zamknij

Wywiady

Moglibyśmy powstrzymać exodus młodych wykształconych żorzan

Po 1,5 roku od ostatnich wyborów samorządowych zapytaliśmy żorskich radnych o ocenę pracy, ich uwagi i opinie. Wszystko to za pomocą ankiet w ramach działania „Dostępni radni” i akcji „Masz Głos, Masz Wybór”.

Do Zespołu Rankingu Radnych dotarły odpowiedzi udzielone przez siedmiu samorządowców. Jak swoją pracę przedstawia Wojciech Maroszek, radny Platformy Obywatelskiej? Przeczytajcie.

Jakie były najważniejsze cele, z którymi startował Pan w wyborach samorządowych? Na realizacji którego z nich zależało Panu najbardziej?

- Wymieniłbym tu zwiększenie liczby miejsc w żłobku i przedszkolach, a w szczególności budowę przedszkola w dzielnicy Śródmieście. Ponadto w wyborach postulowałem m.in. równoważenie budżetu miejskiego, zagospodarowanie Parku Cegielnia i rozbudowę monitoringu miejskiego.

Które z założeń wyborczych udało się już zrealizować, a które wiadomo, że nie zostaną zrealizowane?

- Wyjątkowo wiele udało mi się osiągnąć w półtora roku. Rozbudowany został miejski żłobek i powstaje nowe przedszkole. Niestety cofnięcie reformy dotyczącej 6-latków przez rząd PiS powoduje, że obecne inwestycje okażą się zapewne niewystarczające. W Parku Cegielnia powstają kolejne urządzenia rekreacyjne. Rozbudowywany jest monitoring wizyjny. Przy tym wszystkim spowolnione zostało tempo zadłużania się budżetu Miasta.

Nad realizacją którego ze swoich wyborczych postulatów Pan obecnie pracuje?

- Współpracuję przy budowie pierwszego bulodromu w Żorach, który powstanie w Parku Cegielnia. To świetny pomysł Pana Wiktora Bąka, dzięki czemu w Parku powstanie kolejne miejsce przyciągające żorzan.

Jest Pan członkiem dwóch komisji. Jak Pan ocenia swoją pracę w Komisji Budżetowej, a jak w Rewizyjnej? Czy jest Pan aktywny podczas obrad tych Komisji i wnosi wiele do ich pracy?

- Należę do najaktywniejszych członków Komisji. Szkoda, że Ranking Radnych nie uwzględnia tej aktywności. W czasie prac komisji odbywa się zasadnicza praca nad jakością projektów uchwał. Jest to właściwe miejsce na zadawanie pytań i podnoszenie ewentualnych wątpliwości. Dzięki takiemu działaniu mogę potem świadomie głosować w czasie sesji Rady Miasta.

Co Panu najbardziej przeszkadza w byciu efektywnym Przewodniczącym obrad Komisji? A może nie ma takich czynników i w Komisji pracuje się doskonale?

- Głównym wyzwaniem dla każdego Przewodniczącego jest zapewnić swobodę w zadawaniu pytań i dyskusji ze sprawnym przebiegiem obrad. Na szczęście w żorskiej Radzie Miasta jak dotąd wielką rzadkością jest konieczność odbierania głosu albo zmagania się z wnioskami wynikającymi ze złej woli.

Co Panu daje bycie Przewodniczącym Komisji Rewizyjnej?

- Rozumiem, że nie jest to pytanie o wyższą dietę (śmiech). Przewodniczenie Komisji Rewizyjnej, jedynej, której powołanie nakazuje ustawa, jest zarówno wyróżnieniem, jak i szansą na pracę nad swoimi umiejętnościami w zarządzaniu grupą ludzi. Natomiast już samo członkostwo w Komisji pozwala mi zapoznawać się z różnymi ocenami pracy żorskiego samorządu i je weryfikować. Dzięki temu mam, jak sądzę, całościowy obraz tego, jak funkcjonuje żorski magistrat. I, z czego wszyscy powinniśmy się cieszyć, jest to obraz dobry.

Który z Radnych wyróżnia się swoją pracowitością, z którym Radnym najlepiej się Panu współpracuje?

- Nie sposób ograniczyć się do jednego nazwiska, jeżeli chodzi o pracowitość. Poza tym jest kilka form aktywności radnego, niektóre niewidoczne na sesjach. Być może łatwiej byłoby wskazać radnych mniej pracowitych… Co do udanej współpracy, to poza radnymi wybranymi z tej samej listy, ciekawie i konstruktywnie o sprawach miasta rozmawia mi się na przykład z Jolantą Hrycak, Piotrem Kosztyłą czy Jackiem Miketą.

Jaki w Pana ocenie powinien być idealny Radny? Czego Panu do tego ideału jeszcze brakuje?

- Najważniejszymi cechami radnego powinny być skuteczność w działaniu na rzecz mieszkańców oraz dbałość o jakość podejmowanych w Radzie uchwał. Nie narzekam w żadnym z tych aspektów, aczkolwiek pracuję nad tym, by się rozwijać i być coraz lepszym radnym.

Co się Panu podoba lub nie podoba w sposobie zarządzania miastem?

- Dużą zaletą żorskiego magistratu jest otwartość na poszukiwanie rozwiązań innowacyjnych i odważnych. Można by wskazać wiele takich rozwiązań wprowadzonych w ostatnich latach: od decyzji o modernizacji sieci dróg, co przełożyło się na obecność nowych inwestorów, przez Bezpłatną Komunikację Miejską po rozbudowę sieci ciepłowniczej. Wadą, którą odczuwałem, było scentralizowane zarządzanie Miastem, odbywające się w bardzo wąskiej grupie decydentów. Jednak zauważam, że w tej kadencji więcej energii poświęca się na włączanie szerszej grupy osób w procesy decyzyjne.

Jakie Pan widzi podstawowe problemy w swoim okręgu i w mieście?

- Głównym problemem miasta pozostaje niesatysfakcjonująca oferta wysokojakościowych miejsc pracy. Gdyby w tym względzie sytuacja się zmieniła, moglibyśmy powstrzymać exodus młodych wykształconych żorzan oraz zainteresować mieszkaniem tutaj nowe osoby. Innymi istotnymi problemami w skali całego miasta są liczba miejsc w żłobku i przedszkolach oraz niedostatek infrastruktury technicznej na terenach przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe.

Jak Pan ocenia losy Żor w 2015 roku? Co/które wydarzenia/decyzje zapisały się na plus, a które na minus?

- Rok 2015 zapamiętamy jako okres przeplatających się dobrych i gorszych zdarzeń. Do tych pierwszych zaliczyłbym zakończenie budowy przedszkola w Roju, pojawienie się nowych inwestorów czy sukcesy naszych sportowców, jak Ewy Swobody i piłkarek ręcznych. Cieniem na 2015 rok kładą się skutki lipcowej nawałnicy czy odium śledztw, jakie wobec działalności samorządu prowadziło CBA i prokuratura.

Czy prowadzi Pan dyżury dla mieszkańców, uczestniczy w spotkaniach z mieszkańcami swojego okręgu? Co Panu dają te spotkania? Czy ludzie często proszą Pana o pomoc, czy raczej Radny wydaje im się człowiekiem poza zasięgiem?

- Raz w miesiącu jestem dostępny dla wszystkich mieszkańców na dyżurze. Frekwencja na nich nie jest wysoka, ale na przykład dzięki dyżurowi poznałem pana Wiktora Bąka, któremu pomagam uzyskać pierwszy w Żorach bulodrom. Jestem za to zwolennikiem kontaktu na co dzień, czy to poprzez Facebook, czy kontakt telefoniczny – mój numer telefonu (601-734-875) znajduje się na stronie internetowej Rady Miasta.

 

Jest Pan aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych. Co Panu daje pisanie o swoich pracach na portalu społecznościowym? Czy mieszkańcy interesują się tym, co się dzieje?

- Dużo osób czyta moje relacje i komentarze. To nie przekłada się zawsze na ilość komentarzy, ale ważne w moich postach jest, by informować możliwie szeroko mieszkańców o tym, jak wygląda zarządzanie naszym miastem. Poza tym drogą mailową rozsyłam projekty uchwał do zainteresowanych osób, prosząc każdorazowo o komentarze i uwagi, co pozwala weryfikować jakość tych dokumentów w szerszym gronie i włączać większą grupę mieszkańców w sprawy samorządu.

Jak Pan ocenia współpracę z innymi ugrupowaniami, zwłaszcza z opozycją?

- Współpraca dotyczy raczej poszczególnych radnych niż współpracy grupami. Szczególnie, że jestem radnym niezależnym i partnerami w różnych dyskusjach i działaniach są dla mnie konkretni radni czy urzędnicy, a nie ugrupowania.

Już tyle lat służy Pan miastu, nie znudziło się Panu jeszcze? Jakie ma Pan cele na najbliższe lata?

- Uważam, że skutecznie stoję na straży jakości uchwał, jakie podejmuje Rada Miasta, a jest to proces bez końca. Jestem tez dumny, że uczestniczyłem w już dokonanej znaczącej przemianie Żor, jakiej dokonaliśmy przez ostatnie kilkanaście lat. Chciałbym oczywiście móc mieć wpływ na to, by Żory stały się jeszcze lepszym miejscem do mieszkania. Dla mnie to oznacza przede wszystkim dalsze działania na rzecz atrakcyjności Żor dla inwestorów oraz włączanie mieszkańców w decyzje o losach naszego wspólnego miasta.

Wojciech Maroszek - radny od czterech kadencji. Wybrany w okręgu nr 4, dzielnice: 700-lecia, Zachód, Rój, Rowień-Folwarki, Rogoźna. Więcej informacji i terminy dyżurów znajdziesz >tutaj.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ 2016-04-20
    06:57:40

    8 0

    Poproszę jeszcze o PUMPTRACK :) *
    * tor zbudowany z użyciem asfaltu, w kształcie zamkniętej pętli z delikatnymi muldami, które powodują, że jazda na rowerze nie wymaga pedałowania.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.