Wiadomości
W jajach z Żor odkryto trujące dioksyny. Przyczyna leży w smogu
Poziom toksycznych dioksyn w żywności pochodzącej z okolic o dużym zanieczyszczeniu powietrza przekracza dopuszczalne normy. Dioksyny powstają w pozaklasowych kotłach, w których pali się paliwem złej jakości oraz odpadami. Wydostają się one z dymem kominów i wraz z zanieczyszczeniami opadają na ziemię.
Jak pokazują pomiary prowadzone w Krakowie i Zakopanem, w sezonie zimowym w Polsce stężenia dioksyn w powietrzu mogą być od 20 do 40 razy wyższe niż w krajach Europy Zachodniej. Ponadnormatywne ilości dioksyn znajdują się również w żywności z przydomowych upraw i hodowli, np. w kurzych jajach.
Na zlecenie Krakowskiego Alarmu Smogowego, w Laboratorium Analiz Śladowych Politechniki Krakowskiej wykonano badania zawartości dioksyn oraz związków z pokrewnej grupy polichlorowanych bifenyli w żółtkach kurzych jaj.
Jaja pochodziły od kur z wolnego wybiegu hodowanych w kilku miejscowościach Małopolski i Śląska: Rabce, Rybniku, Żorach i Barwałdzie. - Wybór miejscowości podyktowany był chęcią oceny zanieczyszczenia środowiska związkami z grupy dioksyn w bezpośrednim sąsiedztwie źródeł niskiej emisji. Skażenie gleby i roślinności w okolicy domostw może następować poprzez opadający z kominów, skażony dioksynami pył, ale również przez skażony popiół z palenisk. Należy pamiętać, że gleba pozostaje skażona dioksynami na wiele lat – mówi Oliwer Palarz z Rybnickiego Alarmu Smogowego.
Dopuszczalna zawartość dioksyn w żywności, w tym w jajach kurzych, została określona w rozporządzeniu Komisji Europejskiej w 2011 roku i wynosi 2.5 pg/g (pikogramów dioksyn na gram tłuszczu).
W przypadku jednego z czterech badanych jaj (Barwałd), stężenie dioksyn było równe maksymalnej dopuszczalnej wartości. W jajkach z Rybnika i Żor zawartość dioksyn przekroczyła dopuszczalną normę (2.7 pg/g). Natomiast w przypadku jajka z Rabki, ilość dioksyn przekraczała maksymalną dopuszczalną wartość prawie czterokrotnie (9.5 pg/g). - Fakt, że z czterech losowo wybranych jaj, w trzech przypadkach występują ponadnormatywne stężenia dioksyn, z czego w jednym przypadku norma przekroczona jest bardzo znacznie, pokazuje że problem skażenia żywności w Polsce jest bardzo poważny – dodaje Oliwer Palarz.
Istnieje znaczne ryzyko, że spożywając jaja z wolnego wybiegu, a także inne produkty lokalnego pochodzenia, jesteśmy narażeni na ponadnormatywne ilości toksycznych dioksyn. Odkładają się one w naszych organizmach i negatywnie oddziałują na nasze zdrowie, a w wypadku matek w ciąży także na zdrowie ich potomstwa.
Prof. Adam Grochowalski, kierownik wykonującego przytaczane badania laboratorium, skomentował tę sytuację. - Jak wynika z badań, zawartość dioksyn w jajach z wolnego wybiegu przekroczyła wartości dopuszczalne. To bardzo zły sygnał. Przekroczenia te wynikają z procesów spalania, oznacza to, że to co wylatuje z kominów ma wpływ na to co spożywane jest w codziennej diecie. Jest źle! - alarmuje, po czym dodaje. - Nie powinniśmy tego bagatelizować! Jeśli normy są przekroczone, automatycznie zapala się żółte światło i należy się temu bliżej przyjrzeć oraz podjąć działania zapobiegawcze – wyjaśnia. Prof. Grochowalski zaznacza także, że jaja fermowe zawierają mniej dioksyn niż jaja z wolnego wybiegu.
Jak zaznacza Polski Alarm Smogowy, zawartość dioksyn w środowisku nie jest obecnie w naszym kraju dostatecznie monitorowana, jednak z dostępnych badań wynika, że Polska jest jednym z głównych emitentów dioksyn w Unii Europejskiej. - Za większość emisji odpowiada dziś nie przemysł, lecz sektor komunalno-bytowy, czyli domowe piece i kotły na paliwa stałe. Są to najczęściej bardzo prymitywne urządzenia, w których nierzadko spalane są odpady węglowe (muł, flotokoncentrat) i komunalne (np. tworzywa sztuczne, drewno klejone lub lakierowane), co skutkuje bardzo wysoką emisją związków z grupy dioksyn â wyjaśnia Jakub Jędrak z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Związki z grupy dioksyn (polichlorowane pochodne dibenzodioksyny i dibenzofuranu) nawet w bardzo małych dawkach są niebezpieczne dla zdrowia ludzkiego, powodując m. in. zaburzenia gospodarki hormonalnej, problemy z płodnością oraz negatywnie oddziałując na rozwijający się płód. Dioksyny są związkami trwałymi i kumulują się w organizmach żywych (np. w ludzkiej tkance tłuszczowej), a głównym źródłem narażenia jest spożywanie skażonej żywności.
Zobacz także
Zobacz także
Komentarze (5):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Zapłakany 3-latek sam przy Wodzisławskiej. Wzorowa postawa świadków
32757 -
Popłoch w Parku Cegielnia. Groźne psy zaniepokoiły mieszkańców
14123 -
W Żorach też będą rozdawać sadzonki. Akcja jutro w PSZOK
4865 -
Można wnioskować o 45 tys. zł na wymianę pieca. Kolejki nie ma
3193 -
Żory z dofinansowaniem. W mieście powstanie mobilne laboratorium
2766
Najwyżej oceniane
-
Zapłakany 3-latek sam przy Wodzisławskiej. Wzorowa postawa świadków
+31 / -7 -
Skandaliczne sceny w Żorach: Napadł, pobił i ukradł telefon. Grozi mu 15 lat za brutalny rozbój
+21 / -0 -
Popłoch w Parku Cegielnia. Groźne psy zaniepokoiły mieszkańców
+17 / -5 -
W obszarze zabudowanym gnał o prawie 60 km za szybko. 28-latek pożegnał się z prawkiem
+8 / -0 -
Protest rolników nie zwalnia, czas na cios w polityków. "Odwiedzimy ich z upominkami"
+9 / -1
Najczęściej komentowane
Alert tuZory.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~minges 2016-02-16
13:09:42
Nie wiem kto za tym stoi ale cała ta ceregiela ze smogiem już robi się nudna. Za niedługo nie będzie można zjeść jabłka, sałaty, w ogóle najlepiej przestańmy oddychać. Wiem, że trzeba działać na rzecz poprawy powietrza, trzeba działać prozdrowotnie i karać palących plastiki i inny syf (w sensie śmieci, a nie prawnie dopuszczony do spalania opał) ale takie straszenie i ciągłe gadanie jaki to smog jest groźny robi się już po prostu nuuudne. Jakieś lobby coś sobie upatrzyło i na okrągło o tym trąbią, robiąc jednocześnie skuteczną antyreklamę.
~pioter77 2016-02-16
17:56:48
minges ma rację, ta cała burza w szklance wody o smog nad Żorami i idące za tym zanieczyszczenia w żywności, to tylko drobny,aczkolwiek złośliwy, a to w stopniu znacznym mijający się z prawdą i rzeczywistością szczurek jakiegoś lobby.... Całkowicie też popieram linię argumentacji minges, że trzeba wyeliminować tych, którzy palą plastiki i inne draństwa, a nie do jednego wora z nimi wrzucać tych, którzy kupują opał z legalnego i sprawdzonego źródła.
~Arteks 2016-02-16
20:40:17
Smog w naszym regionie jest problemem od dziesięcioleci ale z tymi jajami to są prawdziwe jaja... Ktoś tym razem przesadził bo po pierwsze raczej w naszym regionie kursy należą już do rzadkości. A po drugie największy smog jest zimą, a wtedy kury rzadko chodzą po dworze i bazują na paszach. Tym razem wcale bym się nie zdziwił gdyby się okazało, że sektorowi handlującemu jajami nie podoba się to, że ludzie zaczęli zwracać uwagę na nr serii i wolą 0 czy 1 niż te z wyższymi numerami. Stąd wymyślili jakąś nową utopijną tezę. Poza tym nie wierzcie nigdy w jakieś bzdury jak ktoś będzie wam wmawiał, że na Śląsku z powodu powietrza jest większa zachorowalność na raka. Sprawdziłem mapy zachorowalności na nowotwory w tym na nowotwory płuc. Największa zachorowalność jest w płn. Polsce np. w powiatach ełckim, malborskim, kwidzyńskim czy tczewskim oraz w pasie między Toruniem a Ciechanowem (kolor ciemno brązowy). W Polsce płd najgorzej jest na zachód od Wrocławia. Rybnik, Żory, Wodzisław, Racibórz i in. powiaty mają jedną z najmniejszych wartości zachorowalności na nowotwory płuc i zaznaczone są na zielono.
~gestskoczka 2016-02-17
06:36:27
Może to nie poważne, ale ja odczytałem że ten „Krakowski Alarm Smogowy – (KAS)” szuka usprawiedliwienia dla siebie, pokazując że inni też mają źle, a może jeszcze gorzej. KAS zlecił badania, a więc zapłacił bo miał jakiś określony cel. Rozumiem badania w Krakowie i okolicy, ale Żory i Rybnik nie są pod ochroną tej instytucji. Nie jestem naukowcem, ale na podstawie takich badań uważam że jest to „mydło w oczy”. Oni zachowali się tak jak Rzecznik Rządu PRL z lat 80-tych, Jerzy Urban – proponujący koce dla bezdomnych w Nowym Jorku. Myślę że na poziom tych dioksyn jaj kurzych pochodzących z domowego wybiegu składa się nie tylko środowisko, ale i pasza. Gdyby tak przebadać szczegółowo jajko zniesione przez kurę na ogródkach działkowych przy Okrężnej, a jajko zniesione przez kurę w Osinach czy w Roju, to była by różnica. Więc jaką wartość ma analiza Laboratorium Analiz Śladowych Politechniki Krakowskiej zlecona przez KAS?
~bestia_wojny 2016-02-17
10:05:55
W moich jajach nie ma dioksyn. 40 lat oddycham tym smogiem, jaj aktywnie używam od około 23-24 lat i jeszcze żadna się nigdy nie zatruła. Ani jedna. Wszystkie chodzą po bożym świecie do dzisiaj i nie mają żadnych niepokojących objawów. To ściema i tyle.