zamknij

Wiadomości

Ważą się losy punktu zatrzymań dla bezdomnych zwierząt. Urzędnicy nie wiedzą kto ma nim zarządzać

2015-02-09, Autor: Wioleta Kurzydem
Mimo zakończenia prac remontowych w budynku byłej garbarni, punkt zatrzymań dla bezdomnych zwierząt nieprędko zostanie tam przeniesiony. Dlaczego? Magistrat tłumaczy, że nie podjął jeszcze decyzji odnośnie przyszłego zarządcy obiektu. Lokalni działacze na rzecz czworonogów twierdzą jednak inaczej.

Reklama

Jeszcze na początku tego roku wydawać się mogło, że inwestycja zmierza do szczęśliwego finału. Po zeszłorocznych perturbacjach i rezygnacji miasta z utworzenia schroniska dla bezdomnych zwierząt, rozmowy z podmiotami zainteresowanymi tematem były na dobrej drodze. Bez większych problemów zakończono też wstępny remont budynku byłej garbarni przy ul. Wodociągowej 7, który pochłonął 159 tys. zł brutto z miejskiego budżetu. – Wykonano prace murarsko-tynkarskie, zewnętrzne otwory wejściowe dla psów, betonowy podest pod zewnętrzny kojec dla psów. Wymieniono też stare drzwi i okna, ułożono płytki posadzkowe, pomalowano ściny i sufity. W budynku znajduje się obecnie pomieszczenie dla zwierząt i kwarantanna dla zwierząt, pomieszczenie biurowe i socjalne z łazienką oraz pomieszczenie magazynowe – wylicza Katarzyna Zdebel z Biura Promocji, Kultury i Sportu.

Niestety, fiaskiem zakończyły się ogłoszone w minionych tygodniach dwa otwarte konkursy ofert na realizację zadań publicznych, a dokładniej: „Zapobieganie bezdomności zwierząt poprzez prowadzenie punktu zatrzymań dla zwierząt bezdomnych i wolno żyjących z terenu miasta Żory”. Jak udało nam się dowiedzieć, w pierwszym konkursie jedyną ofertę złożyło Żorskie Stowarzyszenie dla Zwierząt. Projekt nie zyskał jednak 50% maksymalnej sumy punktów, przez co został odrzucony. Na drugi konkurs nie wpłynęła natomiast żadna oferta.

ŻSdZ już od momentu powstania zgłaszało chęć do poprowadzenia placówki. Dlaczego wycofało się z konkursu? Izabela Piontek, prezes zarządu Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt przyznaje, że to ze względu na ograniczoną ilość środków, jaką miasto chce przekazać na utrzymanie i prowadzenie obiektu. – To tylko 150 tysięcy złotych, a Zakłady Techniki Komunalnej, które do tej pory odpowiadały za punkt zatrzymań przy Okrężnej, otrzymywały 200 tysięcy zł. Co ważne, do tej pory były to tylko kojce dla psów, nie było miejsca dla kotów, bez żadnego zaplecza – wszystko na chronionym terenie ZTK. Teraz jednak jest to osobny budynek, gdzie dochodzą media takie jak woda, prąd i ogrzewanie. Ponadto musimy mieć na uwadze ochronę obiektu, ubezpieczenie, opiekę weterynaryjną oraz minimum dwóch pracowników – opiekuna i hycla. To, przy pomocy naszych wolontariuszy, powinno wystarczyć – mówi Izabela Piontek. Dlaczego za drugim razem nie złożyli poprawnej oferty? – Jednym z punktów było przygotowanie kosztorysu na cały rok. Nietrudno się domyślić, że graniczy to z cudem, bo jak można wyliczyć koszty utrzymania na nowych warunkach, które między innymi zależne są od ilości przetrzymywanych tam zwierząt i ich stanu zdrowia. Można wyliczyć tylko koszt szacunkowy, a składając ofertę trzeba podać dokładne kwoty. Co jest jeszcze bardzo ważne – pieniędzy przeznaczonych w kosztorysie na konkretny cel, nie można przesunąć na nic innego. W tej sytuacji niewykorzystane środki musielibyśmy po prostu oddać – przyznaje prezes Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt.

I. Piontek zdradza też, że wiele kosztów podczas pisania kosztorysu musiało zostać przerzucone na Stowarzyszenie, by zmieścić się w puli 150 tys. złotych przez co zabrakło środków np. na opłacenie ryczałtu miesięcznego na umowę ze schroniskiem. – Oczywiście jesteśmy w stanie poprowadzić „azyl” za te 150 tysięcy, ale tylko dlatego, że nie jesteśmy sami. Mamy wspaniałych wolontariuszy i członków naszego Stowarzyszenia, na których zawsze możemy polegać. Największym problemem jest jednak to, że w formie konkursu nie mamy możliwości rozłożenia wydatków w miarę potrzeb, które nie są do końca przewidywalne – tłumaczy.

Kto w takim razie podejmie się zadania poprowadzenia punktu zatrzymań? - Decyzja odnośnie przyszłego zarządcy punktu zatrzymań dla bezdomnych zwierząt nie została jeszcze podjęta. Nie podjęto decyzji o poszerzeniu oferty azylu – mówi Katarzyna Zdebel.

Sytuacja okazuje się być zgoła inna. Prezes Stowarzyszenia przyznaje, że o nowej osobie chętnej na prowadzenie punktu zatrzymań dowiedziała się kilka dni temu, na spotkaniu z Anitą Materzok, naczelnikiem Wydziału Infrastruktury i Inwestycji. – Niestety usłyszeliśmy też, że zmieniła się koncepcja tego obiektu. Młodej pani weterynarz zaproponowano prowadzenie tam gabinetu weterynaryjnego i hoteliku dla zwierząt. Pani naczelnik poinformowała nas również o tym, że nie będzie tam miejsca dla bezdomnych kotów ani sali dla psów po zabiegach. Martwimy się bardzo, bo cel był inny i miejsce to miało służyć psom i kotom w potrzebie – mówi Izabela Piontek. Dodaje, że w tym celu wraz ze Stowarzyszeniem, złożyła już pismo do Prezydenta Miasta Żory.

Do tematu będziemy wracać.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 9

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (10):
  • ~zormen 2015-02-11
    20:27:52

    3 1

    znajac bohaterke artykulu to pewnie cos przekrecila albo sama dopowiedziala. A gdzie wersja drugiej strony (UM)? Bo jak na razie to wszystko wyglada na tania afere majaca przysporzyc komus popularnosci. Jak na razie na profilu fb stowarzyszenia psy sie wiesza na zorskich wladzach, mimo braku faktow, jedynie pomowienia i teorie, dlatego ciekawe czy jak sprawa sie wyjasni to kazdy z "bojownikow" tak chetnie odszczeka swoje slowa czy tylko skuli ogon i czmychnie do budy. Swoja droga stowarzyszeniu nie oplaca sie prowadzic azylu za 150tys, a osobie prywatnej wprost przeciwnie, chyba cos nie tak z ta organizacja non-profit i jej gospodarnoscia.

  • ~zorwomen 2015-02-11
    22:49:27

    0 12

    No własnie…………gdzie jest wersja Urzędu Miasta???????? Mam nadzieję,że niedługo ja poznamy i sądzę,że nie bardzo będzie się różniła od tej którą znamy.I nie będzie potrzeby niczego odszczekiwać , względnie kulić ogona i uciekać do budy. Chyba ,że przedstawiciele Urzędu coś przekrecą i dopowiedzą.Miasto też chce być popularne i dbające o zwierzęta.No i powinno mieć zawsze rację.
    Czyż nie ?????Zormenie????????
    I nie uprzedzajmy faktów że osobie prywatnej opłaca się prowadzić azyl za 150 tyś zł. Bo to się dopiero okaże.Są schroniska ,które bardzo dobrze zarabiają na przetrzymywaniu bezdomnych psów i kotów.Jak to robią ????? to wszyscy wiemy i Stowarzyszeniu nie o to chodzi czego dało wyraz swoją dwuletnią działalnością.

  • ~zormen 2015-02-12
    00:05:13

    1 4

    zorwomen, plakac sie chce czytajac tak niskich lotow argumenty, nie dosc ze sparafrazowalas spora czesc mojej wypowiedzi (co nie wnosi absolutnie nic do tej dyskusji) to na koniec piszesz co do gospodarnosci, ze " to się dopiero okaże", a potem porownujesz maly azyl na kilknascie psow do molochow, w ktorych przetrzymywane sa setki/tysiace zwierzat i gdzie faktycznie sie na tym zarabia. To tak jak porownywac maly osiedlowy sklep do molocha jakim jest supermarket, i tu i tu zarabia sie pieniadze, ale efekt skali jest zupelnie inny. Stowarzyszenie narzeka, ze srodkow mu ledwo wystarczy na wszystkie wydatki, nie mowiac juz o zadnym zysku, bo jest organizacja non-profit, to niby jak ma sie na tym "dorobic" ktos z zewnatrz, przeciez to te same kwoty pieniedzy. Widac nagle sie da. Argument calkowicie chybiony. Nie wspomne nawet o takich kwiatkach, jak te, ze w przewidywanym kosztorysie prowadzenia azylu jest przewidziana zaplata(sic!) dla wolontariuszy, choc z definicji wolontariat to "dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych lub całego społeczeństwa". Moze to pomylka/blad, ale wyglada kompromitujaco i smierdzi walem z daleka. Tak wiec, nie szerz zametu, chyba ze zmajstrujesz cos konstruktywnego i choc troche z sensem. A tymczasem trzymajmy sie faktow. Howgh

  • ~zorwomen 2015-02-12
    14:58:43

    3 1

    No tak pana wypowiedzi są bardzo wysokich lotów ,zwłaszcza określenia typu odszczekiwanie,kulenie ogona i czmychenie do budy.
    Przecież to pan zaczął szerzyć zamęt…………krytykując wypowiedzi bohaterki artykułu, zarzucając jej kłamstwo i chęć uzyskania popularności.
    Czy stwierdzenie ,że trudno oszacować szczegółowo całoroczne wydatki w wolnostojącym, nieocieplonym, niewyposażonym budynku przeznaczonym na punkt zatrzymań dla bezdomnych zwierząt jest kłamstwem.???????????????
    A jak było na spotkaniu z panią Naczelnik Anitą Materzok jeśli pan wie to proszę napisać, a nie bezpodstawnie zarzucać komuś mówienie nieprawdy.
    I chyba przesadził pan ,że Stowarzyszenie jest rozczarowane tym,że nie będzie miało zysku ,bo nie z takim zamiarem ono działa i będzie działać.
    Dziwię się panu ,że porównuje pan miejsca gdzie przebywają bezdomne zwierzęta do obiektów handlowych.To jest właśnie to przedmiotowe podchodzenie do zagadnienia. Proszę mi wierzyć i w małych punktach zatrzymań dla zwierząt można nie dbać o zwierzęta, żle je karmić ,nie leczyć i się ich pozbywać. One nie są w stanie się poskarżyć.
    cdn

  • ~zorwomen 2015-02-12
    15:01:28

    5 0

    I ostatnia sprawa o której warto napisać ,którą pan poruszył aby dokopać Stowarzyszeniu .W kosztorysie nie chodziło o wynagrodzenie wolontariuszy ,chodziło jedynie o wycenienie ich nakładów pracy jako udziału własnego Stowarzyszenia w przedstawianym projekcie.
    I jeżeli ma pan pojęcie o pisaniu projektów to dobrze o tym wie.
    Z mojej strony na tyle ,pewnie znów mnie pan ośmieszy ,bo w tym pan celuje.
    Zresztą domyślam się kto kryje się pod dumnie brzmiącym pseudonimem Zormen.
    Ja w odróżnieniu od Pana mam cywilną odwagę podpisać się pod swoją wypowiedzią.
    Załączam pozdrowienia Renata Bajerska-Wonsik

  • ~zulka14 2015-02-12
    19:26:41

    7 0

    ktoś bardzo chce zaszkodzić stowarzyszeniu.... obrzydliwe ...proponuje popatrzeć co zrobili do tej pory ,gdyby nie oni problem bezdomnych psów i kotów w mieście byłby coraz większy a jest coraz mniejszy-proszę poczytać ile psów i kotów znalazło nowe domy i prosze pamietać -NIKT z ZARZĄDU I CZŁONKÓW STOWARZYSZENIA NA TYM NIE ZAROBIŁ .
    Co do nowego azylu- każdy kto prowadzi samodzielnie własna działalnośc gospodarcza doskonale wie jakie koszty są z tym związane i kwota 150 tys/rok na utrzymanie takiego obiektu i zwierząt to naprawde jest za mało !!! pokusiłam sie o zrobienie kosztorysu np. gdybym to ja miała to poprowadzic i drodzy państwo -nie zarobiłabym na tym ani złotówki .Co więcej bez pomocy wolontariuszy i sprawnych adopcji oraz sponsorów poszłabym z torbami . Chyba ,że sama siedziałabym tam po 12 godzin -czyli nie zatrudniłabym 2 osób no to wtedy powiedzmy miałabym najniższą krajowa dla siebie ,zero urlopów,zero odpoczynku itp itd .Myslę ,że ktoś taki jak pan zormen-nie powinien się wypowiadać w kwestii prowadzenia takiej instytucji bo nie ma bladego pojęcia ile kosztuje sama opieka weterynaryjna... a mówię tylko o profilaktyce,sterylizacji ,nie licząc zabiegów operacyjnych np. psa po wypadku samochodowym ,albo zagłodzonego biedaka ....drogi panie azyl i żywe zwierzeta to nie chleb na półkach ,czy kurczak w sklepie spozywczym które jak sie przeterminuja to mozna to wyrzucic .... aj poniosło mnie ale trudno milczeć ,jak ktoś pisze bezpodstawne dyrdymały...

  • ~miła 2015-02-13
    00:49:10

    11 0

    panie zormen jak można obrażać kogoś, kogo się nie zna, albo się panu wydaje że pan zna. Proponuję wybrać się do żorskiego azylu, poznać bezdomność...porozmawiać z wolontariuszami. Proszę porozmawiać z członkami Stowarzyszenia, którzy poświęcają swój czas by pomagać, wydają swoje pieniądze np na paliwo, ale nikt nie narzeka, bo każdy z nich robi to co kocha i robią to od serca...ale co pan może o tym wiedzieć?
    Warto zapoznać się z działalnością Stowarzyszenia zanim napisze się takie bzdury....

  • ~zulka14 2015-02-13
    11:33:34

    8 0

    mam nieodparte wrażenie ,że ktoś z nudów siedzi i klika lubie ,nie lubie ....to sie nazywa oszustwo drogi panie..... lub droga pani

  • ~ 2015-02-19
    08:43:04

    6 0

    Super 50 tyś mniej ponieważ miało się opierać to na wolontariuszach ,co za stek bzdur ! Czy Pan urzędnik wie ile wolontariusze pomagają ? Ile godzin spędzamy na ratowaniu tych zwierzaków ? Rozumie przez taką wypowiedź ludzie którzy pomagają maja to robić od rana do wieczora zrezygnować z pracy i iść do azylu ,ponieważ nie będzie na opłacenie pracowników ? Drogi Panie urzędniku niestety tak się nie da ,tam muszą być stali pracownicy których trzeba opłacić ,my robimy wszystko co w naszej mocy by pomagać i robimy to po pracy zawodowej ,zmęczeni jedziemy do psów .Jesteśmy poza domem po 17 godzin a czasami i nawet dłużej i nie bierzemy za to pieniędzy ale tylko ze względu na to że pracujemy od rana do południa w rożnych firmach by utrzymać nasze rodziny i mieć na bęzynę by jeździć i pomagać i wspierać finansowo te zwierzaki kiedy potrzebują leczenia .... Może wy Urzędnicy spróbujecie zrobić chociaż 1 miesiąc by nie brać pieniędzy i po pracy jeździć jako wolontariusze ? Nie musi to być Azyl ani zwierzęta a np. Dom opieki . Zobaczymy jak to jest ? Czy dacie radę być na nogach po 17 godzin doba ma tylko 24 ! Zamiast tych ludzi docenić i dziękować że chcą pomóc z dobrego serca mają ciągle tylko pod górę :( Jest to bardzo przykre .... Żorskie stowarzyszenie zrobiło dla tych zwierzaków bardzo dużo przez ostatnie dwa lata i chcą robić to nadal tylko czemu ciągle muszą zmagać się z jakimiś problemami ? Ile nerwów Izabela Piątek musi przejść i nie przespanych nocy byście ich docenili !

  • ~ 2015-02-19
    11:21:53

    4 0

    Czyli działalność KOMERCYJNA !!!!!! a może jednak miasto postawiło by na na działalność społecznie potrzebną ?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.