zamknij

Wywiady

Nie lubię słowa „dieta”

- Swoim pacjentom proponuję przestawienie myślenia. Po pierwsze to, co otrzymują ode mnie to nie dieta, a nowy styl odżywiania i zarazem życia, który nie jest na chwilkę, lecz na zawsze. Po drugie ważne jest, aby dopasować jadłospis do indywidualnych preferencji i możliwości pacjenta, co zawsze staram się robić. Wychodzę z założenia, że przechodzenie na nowy styl życia ma nie być karą, a przyjemnością

– mówi Wioleta Nowak, specjalistka żywienia człowieka i dietetyk kliniczny.



Jakie błędy żywieniowe najczęściej popełniamy?


- Jedzenie w biegu, o nieregularnych porach i niestety w nieodpowieniej formie i ilości. Jedni jedzą za mało, inni zbyt dużo, a jeszcze inni po prostu nieodpowiednio. Kolejnym częstym błędem, który poniekąd wynika z poprzednich jest podjadanie w ciągu dnia, a także wieczorami. Sięgamy wtedy zazwyczaj po wysokokaloryczne przekąski, co w efekcie daje nam zbędne kilogramy.

Czy żorzanie mają problem z nadwagą?

- Niestety muszę przyznać, że mają. Występuje on zarówno u mężczym, kobiet, jak i u dzieci. Bardzo zadowalający jest fakt, że coraz wiekszą świadomość problemu dostrzegają władze naszego miasta i wykazują wiele incjatyw wychodzących naprzeciw problemowi m.in. zwiększenie ilości siłowni ogólnodostępnych. Chciałabym zwrócić również uwagę na problem nadwagi zaczynający się już u dzieci. W czerwcu tego roku wykonywałam badania składu i masy ciała w przedszkolu oraz szkołach podstawowych. Wyniki nie są przerażające, ale niestety nadają się do poprawy. Od września planuję zdiagnozowanie większej ilości placówek, wtedy też opublikuję dokładne statystyki. Chciałabym, aby rodzice dzieci zwrócili większą uwagę na to jak odżywiają się ich pociechy, bo przecież „czym skorupka za młodu...”.

W takim razie jak dzieciom zaproponować zdrową żywność, gdy wokół nęcą słodycze?

- Edukować nie tylko dzieci, ale i babcie, dziadków, ciocie i wujków. Kiedy przychodzą w odwiedziny, niech zabiorą ze sobą owoce, a nie czekoladki. Głównym błędem rodziców jest też serwowanie dzieciom płatków na śniadanie. To zabójstwo dla dziecka. W płatkach jest i tłuszcz utwardzony, i syrop glukozowo-fruktozowy. Czytajmy etykiety produktów, które kupujemy. Dzieci nie przetwarzają też MOM-u obecnego w parówkach czy pasztetach. Im produkty są mniej przetworzone, tym naprawdę lepiej dla naszych pociech. Jak je przekonać? Wprowadźmy system motywacyjny lub zabawy kulinarne przy tworzeniu posiłków. Nic nie zdziałam sama, rola edukacyjna spoczywa na rodzicach.

Czego więc, poza samodyscypliną, brakuje nam w walce z kaloriami?

- Być może po prostu chęci lub motywacji. Każdy z nas sam musi podjąć decyzję o tym, że chce poprawić przede wszystkim swój stan zdrowia i pewnie też w wielu przypadkach wygląd. Świadomość chorób wynikających z problemów otyłości jest duża, ale często jest tak, że jeśli człowiek nie doświadczy na sobie lub najbliższej osobie konsekwencji wyboru złego sposobu odżywiania, myśli, że jemu przecież nic nie grozi. Niestety nie jest to prawdą. Każdy z nas jest inny, każdy ma inne predyspozycje genetyczne i inny metabolizm. Nie odkładajmy więc problemu na później, bo potem może być już niestety za późno.

Czy dieta może być tania, a zarazem smaczna?

- Zacznę więc od tego, że nie lubię słowa dieta. Może być to brzmi abstrakcyjnie z ust dietetyka, ale zazwyczaj dieta kojarzy nam się z ograniczeniami, wydatkami, poszukiwaniem produktów itd. Oczywiście nie jest to prawdą. Ja zawsze proponuję swoim pacjentom przestawienie myślenia. Po pierwsze to, co otrzymują ode mnie to nie dieta, a nowy styl odżywiania i zarazem życia, który nie jest na chwilkę, lecz na zawsze. Po drugie ważne jest, aby dopasować jadłospis do indywidualnych preferencji i możliwości pacjenta, co zawsze staram się robić. Wychodzę z założenia, że przechodzenie na nowy styl życia ma nie być karą, a przyjemnością. Staram się więc zawsze dopasować do pacjenta na tyle, na ile jest to możliwe.

Jakie zatem powinny być nasze posiłki, by były zdrowe i nie prowadziły do otyłości?

- Przede wszystkim dopasowane do każdego z nas. Powinny być odpowiednio skomponowane – zawierać zarówno białka, tłuszcze, węglowodany, jak i makro oraz mikroelementy. Powinniśmy zachować odpowiednie normy dla danej płci, wieku, stanu fizjologicznego, ewentualnych nietolerancji lub alergii pokarmowych oraz oczywiście chorób towarzyszących.

Których składników unikać?

- W szczególności żywności wysoko przetworzonej zawierającej niezdrowe tłuszcze oraz mnóstwo pozyskiwanych sztucznie składników. Unikajmy również w nadmiarze potraw tłustych, smażonych oraz pieczonych. Jednym słowem – co za dużo, to niezdrowo. Osobiście uważam, że jeżeli jednostka chorobowa nie zabrania nam danego produktu, to nawet jeśli nie jest on do końca zdrowy, raz na jakiś czas wielkiej krzywdy nam nie wyrządzi. Najważniejszy jest w tym momencie zdrowy rozsądek.

Kiedy powinniśmy udać się do dietetyka?

- Oczywiście, w pierwszej kolejności, jeśli nasza jednostka chorobowa wymaga zmiany sposobu odżywiania. Dotyczy to nie tylko problemu otyłości. Również wtedy, gdy zaczynamy dostrzegać problem nadwagi i zaczynamy źle czuć się w swoim ciele. A tak naprawdę, to zawsze możemy umówić się na wizytę, choćby po to, by sprawdzić jak zbudowany jest nasz organizm i jak funkcjonuje.

Wszędzie słyszymy o różnych rodzajach diet np. 1000 kalorii, Dukana, kopenhaskiej. Która z nich jest najskuteczniejsza?

- Nie ma diety najskuteczniejszej. Jak już wcześniej wspominałam, wszystko musi być dokładnie dopasowane do danej osoby. Nie każda dieta pasuje przeciętnemu Kowalskiemu. Niestety często jest tak, że wyrządzamy sobie więcej szkody niż pożytku, ponieważ dostarczamy zbyt małą lub nieodpowiednią ilość składników. Nie sugerujmy się więc tym, co powiedziała koleżanka lub tym, co jest aktualnie w modzie. Podchodźmy do procesu redukcji wagi z rozsądkiem.

Pani swoim pacjentom proponuje 7 kroków jako przygotowanie do rozpoczęcia i dobrego zastosowania diety. Jakie to kroki?

- Pierwsze 4 kroki potrzebne są do zapoznania się ze sposobem dotychczasowego odżywiania, upodobań żywieniowych oraz ewentualnej jednostki chorobowej pacjenta. Czasem już przy pierwszym kroku pacjent sam uświadamia sobie swoje błędy. Kolejne 3 kroki to system motywacji – dla mnie bardzo ważne przy pracy z pacjentem. Mówią one o tym, aby zanotować trudności z jakimi się borykamy oraz cele, które sobie stawiamy. Ważna jest również nagroda za osiągnięty cel. Szczgółowy opis kroków można znaleźć >tutaj

Za niedługo jesień i zima – jak zadbać o sylwetkę, gdy za oknem deszcz lub śnieg? To wtedy najczęściej podjadamy i zbieramy dodatkowe kilogramy…

- Uważam, że jeśli ktoś chce zasłaniać się porą roku, to każda pora nie będzie odpowiednia. Latem jest wiele okazji do spotykania sie przy grillu, a wtedy jest przecież tyle pokus... Zachowanie umiaru, to coś, co powinno towarzyszyć nam przy każdej okazji. Niestraszna będzie nam wtedy jesień czy zima. Dodajmy do tego aktywność fizyczną w formie np. ćwiczeń w domu. Pamiętajmy również, że to my podejmujemy decyzję czy zjemy cukierka lub paluszka, który tak ładnie się do nas uśmiecha, a nie odwrotnie...

By zrzucić wagę wystarczy odpowiedni dobór posiłków, czy ruch też jest konieczny?

- Ruch jest bardzo ważny i niezmiernie wskazany, jeśli nie mamy oczywiście przeciwskazań zdrowotnych. Pomaga nam w walce z kilogramami, formuje ciało, poprawia kondycję i podnosi poziom endorfin, czyli będziemy dzięki niemu piękniejsi i szczęśliwsi. Nikogo nie można zmusić do aktywności fizycznej, ale ja osobiście zachęcam do każdej jej formy – począwszy od spacerów, ćwiczeń w domu, jazdy na rowerze, rolkach, pływaniu, na bieganiu skończywszy. Oczywiście, w zależności od możliwości i upodobań.

Kończąc, zapytam dlaczego zdecydowała się Pani zostać dietetykiem?

- Od najmłodszych lat chciałam zostać lekarzem, jednak z racji mojej niepełnosprawności nie miałam takiej możliwości. W wieku 17 lat straciłam w wypadku mamę, która była osobą otyłą. Po jej śmierci postanowiłam, że jeśli nie zdążyłam pomóc jej, postaram się pomóc innym. Połączyłam więc swoje dziecięce marzenia z postanowieniem. Bardzo cieszę się z podjętej przed laty decyzji, bo zdrowie i uśmiech moich pacjentów, którzy osiągnęli swoj cel, jest dla mnie bezcenne. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej.

Gdzie udziela Pani porad?

- Porad udzielam wszędzie tam, gdzie jestem potrzebna. Nie mam stacjonarnego gabinetu. Spotykam się z moimi pacjentami tam, gdzie jest to dla nich wygodne, z reguły w ich domach. Oczywiście mam możliwość umówienia spotkania w neutralnym miejscu. Wszystko zależy od preferencji pacjenta.

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Wioleta Kurzydem

Wioleta Nowak – specjalistka żywienia człowieka, pracuje jako dietetyk kliniczny. Ukończyła studia na Wydziale Zdrowia Publicznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Dotychczas pracowała w poradniach dietetycznych i przedszkolu. Prywatnie żona i mama trójki wspaniałych urwisów.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.