Miała być Ameryka, są straty. Co czeka żorski Twinpigs?

Wydaje mi się, że trzeci wariant jest najlepszy, ale pewny nie jestem, czy Aquarion zarobi na utrzymanie Muzeum Ognia i Karuzeli. Mam też takie pytanie: skąd projektanci uchwały wiedzą, że TP sprzedane będzie za 15 mln zł? Czy może już mają kupca na to. Choć z doświadczenia wiem, że wszelkie pytania do radnych i prezydenta są na tym forum pytaniami bez odpowiedzi.

Byłem parę razy w amerykańskim miasteczku na koncertach i raz z wnuczkami na bezpłatną wejściówkę z Kuriera Żorskiego. Trochę szkoda, ale mam nadzieję, że nowy właściciel obniży cenę wejściówek tak, by przeciętna rodzina mogła się wybrać tam z dziećmi raz na jakiś czas, nie biorąc kredytu na ten cel.

Tak dla przypomnienia jeden cytat z artykułu pani Katarzyny Śleziony z 5 listopada 2010 r.:
"W Sali Ślubów żorskiego magistratu miasto podpisało umowę z firmą z Miechowa, która zbuduje miasteczko westernowe przy "wiślance". Kraina kowbojów powstanie na ponad 3-hektarowym terenie między stawem Śmieszek, a ulicą Leśną na Kleszczówce. Inwestycja pochłonie prawie 23,5 miliona złotych, z czego 40 procent wszystkich kosztów pokryją pieniądze z Unii Europejskiej."

Arteks, trochę przesadzasz z tym komunikacyjnym dostępem do Żor. Czy uważasz, że jest jakaś alternatywa dla samochodu dla wielodzietnej rodziny, która chciałaby w niedzielę pojechać z jakiegoś osiedla np. w Gliwicach do np. Wesołego Miasteczka w Chorzowie? Akurat do każdego miejsca w Żorach dojazd samochodem ze wszystkich kierunków jest bardzo dobry. A i zaparkować nie jest trudno. Inna sprawa, że atrakcji brak. Jeśli chodzi o Nowe Miasto, to w punkt.

Nie chce bronić Twinpigs bo to od początku był z góry skazany na porażkę pomysł ale Arteks piszesz takie pierdoły że szkoda strzępić ryja. Idąc twoim tokiem rozumowania Park w Krasiejowie, Energylandia w Zatorze to też porażki bo są w słabo skomunikowanych miastach/wioskach. Co to za problem w dzisiejszych czasach wsiąść w samochód i w godzinę dojechać autostradą gdzie się chce?

@zel7 - wiele osób w większych miastach w ogóle nie posiada auta bo im nie jest potrzebne - i oni nastawiają się tylko na takie atrakcje do których dojadą pociągiem, tramwajem, autobusem. To nie są żadne "pierdoły" to jest normalność dla wielu ludzi. Czym bardziej słabsze komunikacyjnie miasto - tym większa potrzeba posiadania auta. Niedawno słuchałem audycji w Radio Katowice i wywiadu z dyrektorką WPKiW, która wręcz namawiała słuchaczy do tego aby odwiedziać tamtejsze atrakcje (Wesołe Miasteczko, zoo, planetarium i sam park) przyjeżdżając tramwajem... I coś w tym jest bo jak się przejeżdża drogą obok albo jak się jedzie tramwajem w kierunku Chorzowa - na przystankach obsługiwanych zbiorkomem - wsiadają/wysiadają tłumy. Zauważcie jak Wisła i Ustroń walczyły dzielnie o remont linii kolejowej. Sprytni wiedzą, że czym sprawniejsza komunikacja szynowa tym więcej ludzi odwiedza jakieś miejsce, atrakcję turystyczną. Wiecie czemu prawie nikt ze Śląska nie dojeżdża do Jastrzębia np. do inhalatorium - z powodu braku sprawnej komunikacji. @adalbert - to bardzo proste dojechać z Gliwic do wesołego miasteczka. Można to zrobić pociągiem+tramwaj lub autobusem. Mam sporo znajomych mieszkających w Rybniku, Katowicach, Krakowie itd którzy nie mają auta i... nie chcą mieć. Po co? Ja akurat mam ale głównie ze względów biznesowych, a nie takich, że nie mogę się gdzieś dostać. Ostatnio musiałem pojechać do Sosnowca - wybrałem pociąg. Szybko, wygodnie, tanio i jeszcze mogłem sobie całą drogę czytać. :)

Arteks, jak nie wiesz, jak wygląda podróż rodziny wielodzietnej, to nie pisz o jeździe pociągiem do Sosnowca i czytaniu książki.
Od początku było wiadomo, że miasteczko westernowe nie będzie rentowne, tak jak wiele żorskich inwestycji. Nikogo to nie dziwi. Mieszkańcom to nie przeszkadza, Problem zaczyna się wtedy, gdy trzeba będzie uzasadnić kolejny zakup tej samej karuzeli.

Arteks, gdzie Ty żyjesz? Rozejrzyj się.

"rodziny wielodzietne mało kiedy mają samochód." - Arteks, kończ waść, wstydu oszczędź

@azan3 - świata nie znasz, a o wstydzie chcesz coś pisać. Nawet wielu polityków, dziennikarzy, artystów nie ma aut tym bardziej rodziny wielodzietne. Po co auto osobom które wszystko mają na miejscu, a tam gdzie często jeżdżą mają autobus czy pociąg? W Żorach samochód powinien mieć każdy bo to dziura odcięta od świata ale w innych miastach województwa, kraju czy Europy to nie jest konieczne. Ale wróćmy do meitum - co według was spowodowało, że Twinpigs jest inwestycją nietrafioną? Ja uważam, że kiepskie położenie Żor i słaba komunikacja z innymi ośrodkami województwa spowodowały dużo mniejsze zainteresowanie od szacowanego. A wy?

arteks ale po co prezesom partii, ministrom, wicepremierom samochody skoro za pieniądze podatników ich tyłki, a czasem tyłki ich rodzin , są wszędzie wożone służbowymi limuzynami o czym dowiadujemy się "przy okazji kolejnej kolizji"? Dorzucę podróże samolotami do Rzeszowa, Gdańska,...czy niedawną helikopterową wycieczkę wiceministra Sasina