzie zaczęli wyrzucać z domów – dodaje.

Przez izbę regionalną swego czasu przewinęło się wiele osób, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Później właściciele skupili się na organizacji imprez okolicznościowych, a w grudniu 2013 roku do pierwotnego przeznaczenia miejsca postanowiła wrócić pani Agnieszka. O pomoc poprosiła rybniczankę, Anetę Leonard – prywatnie koleżankę ze studiów. – Grudzień 2013 roku uznajemy za symboliczny początek naszej „Gadziokarni”. Wtedy ruszyłyśmy z pierwszą, zimową akcją. W przygotowanej przez nas „Pracowni św. Mikołaja”, czyli codziennych warsztatach dla grup zorganizowanych wzięło udział kilkaset dzieci – mówi Aneta Leonard.

To właśnie wspólne studia na kierunku Animacja Społeczno-Kulturalna Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie oraz zainteresowanie rękodziełem pomogło Agnieszce i Anecie w odnalezieniu się w „Stodole na Gadziokach”. Razem zaczęły prowadzić warsztaty dla dzieci z okolicznych szkół w Żorach, Świerklanach i Rybniku. – Widzimy, że jest zapotrzebowanie na warsztaty o tematyce regionalnej. Zwłaszcza wśród dzieci. Podczas zajęć staramy się dawkować treści dotyczące ludowości, dawnych obrzędów – przyznaje Aneta.

> Fotogaleria: „Gadziokarnia” w Roju to miejsce z duszą...

Teraz planują poszerzenie oferty m.in. o organizację urodzin dla dzieci czy imprez integracyjnych dla firm. – Marzy mi się też otwarcie tego miejsca na różnego rodzaju spotkania np. o tematyce rękodzieła. Chciałabym, by twórcy przychodzili tutaj wykonywać swoje dzieła, rozmawiać o nich, dzielić się pasją – zdradza Agnieszka Cichy.

Więcej o „Gadziokarni” i zbiorach „Stodoły na Gadziokach” dowiecie się czytając Wywiad Tygodnia > Ludowość wróciła do łask

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.