zamknij

Wywiady

Musimy przyjrzeć się potrzebom żorzan, wsłuchać się w tętno miasta

- Chciałbym, by mieszkańcy miasta mogli zabierać głos. Ja lubię przebywać z ludźmi, rozmawiać z nimi i słuchać ich. Jestem otwarty na ich pomysły i uwagi. Co będzie ważne? Musimy przyjrzeć się potrzebom żorzan: kolejny żłobek, przedszkole na Starym Mieście, sale gimnastyczne, remonty szkół. Porzućmy kierunek turystyczny, postawmy teraz na mieszkańców

– mówi Wojciech Kałuża, kandydat na Prezydenta Miasta Żory z ramienia KWW Żorska Samorządność.

Panie prezydencie, cztery lata temu zdobył Pan trzeci wynik w wyborach prezydenckich. Jak będzie w tym roku – wygra Pan w pierwszej czy drugiej turze?

- O swojej wygranej w pierwszej turze na tą chwilę mogę powiedzieć tylko tak: „Pycha kroczy przed upadkiem”. Na pewno jednak oceniam swoje szanse wyżej niż przed czteroma laty. Dojrzałem, ochłonąłem, mam też trochę inne przemyślenia na temat prowadzenia kampanii wyborczej. To w sumie powinno odbić się na wyniku całej Żorskiej Samorządności. Co prawda zwycięstwo w pierwszej turze będzie dość trudne do osiągnięcia, niemniej jednak w drugiej turze jestem gotowy zmierzyć się z każdym z moich konkurentów wyborczych.

Jaki wynik będzie sukcesem dla Żorskiej Samorządności?

- Głęboko wierzę w to, że właśnie nasze ugrupowanie wygra te wybory. To dla nas kluczowa sprawa, by w Radzie Miasta znalazły się osoby, które wprowadzą nową jakość. Sukcesem na pewno będzie osiągnięcie największej liczby radnych i, gdyby to była dwunastka, byłbym niesamowicie szczęśliwy, ponieważ dałoby nam to bezwzględną większość do podejmowania uchwał.

Do tej pory był Pan jedną z twarzy żorskiej Platformy Obywatelskiej. To, że teraz Pan startuje z listy Żorskiej Samorządności nazwał Pan nie rozwodem, a separacją. Jak to jest?

- Faktycznie, użyłem takiego zwrotu o charakterze prawniczym. Byłem członkiem Platformy Obywatelskiej, ale jestem też założycielem Żorskiej Samorządności i głęboko wierzę w to, że w Żorach kandydat z ugrupowania samorządowego ma realne szanse na zwycięstwo w wyborach samorządowych. Warto czasami być niezwiązanym z rzeczami, w których znaczenie ma tzw. „duża polityka”. Trudno nam – samorządowcom wziąć na barki np. fakt, że Platforma Obywatelska dźwignęła wiek emerytalny. My nie mamy z tym nic wspólnego. Pracuję na co dzień w Żorach, spotykam mieszkańców tego miasta i tym żyję. Dlatego też idea samorządności jest mi bliższa. Wierzę, że Żorska Samorządność odniesie sukces.

Decydując się na start w wyborach prezydenckich tak naprawdę wystąpił Pan przeciwko swojemu szefowi – Waldemarowi Sosze. Ciężko było podjąć tą decyzję?

- W naszym mieście jest trochę jak w samolocie pasażerskim, w którym siedzą pasażerowie, czyli mieszkańcy. Jest też kapitan, którym tym statkiem dowodzi oraz drugi pilot. Tym kapitanem jest prezydent, który wydaje wszystkie dyspozycje, a drugi pilot trochę mu pomaga i przejmuje stery w wyjątkowych sytuacjach. Mamy też wieżę kontroli lotów, która np. wydaje dyspozycje i czuwa nad bezpiecznym przelotem – w naszym przypadku to Rada Miasta Żory. Funkcję Zastępcy Prezydenta Miasta Żory, czyli drugiego pilota, pełnię już od sześciu lat. W tym czasie nauczyłem się wielu rzeczy. Starałem się też być zawsze blisko mieszkańców i rozwiązywać ich problemy. Z racji obowiązków sprawy społeczne i sprawy osób niepełnosprawnych są mi bliskie. Decyzję o kandydowaniu na prezydenta Żor podjąłem ponieważ uważam, że czas już na pewne zmiany, na nowe spojrzenie na to miasto. Jestem też za pełną kadencyjnością na tym stanowisku. Po latach człowiek popada w pewne schematy, uchodzi z niego energia, a funkcja włodarza miasta tego jednak wymaga. Deklaruję więc, że sam będę nim co najwyżej 8 lat, a później oddam stery następnym.

Czuje się Pan dotknięty wypowiedzią Pana Waldemara Sochy jakoby trwająca teraz kontrola Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Urzędzie Miasta miała się odbywać „z inspiracji” politycznej konkurencji?

- Wygląda to tak, jakby prezydent nie miał zaufania do swoich współpracowników. Przez ostatnie lata poznałem pracowników magistratu bardzo dobrze i muszę przyznać, że to wspaniała załoga. To ludzie, którzy wiedzą, jak służyć mieszkańcom. Dlatego uważam, że to zdanie nie dotknęło więc tylko mnie, ale też i urzędników. Jak Pani wie, ta kontrola trwa już cztery lata, więc trudno przyrównać to do kampanii wyborczej, chyba że według prezydenta Sochy kampania trwa cały czas. Jeżeli któryś z urzędników jest wzywany na przesłuchanie, nie jest donosicielem, a jedynie świadkiem – osobą, która poświadczała pewne dokumenty. Takie są procedury CBA i tyle. Być może emocje wzięły górę, ale ja z kampanią wyborczą kontroli CBA bym nie mieszał.

Jak ocenia Pan aktualną władzę w mieście? Władzę, której również Pan jest częścią…

- Są rzeczy, z których powinniśmy być dumni, ale są i takie, przy których Rada Miasta powinna nas upomnieć. Wszyscy podejmowaliśmy decyzje, choć czasami były one ryzykowne, to często okazywały się słuszne, jak np. budowa obwodnicy północnej miasta, gdzie nie mieliśmy gwarancji otrzymania dotacji unijnej. Jednak niektóre inwestycje do teraz odbijają nam się czkawką. Warto dodać, że nie wszystkie decyzje podejmował tylko i wyłącznie prezydent Socha, który może odcinać kupony. Często w tym procesie uczestniczyli radni czy urzędnicy. Dla przykładu – świetnym pomysłem jest wprowadzenie bezpłatnej komunikacji, której zręby tworzył Krystian Stępień wraz ze spółką Nowe Miasto.

Jak w takim razie miałaby wyglądać kadencja 2014-2018, która lada moment się rozpocznie? Co będzie w niej istotne?

- Chciałbym, by mieszkańcy miasta mogli zabierać głos. Ja lubię przebywać z ludźmi, rozmawiać z nimi i słuchać ich. Jestem otwarty na ich pomysły i uwagi. Warto, by teraz wysłuchany został głos Rad Dzielnic. Chciałbym też, by wzmocnione zostało ich działanie – te jednostki są najbliżej mieszkańców i znają ich potrzeby najlepiej. Co będzie ważne? Musimy przyjrzeć się potrzebom żorzan: kolejny żłobek, przedszkole na Starym Mieście, sale gimnastyczne, remonty szkół. Porzućmy kierunek turystyczny, postawmy teraz na mieszkańców. Wsłuchajmy się w tętno tego miasta.

W takim razie co jest priorytetem dla Żorskiej Samorządności?

- Na pewno budownictwo mieszkaniowe dla młodych ludzi. Wielu naszych mieszkańców ma problemy m.in. z uzyskaniem zdolności kredytowej. Miasto może takie inwestycje zrealizować we współpracy np. z Bankiem Gospodarstwa Krajowego czy prywatnym inwestorem. Lokale byłyby dostępne wraz z przyzwoitym, niezawyżonym czynszem. Mówmy też o infrastrukturze – uwolniliśmy tereny budowlane, rozpocznijmy więc ich uzbrajanie, budowę dróg i chodników. Zachęcajmy w ten sposób do osiedlenia się w Żorach. Istotny jest dla nas Szpital Miejski – remontujmy go etapami, by jego standard się podwyższał. Patrząc też na statystyki wieku naszych mieszkańców, ważne będzie również wybudowanie nowego Domu Opieki dla osób starszych. Do „zrobienia” są też miejsca przeznaczone do rekreacji, zwłaszcza w dzielnicach, parki, a nawet przystanki. Wprowadziliśmy Bezpłatną Komunikację Miejską, zadbajmy więc też o to, by można było w godnych warunkach czekać na bus.

Dlaczego żorzanie mieliby zaufać i wybrać na prezydenta miasta Wojciecha Kałużę?

- Przede wszystkim dlatego, że mnie już znają – z podejmowanych działań. Moje zdobyte doświadczenie będzie procentować dla miasta. Nie muszę uczyć się prezydentury, więc kadencję zaczynam od intensywnej pracy dla mieszkańców. Jestem do tej pracy po prostu przygotowany. Wcześniej pracowałem też z ludźmi, od których wiele się nauczyłem – z panią Marszałek Senatu RP Marią Pańczyk-Pozdziej czy eurodeputowanym Janem Olbrychtem. To były dla mnie wzorce obywatelskości, uczciwości i rzetelności. Cechy te są też najważniejsze dla osoby sprawującej urząd Prezydenta Miasta Żory. Nie wyobrażam sobie, by tę funkcję pełniła osoba nieuczciwa. Potrzebna jest też chęć do pracy, gotowość do podejmowania wyzwań i stawiania czoła trudnościom. Wierzę też, że mi i Żorskiej Samorządności się to uda. Jak nie teraz, to kiedy.

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Wioleta Kurzydem

Wojciech Kałuża - rocznik 1980. Wiceprezydent Żor od sierpnia 2008 roku. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wyższej Szkoły Pedagogicznej TWP w Warszawie. W latach 2005-2008 był dyrektorem biura senatorskiego Marii Pańczyk-Pozdziej i asystentem eurodeputowanego Jana Olbrychta. Wcześniej pracował w Starostwie Powiatowym w Rybniku (2004-2005), a w latach 2003-2005 był współwłaścicielem firmy informatycznej.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (26):
  • ~stefan 2014-09-30
    08:46:34

    21 0

    A czemuż ten Pan chce się przyglądać .Przecież jest zastępcą Sochy , był radnym , miał wpływ na decyzje dotyczące Żor , jak choćby podpisanie decyzji sprzedaży działki żonie Prezydenta Sochy , miał wpływ na ciągle rosnące podatki od nieruchomości itp.itd.Jego partia PO współzarządza miastem od dawna , więc Panie Wojciechu , daj Pan spokój.Powiedz Pan po prostu - dajcie mi stołek a ja was urządzę.Znamy to od dawna.

  • ~mieszkankaZor 2014-09-30
    09:17:02

    0 14

    Bardzo fajny i ciepły wywiad Panie Wojciechu. Święte słowa, że stanowisko Prezydenta powinno być zarezerwowane dla uczciwej osoby.

  • ~WiktorZory 2014-09-30
    09:22:36

    22 0

    i to jest wlasnie to max 2 kadencje!!! jak sie jest za dlugo to sie mysli tylko o swoich interesach i tyle

  • ~edwardek 2014-09-30
    09:29:44

    0 12

    tylko on, reszta zmazana

  • ~tuzorzanin 2014-09-30
    10:01:38

    0 8

    Zgadzam się - dwie kadencje i do widzenia, potem tworzą się układy, robi się sitwa. Całkiem sensownie Kałuża gada, widać odejście z Platformy wyszło mu na dobre. Zobaczymy co przyniesie kampania wyborcza, ale rozważę zagłosowanie:).

  • ~burass 2014-09-30
    10:07:01

    21 0

    Panie Kałuża, Pan to jest w Dzielnicach przede wszystkim znany od dawania obietnic bez pokrycia. Po co nam taki Prezydent, który tylko obiecuje, a potem nagle zapomina o temacie? Wstyd. Chciałbym się również dowiedzieć, jakie to zręby BKM stworzył Pan Stępień wraz ze spółką Nowe Miasto?

  • ~Kasia Buchman 2014-09-30
    10:12:37

    28 0

    Mnie interesuje w jaki sposób Pan Kałuża chce pozbyć się długów, nie wyprzedając przy okazji każdego skrawka ziemi. Oraz w jaki sposób chce zatrzymać mieszkańców Żor w mieście? Według mnie można to osiągnąć tylko poprzez stworzenie miejsc pracy, ale nie takich na umowy śmieciowe jak to w Żorach bywa :-/ Nowy trawnik czy chodnik nie przekona mnie do pozostania w Żorach. Liczę na konkrety Panie Kałuża.

  • ~edwardek 2014-09-30
    11:59:59

    0 7

    a po co teraz zdradzac pomysly konkurencji? przyjdzie na to czas w kampanii

  • ~cwirexxx 2014-09-30
    12:46:48

    10 0

    @edwardek akurat pomysł na uzdrowienie sytuacji finansowej miasta powinien mieć każdy komitet wyborczy, bez wyjątku. Pan Kałuża na dzień dzisiejszy specjalizuje się w wywieszaniu banerów na dożynkach, ale mam nadzieję, że znajdzie czas na przybliżenie nam jaki ma pomysł na polepszenie sytuacji na rynku pracy w Żorach, a także spłatę ogromnego już zadłużenia. Skoro uczył się pan fachu od Jana Olbrychta to proszę się nauczyć mówić o konkretach, a nie o wiatach autobusowych.

  • ~edwardek 2014-09-30
    13:14:03

    0 7

    ~cwirexxx, czytanie tekstu ze zrozumieniem(3 klasa podstawowki). Nie naspisalem, ze to nie wazne, napisalem, ze na pewno padna pomysly, ale jeszcze nie teraz. Do wyborow jeszcze poltorej miesiaca i na pewno sie dowiemy co ma nam do zaoferowania. Ochłońmy trochę ;)

  • ~cwirexxx 2014-09-30
    14:14:17

    15 0

    Może zbyt dużo wymagam, ale kandydat na Prezydenta powinien prezentować swoje poglądy i pomysły nie tylko kilka tygodni przed wyborami.

  • ~Bernard 2014-09-30
    20:36:31

    22 0

    Jak dla mnie człowiek, który 6 lat jest u władzy w Żorach i nagle rzuca hasło "Czas na zmiany" jest po prostu osobą niewiarygodną.
    Oczywiście - najwyższy czas na zmianę władzy w mieście - w tym na zmianę Pana Kałuży...
    Zaznaczam, że nie jestem związany z żadnym z komitetów wyborczych.

  • ~zatroskany 2014-09-30
    22:24:37

    0 11

    ~Bernard, z tego co piszesz to jeśli pełnisz funkcję zastępcy kierownika, po czym zastępujesz go, bo on się nie sprawdził to poczuwasz się do odpowiedzialności za wszystkie dotychczasowe decyzje? NIE! No właśnie, co ma do gadania jakikolwiek zastępca?! To jest niestety na tyle niewdzięczna funkcja, że trzeba robić co "Szeryf" każe. Pozdrawiam serdecznie ;)

  • ~Zorek 2014-09-30
    23:15:14

    22 0

    Jaki piękny wywiad i jaki elokwentny pan Wojciech. Słuchać ludzi czyli co założy gabinet i będziemy chodzić jak do psychologa leżeć na tapczaniku i opowiadać o problemach w dzielnicach? Problemy są te same od lat i nic się nie robi w tej kwestii a co pan wiceprezydent zrobił ważnego w swoim okręgu wyborczym w Śródmieściu? uważam że na prezydentów miast powinien być wymóg wiekowy tak jak na prezydenta kraju. Mając 34 lata można zjeść wszystkie rozumy ale do sprawowania władzy trzeba dorosnąć

  • ~Bernard 2014-10-01
    09:33:13

    19 0

    Zatroskany - moja opinia jest taka, że jak mi się nie podoba to co robi szef, to odchodzę. Pan Kałuża grzał się przy boku Pana Sochy przez 6 lat i nagle stwierdza.... "Musimy się przyjrzeć potrzebom żorzan"... - dla mnie to to po prostu brzmi niewiarygodnie.
    Panie Kałuża - co Pan robił przez te ostatnie 6 lat?

  • ~burass 2014-10-01
    10:03:01

    19 0

    Odpowiedź jest jedna: Pan Kałuża przez 6 lat obiecywał i był inicjatorem casual fridays!

  • ~not4u 2014-10-01
    12:24:33

    6 0

    Nie przekonał mnie, niestety. Sześć lat siedział cicho i nagle chce działać. Takie same argumenty będzie rzucał pewnie D.Wawrzyczek.

  • ~edwardek 2014-10-01
    12:48:22

    4 0

    Widać ostanie komentarze ewidentnie pisane przez panikujących działaczy PO :) Spokojnie panowie może trochę tych głosów uciułacie ;)

  • ~Zorek 2014-10-01
    15:09:39

    3 0

    ~edwardek widać bronisz swojego kandydata jak lew. A co PO Cię boli ? jakoś o Maroszku zbyt dużo się nie opisuje Patrząc logicznie to nie ma ludzi czystych nieskazanych ale są ludzi którzy zajmują stanowiska i działają i tacy którym tyłki rosną a potem Fotoshop musi zrobić swoje. Autentyczna rozmowa z niedzieli przechodzącej parki przy basenie widząc przyczepkę z wizerunkiem Pana Kałuży: "To ten Kałuże? Nie chyba nie może brat? Wojtek nie jest taki chudy i ta twarz taka szczupła

  • ~edwardek 2014-10-02
    07:30:30

    2 0

    ~Zorek, Ja kogoś tutaj bronię? zabawne :) Nie mam w interesie nikogo bronić, ponieważ nie mieszkam w Żorach, niestety musiałem wyjechać kilka lat temu za chlebem. Ówczesne Żory nie dawały mi żadnej szansy zarobienia na życie.
    Nie trawię po prostu obrażania kogoś i skrajnej stronniczości i jeśli widzę, że interesownie atakuje się wybrane osoby to jest to dla mnie jednoznaczne.
    Serio ludzie, więcej luzu i uśmiechu na twarzy ;)

  • ~mieszkankaZor 2014-10-02
    08:14:00

    2 0

    ojej chamstwo chamstwo chamstwo. Nie tedy droga Panowie

  • ~byzorzanka 2014-10-02
    14:35:50

    1 0

    Nieźle panie i panowie.Widzę że czytanie ze zrozumieniem nie jest waszym atutem. A wystarczyło uważnie przeczytać wywiad by wiedzieć czym Pan Wojtek różni się od Pana Waldka.Zwróćcie uwagę na zdanie dot uczciwości prezydenta.Nietrudno domyślić się że zastępca posiada na ten temat wiedzę.Dziwi mnie fakt, że dziennikarze a Żorach są tak gnuśni lub reżimowi albo po prostu wylęknieni, że boją się zadać prezydentowi kilka zwykłych pytań, np:jak to się stało że jego druga żona w tak młodym wieku została milionerką? skąd jej wiedza o atrakcyjnych działkach w Żorach?skąd wiedza o możliwości wykupu biurowca na Fadomie?czy przypadkiem ten zakup nie przydałby się miastu?Pytania można mnożyć i nie są to insynuacje. Tylko kto je zada?

  • ~Bernard 2014-10-02
    16:02:04

    4 0

    No właśnie o to chodzi, że Pan Kałuża stoi u boku Pana Sochy od 6 lat - właśnie dlatego niczym się nie różnią, a hasło "Czas na zmiany" jest niewiarygodne.
    Tyle w temacie.
    P.S.
    Nie popieram PO ani PiS.

  • ~byzorzanka 2014-10-03
    07:29:14

    0 4

    To, że jest zastępcą, nie znaczy, że jest umoczony w niejasne interesy pryncypała. Skoro otwarcie o nich mówi- widać ma już dość. Podobnie jak duża część obywateli tego miasta. Jeszcze inny cytat z Pana Wojtka, który mi się podoba:"Porzućmy kierunek turystyczny, postawmy teraz na mieszkańców". Mogłoby to być hasło wyborcze - trafne i mnie ujmuje.

  • ~stefan 2014-10-03
    08:10:13

    11 0

    Miałem styczność z tym Panem.Dla stołka zrobi wszystko.A swoją drogą co on i jego koledzy zrobili dotąd dla mieszkańców.Podatki od nieruchomości rosną co roku maksymalnie , ceny wody i kanalizacji jedne z najwyższych w Polsce, zadłużyli miasto do niebotycznych rozmiarów.I co , ja mam na nich głosować ?Przegonić to towarzystwo na dziesięć światów.NIE GŁOSUJEMY NA DOTYCHCZASOWYCH RADNYCH.

  • ~Bernard 2014-10-03
    12:37:42

    2 0

    byzorzanka - ja nie mówię, że Pan Kałuża był w coś "umoczony" bo to ma pejoratywne znaczenie, ale uczestniczył rządach i decyzjach władz miejskich (do ktorych przecież należy) - wspomnę tu chociażby jego podpis na decyzji o odszkodowaniu dla małżonki Prezydenta Sochy...
    Ponadto Pan Kałuża swoim nazwiskiem i swoją twarzą przez 6 lat firmował działalność miasta, więc nie wiem dlaczego mu się to miasto teraz nie podoba i chce "włączać zmiany". Nadal twierdzę, że brzmi to niewiarygodnie.
    Co do hasła "Porzućmy kierunek turystyczny, postawmy teraz na mieszkańców", to rzeczywiście jest niezłe i może stanowić element programu wyborczego, ale nie programu Pana Kałuży, który przez 6 lat stawiał na turystykę wspólnie z Panem Sochą.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.