zamknij

Wywiady

Zarażać młodzież zapałem

  - Wbrew obiegowym opiniom uważam, że młodzież nie zmieniła się na przestrzeni lat. Na niekorzyść zmieniły się jednak realia szkolnictwa, odstraszając pasjonatów rozrośniętą biurokracją

 

- mówi Szymon Konkol, nauczyciel w Zespole Szkół nr 1, organizator Małej Akademii Mistrzostwa Zawodowego.

 

 

Red.:  Czy szkolnictwo zawodowe nie jest obecnie niewdzięcznym zadaniem dla nauczyciela?

 

Szymon Konkol: Szkolnictwo zawodowe uległo przekształceniom, po reformie wiele szkół zawodowych zostało zlikwidowanych, a na ich miejsce powstały technika. Do zawodówek zaczęli trafiać uczniowie, którzy nigdzie indziej nie znaleźli dla siebie miejsca. Niejako z przymusu. Niełatwo pracować z taką młodzieżą. Przekuwanie ich niechęci w upodobanie do zawodu to bardzo trudne zadanie. Tym bardziej w zanikających zawodach, typu piekarz czy cukiernik.

 

Dlaczego mimo to zdecydował się Pan na pracę z tą "niechętną" młodzieżą?

 

Obserwowanie uczniów początkowo załamanych, że trafili tutaj, wyrastających na fachowców, którzy kochają to co robią, to największa frajda. Zawód nauczyciela jest bardzo fajny, niewdzięczna natomiast jest instytucja szkoły. Aby móc organizować spotkania z mistrzami, warszaty technologiczne i konkursy musieliśmy uciec od szkoły i powołać do życia Małą Mistrzostwa Zawodowego. W realiach biurokracji nie sposób zorganizować naszych "lekcji z mistrzem" w dwa dni. Tym bardziej móc sponsorować je przez prywatną firmę.

 

Poświęca Pan swój wolny czas na pracę związaną z Małą Akademią Mistrzostwa Zawodowego, której jest Pan pomysłodawcą. Nie otrzymując nic poza satysfakcją w zamian. Czy Pana uczniów stać na podobne inicjatywy?

 

Uczniowie przychodzą do szkoły nie z chęci, a z przymusu. Natomiast do Małej Akademii zgłaszają się bardzo licznie i chętnie. Udało mi się im wpoić, że to co robią to ich pierwsze stopnie na drabinie zawodowej. Przyjeżdżają technolodzy, dzielą się nowinkami. Otrzymują od nas certyfikat, który wskazuje czego się na konkretnych warsztatach nauczyli. Młodzież uczy się praktycznych rzeczy, które szkoła nie zawsze jest w stanie zaoferować. A może podstawą sukcesu Akademii jest właśnie to, że to co robią jest poza szkołą?

 

Dlaczego zajęcia takie jak w Małej Akademii nie odbywają się w ramach zajęć w szkole?

 

W szkole przyjęło się zasadę, że mnóstwo rzeczy nauczyciele robią za darmo. Co oczywiście negatywnie odbija się na uczniach. Instytucja szkoły odeszła od ucznia, więc jako Szymon Konkol mogę organizować dla dzieciaków ciekawe zajęcia bez wynagrodzenia. Jako nauczyciel już nie. Niestety, działania z poczucia obowiązku lub dlatego, że muszę, bez odpowiedniej gratyfikacji, nie przynoszą odpowiednich efektów.

 

Co uważa Pan za swój największy sukces i czego możemy Panu życzyć w dalszej pracy?

 

Nie potrzebuję laurek ani dyplomów. Choć są miłe i nieraz się zdarzają. Uczniowie aktualni i byli, którzy przychodzą z błyskiem w oku, z entuzjazmem podchodzą do wyuczonego zawodu - to są na prawdę miłe chwile. Marzy mi się natomiast specjalistyczna pracownia, która pomieściłabym wszystkich chętnych do udziału w zajęciach. A z takich mniejszych marzeń to piecyk cukierniczy, żebym mógł wstawić do niego 16 blach.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała Monika Krzepina

 

Szymon Konkol (rocznik 1969) - wykształcenie: pedagog, technolog żywności, mistrz w zawodzie cukiernik, pomysłodawca Małej Akademii Mistrzostwa Zawodowego, jest autorem i koordynatorem kilku projektów o charakterze edukacyjnym, miedzy innymi: "Poznajemy świat Innego", "Praktyczna Edukacja Europejska", "Partnerski Program Szkół Współpracujących", twórcą i administratorem serwisu internetowego "Almanach Cukierniczo-Piekarski" oraz autorem podręcznika "Almanach technologia żywności, produkcja piekarsko-ciastkarska" i zestawu materiałów dydaktycznych przeznaczonych do nauczania przedmiotów zawodowych z zakresu technologii żywności, specjalizacja: produkcja piekarsko-ciastkarska.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.