Biznes
Ceny węgla 2024: kupować czy czekać? I czy zimą 2024 Polakom zabraknie opału? Sytuację analizuje PIGSW
Na zwałach krajowych producentów, państwowych importerów i energetyki leżą miliony ton węgla. Można by więc pokusić się o tezę, że cena węgla na składach opału powinna spadać. Dlaczego więc obserwujemy zjawisko odwrotne, tzn. ceny węgla opałowego na składach i w sklepach internetowych systematycznie rosną od kwietniowego dołka? Sytuację analizuje Łukasz Horbacz, Prezes Zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla.
- Na zwałach zalega kilkanaście milionów ton węgla, ale… to miał węglowy - zauważa Łukasz Horbacz, Prezes Zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla.
W artykule szczegółowo analizuje obecną sytuację na polskim rynku węgla opałowego w kontekście prognoz na rok 2024.
Zobacz także
Pomimo obecności znacznych zapasów miałów węglowych, dostępność węgla opałowego odpowiedniego dla gospodarstw domowych jest ograniczona. Zasoby te są przeznaczone głównie dla sektora ciepłowniczego i energetycznego, co wynika z różnic w normach jakościowych. Prognozy wskazują na niedobór węgla opałowego na rynku krajowym, co może prowadzić do wzrostu cen, szczególnie przed sezonem grzewczym.
Czy krajowego wydobycia wystarczy by zaspokoić popyt? Ocenia PIGSW
Jak zauważa Łukasz Horbacz, dynamiczne zmiany na rynku węgla opałowego sprawiają, że trudno dokładnie przewidzieć tegoroczne zapotrzebowanie w Polsce.
Przed pandemią COVID-19 szacowano, że sektor komunalno-bytowy zużywał około 9 milionów ton węgla rocznie, zależnie od surowości zimy. Obecnie, z powodu przejścia na inne źródła ogrzewania, przewiduje się spadek zapotrzebowania do około 6,5 miliona ton. Wysokie zapasy w piwnicach gospodarstw domowych, sięgające nawet 1 miliona ton, są efektem łagodnej zimy oraz intensywnej sprzedaży w 2022 i 2023 roku. W 2024 roku rzeczywiste zapotrzebowanie na węgiel opałowy szacuje się na około 5,5 miliona ton.
Tymczasem krajowi producenci węgla napotykają trudności finansowe, co skutkuje redukcją wydobycia. Nadmiar miałów węglowych ogranicza produkcję węgla opałowego, który jest produktem ubocznym przy wydobyciu miałów.
Spółki wydobywcze borykają się od wielu miesięcy z problemami finansowymi – nikt więc nie myśli o inwestycjach w zwiększenie mocy produkcyjnych, zwłaszcza w kontekście unijnej polityki dekarbonizacji i wspomnianych już problemów z nadmiarem miałów na rynku. Jako że nieszczęścia lubią chodzić parami, miały wydobywane przez niektórych producentów są obecnie tak niskokaloryczne, że Ci, aby wywiązać się z kontraktów, zmuszeni będą kruszyć węgiel opałowy do miału, by podnieść jego parametry jakościowe co jeszcze bardziej przyczynia się do zmniejszenia dostępności węgla opałowego dla gospodarstw domowych - pisze prezes PIGSW.
Składy węgla świecą pustkami
Jak zauważa Łukasz Horbacz, przed 2022 rokiem w Polsce funkcjonowało niemal 5000 aktywnych składów węgla. W tej liczbie zawierają się zarówno składy dużych hurtowników czy importerów jak i małe składy lokalne.
Śmiało można stwierdzić, że średnio każdy z nich magazynował 250-300 ton surowca. W skali kraju dawało to bufor 1,5 mln ton surowca zgromadzonego lokalnie, blisko finalnego konsumenta. Obecnie aktywnych składów jest 25-50% mniej. Prywatni dystrybutorzy, którzy zostali na rynku, „zmasakrowani” finansowo przez cenowy rollercoaster i ręczne sterowanie rynkiem przez polityków w latach 2022/23, boją się już ryzykować, a co za tym idzie zapasy na składach utrzymują na poziomie symbolicznym. Załóżmy jednak optymistycznie, że na składach opału zgromadzone jest łącznie około 0,5 mln ton, czyli 1/3 standardowego poziomu zapasów o tej porze roku. Nadal mamy więc deficyt na poziomie około 2,0 mln ton - czytamy w artykule.
Jedynym ratunkiem jest wyłącznie import, ale tu pojawiają się problemy związane z wysokimi cenami i jakością półproduktów.
Kierunki importu dobrej jakości węgla opałowego to głównie Kazachstan i Kolumbia. Są to węgle o parametrach niejednokrotnie lepszych od węgli krajowych, ale to jednocześnie węgle relatywnie młode, co przekłada się na ich kruchość. W rezultacie, 30-80% ładunku z każdego statku stanowi miał węglowy – ten sam miał, którego już jest na rynku za dużo i którego cena szoruje po dnie - zwraca uwagę prezes Izby. - Stratę poniesioną na wysianym z zaimportowanego półproduktu miale importer musi zrekompensować sobie wyższą ceną węgla opałowego.
Resort klimatu dołoży swoje
Dodatkowo, Ministerstwo Klimatu planuje zmiany w normach jakości węgla, co może dodatkowo wpłynąć na rynek poprzez eliminację mniej jakościowego węgla.
Wprawdzie po wstępnych konsultacjach normy zostały delikatnie złagodzone, jednak pamiętać należy, że obecnie obowiązujące normy są kompromisem wypracowanym w bólach. Każde ich dalsze zacieśnianie będzie eliminować część węgla z rynku. W pierwszej kolejności eliminowany będzie węgiel polski – import jest na tym polu dużo bardziej elastyczny. W wyniku zmian w normach jakości, pewien wolumen węgla opałowego wypadnie z rynku. Mniej węgla to wyższe ceny. Ministerstwo Klimatu wydaje się tym specjalnie nie przejmować. Branża natomiast patrzy na tę sytuację z przerażeniem, o czym świadczyć może zwiększona aktywność w walce o złagodzenie rozwiązań zawartych w projekcie nowych norm jakości dla węgla – czy to związków zawodowych, czy też zarządów krajowych producentów - zauważa autor artykułu.
Czy warto kupić węgiel na zimę już teraz?
W efekcie, Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców węgla zaleca rozważenie zakupu węgla opałowego przed spodziewanymi wzrostami cen, z uwagi na obserwowane niedobory surowca.
Globalna sytuacja geopolityczna dodatkowo komplikuje prognozowanie, a zmiany na rynkach światowych mogą mieć bezpośredni wpływ na ceny surowców energetycznych, w tym węgla.
Podsumowując, przyszłość cen węgla opałowego w Polsce jest niepewna, ale istnieje wysokie prawdopodobieństwo wzrostu cen w najbliższym czasie, co sprawia, że zakup teraz może okazać się korzystny przed nadchodzącym sezonem grzewczym.
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
JSW: szyb III na Pniówku zgłębiony do 1053 metrów
2884 -
Żory miastem atrakcyjnym dla biznesu. Przykładem na to jest KSSENON
1395 -
JSW opublikowała wyniki za III kwartał. Strata w tym roku to już ponad 6 mld złotych
931 -
Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. ARP ujawniła miliardową stratę
781 -
JSW wprowadza Plan Strategicznej Transformacji. Ma on przynieść spółce 8,5 mld złotych
775
Najwyżej oceniane
-
Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. ARP ujawniła miliardową stratę
+4 / -0 -
"Węgiel trzyma nas przy życiu". Na rządowym planie transformacji eksperci nie zostawiają suchej nitki
+4 / -1 -
JSW wprowadza Plan Strategicznej Transformacji. Ma on przynieść spółce 8,5 mld złotych
+1 / -0 -
Ponad 101 tysięcy cudzoziemców pracuje legalnie w województwie śląskim
+1 / -0 -
JSW: szyb III na Pniówku zgłębiony do 1053 metrów
+0 / -1
Najczęściej komentowane
-
Rząd szykuje plan awaryjny ws. ETS2. "Nie może uderzać w zwykłego Kowalskiego"
0 -
Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. ARP ujawniła miliardową stratę
0 -
Żory miastem atrakcyjnym dla biznesu. Przykładem na to jest KSSENON
0 -
Wakacje składkowe: blisko 100 tys. wniosków w woj. śląskim
0 -
JSW opublikowała wyniki za III kwartał. Strata w tym roku to już ponad 6 mld złotych
0
Alert tuZory.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert