zamknij

Wiadomości

Marzeniem małego żorzanina jest chodzić. Zostały trzy dni, by wspomóc jego rehabilitację

2017-07-11, Autor: wk

„Mamusiu, dlaczego ja nie umiem chodzić? Czy kiedyś będę umiał?” – to nie jest pytanie, które ośmiolatek powinien zadawać swojej mamie. Ośmiolatek powinien negocjować z mamą kolejne godziny spędzone na placu zabaw, czy kolejne wyjście na spacer. Chyba że od urodzenia jest poważnie chory.

Reklama

Są też takie pytania, na które matce odpowiedzieć jest o wiele trudniej. „Kiedy przestanie boleć? Mamusiu, czy możesz zrobić coś, żeby ten ból minął?”. Trudno o jakiekolwiek słowa, kiedy wie się, że niewiele można zrobić, bo skurcze spastyczne przychodzą nagle, zabierając uśmiech i wykrzywiając twarz grymasem bólu. Trudno, bo nie wiadomo tak naprawdę, ile będą trwały. Czuje się wtedy taką bezsilność, którą ciężko znieść. Taką, którą mama Kacpra czuła niedługo po tym, jak przyszedł na świat. Najpierw, zamiast w ręce mamy, która tak bardzo na niego czekała, trafił do inkubatora – urodził się z niewydolnością oddechową. W 3 tygodniu życia zachorował na zapalenie płuc. Oprócz tego lekarze zdiagnozowali odmę płucną, kwasicę metaboliczną i niedokrwistość wtórną. W efekcie zaburzony został układ nerwowy, co doprowadziło do Dziecięcego Porażenia Mózgowego – choroby, która do dziś zabiera sprawność i skazuje Kacperka na codzienne zmaganie się z bólem, a jego mamie każe patrzeć jak jej dziecko cierpi.

Kacper nie chodzi – pełza po podłodze, wykorzystując całą siłę zgromadzoną w jego małych rączkach. Dalsze dystanse może pokonywać tylko na wózku lub na rękach swojej mamy. Większość zabaw innych dzieci jedynie obserwuje. Jego mama w tych niebieskich wielkich oczach często widzi rozczarowanie, które nie może dziwić, bo przecież każdy ośmiolatek marzy o zabawie z innymi dziećmi. Często widzi też łzy, bo Kacperek, zamiast zabawy ma ból, a zamiast dzieciństwa walkę z chorobą. Na szczęście są też chwile, kiedy pojawia się uśmiech. I tego uśmiechu może być jeszcze więcej, bo istnieje szansa, na to, by ból zniknął z życia Kacpra, a jego nóżki zaczęły chodzić.

Systematyczna rehabilitacja jest jedyną drogą, która może zaprowadzić Kacpra do sprawności. Drogą bardzo kosztowną, bo ćwiczenia na specjalistycznym sprzęcie prowadzone przez fachowców wymagają dużych pieniędzy. Turnusy rehabilitacyjne zakładają między innymi mikropolaryzację, która pozwala tkankom nerwowym przywracać utracone właściwości, a to dla Kacpra oznacza szansę na odzyskanie dzieciństwa i samodzielną przyszłość.

Mama Kacperka wierzy, że kiedyś jej synek podejdzie do niej sam i mocno ją przytuli, a ona będzie wiedziała, że zrobiła wszystko, by dać mu szansę na życie bez bólu i kalectwa. Koszt turnusu przekracza jednak jej możliwości finansowe, dlatego postanowiła prosić o pomoc. Bez niej choroba w końcu posadzi Kacpra na wózku, a marzenie mamy o samodzielności jej synka nigdy się nie spełni.

Wesprzyj finansowo rehabilitację Kacpra poprzez portal SiePomaga.pl. Do końca zbiórki zostały jeszcze tylko 3 dni, a brakuje jeszcze nieco ponad 5 tysięcy złotych!

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1066