zamknij

Wiadomości

Co działo się sto lat temu w Żorach?

2018-11-10, Autor: Mateusz Szumilas

Przed nami obchody 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. W listopadzie 1918 roku sytuacja na Śląsku była dużo bardziej skomplikowana niż w innych regionach tworzących Rzeczpospolitą. Co dokładnie działo się w Żorach 100 lat temu?

Reklama

Klęska Niemiec podczas I wojny światowej na nowo wzbudzila dyskusje o przynależności państwowej Górnego Śląska. 25 października 1918 r. Wojciech Korfanty (polski przywódca narodowy Górnego Śląska) opowiedział się za przyłączeniem środkowej i wschodniej części do powstającego państwa polskiego.

- W przeciwieństwie do pobliskich miast - np. Cieszyna, gdzie od końca października działały już polskie organizacje - ze względu na przynależność Żor do Cesarstwa Niemiec bardziej istotną informacją był rozejm kończący I wojnę Światową (uzgodniony 11.11.1918 r.), a nie działań związanych z odzyskiwaniem niepodległości Polski. Górny Śląsk to nie była część dawnej Polski, która znajdowała się pod jakimikolwiek rozbiorami. Rejon ten najpierw był pod władzą Czech, później Austrii i od 1740 r. Niemiec - opowiada Tomasz Górecki z Działu Edukacji Muzeum Miejskiego w Żorach.

Jeśli chodzi o żorską prasę to najważniejszymi informacjami były zakończenie I wojny Światowej oraz abdykacja cesarza Wilhelma II Hohenzollerna. Wiadomości te ukazały się jednak w "Sohrauer Staftblatt" dopiero 13 listopada. Tu, na terenie Górnego Śląska, bardziej interesowano się jednak tym co dzieje się w Berlinie, aniżeli w Warszawie.

Kiedy nie wiedziano kto przejmie władzę po abdykacji cesarza zaczęły powstawać na Śląsku - także w Żorach - rady żołnierskie i rady robotnicze, mające charakter raczej niemiecki. W radzie robotniczej było 12 pracobiorców (robotników) i 7 drobnych właścicieli zakładów. Chociaż rada miała charakter niemiecki to nazwiska były typowo polskie: Frydecki, Zdrzałek, Tomala, Sojka, Michalski. Nie mówimy tu jednak o ludności, która myślała o przyłączeniu się do Polski.

Zdaniem Tomasza Góreckiego, świadomość polska zaczęła budzić się dopiero w wieku XIX. Nikt nie myślał o rozbrajaniu niemieckich żołnierzy. To nie ten czas, walka rozpoczęła się dopiero rok później, podczas I Powstania Śląskiego w 1919 r.

Organizacje, które krzewiły język polski czy świadomość polską oczywiście istniały, również w Żorach. Pierwsze typowo polskie zebranie paradoksalnie zrealizowane w hotelu "Germania" odbyło się 26.11.1918 r., czyli kilkanaście dni po tym, jak swój byt zakończyło Cesarstwo Niemiec. Przemawiano na nim tylko po polsku. Wystąpili wówczas: żorski aptekarz Bałdyk, który kierował zebraniem, ks. Kosellek z Szerokiej, ks. Miczek z Warszowic, ks. Larose z Pielgrzymowic, rolnik Figas z Szoszowych i rolnik Nesgoda ze Studzionki.

strzelecka strzałka
Hotel Germania mieścił się przy dzisiejszej ul. Kościuszki (pomiędzy Kinem na Starówce a Biedronką)

Szczególnie aktywni byli Bałdyk i ks. Kosellek, mówiący o represjach i ucisku Polaków. Po zebraniu Bałdyk zaprotestował w redkacji "Sohrauer Stadtblatt" z powodu tendencyjnej antypolskości artykułu i niezgodnych z prawdą - według niego - zarzutów o antyniemieckość. Gazeta zacytowała wówczas dosłownie kilka okrzyków z sali, pytając, czy rzeczywiście nie miała racji, uznając za takie groźby słowa: "Precz Niemcy z marmeladom, bo polacy ze spyrkom jadom" i "Widzicie jak daleko Niemcy z chciwości do zdobywania przywiodli, że ostatkem w pantowlach chodzom".

Swoje zdania na temat przyszłości Żor wypowiedzieli też księża. Katolicki proboszcz Loch mówił: "Można przypuścić, że Niemcy [jeżeli odpadnie od nich Górny Śląsk], kiedy znowu staną się silne, przyłączą na powrót oderwany od nich bogaty Górny Śląsk; a wtedy nasza mała ojczyzna stanie się polem krwawej walki".

Protestancki pastor Jandersie odmiennie jednak oceniał sytuację Polaków. Uważał, że dla ewangelików nie będzie już miejsca w katolickiej Polsce (część jego wienych była Polakami, o czym świadczą nabożeństwa odprawiane w języku polskim).

Co do Niemców to nie wszyscy w Żorach zajmowali ugodową pozycję. Część z nich w grudniu wyszła z inicjatywą zorganizowania spotkania, na którym otwarcie mówiono o zagrożeniu polskim i konieczności pozostania Górnego Śląska w Niemczech. Pewności siebie żorskim Niemcom dodało zakwaterowanie w mieście w połowie grudnia sztabu niemieckiego pułku piechoty i kompanii karabinów maszynowych.

W listopadzie 1918 r. Śląsk (w tym Żory) nie zostały włączone do Polski. Trzeba jednak zaznaczyć, że 178 lat rządów pruskich - zupełnie innych od polskich – spowodowało, że proces ten musiał być bardziej rozłożony w czasie. Być może gdyby polscy działacze i powstańcy zdecydowali się na działania na całego zmiany nadeszłyby szybciej, jednak mogło to spowodować bardzo krwawą wojnę o nieobliczalnych skutkach.

Zatem 11 listopada 1918 roku w Żorach nie działo się tak wiele jak w innych częściach kraju. Prawdziwa walka o przyłączenie do Polski rozpoczęła się podczas powstań śląskich - trzech konfliktów zbrojnych na Górnym Śląsku, które miały miejsce w latach 1919–1921. Ale to już zupełnie inna historia...

W realizacji tego materiału korzystałem ze źródła: "Żory w dobie panowania Hohenzollernów 1742-1918/1919" Ryszarda Kaczmarka i Jakuba Grudniewskiego

Oceń publikację: + 1 + 53 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 38