Wiadomości
Dramat dwulatki i czterolatka w Żorach. Policjanci dodawali im otuchy przez drzwi
Jedna z mieszkanek Żor położyła dwójkę dzieci spać, a sama wyszła z koleżanką "na kawę". Kiedy maluchy zaczęły płakać, zaniepokojeni sąsiedzi zaalarmowali policjantów. W mieszkaniu mundurowi zastali bez jakiejkolwiek opieki 4-latka i jego 2-letnią siostrzyczkę w środku nocy. Przez zamknięte drzwi funkcjonariusze dodawali im otuchy.
Zgłoszenie o dochodzącym z mieszkania w centrum miasta płaczu małego dziecka, policjanci otrzymali około 23.00. Kiedy przyjechali na miejsce, już z podwórza słychać było dziecięce łkanie, dochodzące z okna na pierwszym piętrze. Natychmiast poszli pod drzwi, a gdy nikt ich nie otwierał, zaczęli rozmawiać z maluchem.
Mały chłopiec z każdą minutą rozmowy z policjantem przez drzwi zaczął się uspakajać. Chociaż trudno było się z nim porozumieć powiedział, że jego mama wyszła z koleżanką na kawę, tata jest daleko, a wraz z nim w mieszkaniu jest malutka siostrzyczka, która obudziła się i płacze.
Zobacz także
Podczas gdy jeden z policjantów rozmawiał z chłopcem, drugi wyszedł przed budynek. Obserwował z tego miejsca okno, które było otwarte w obawie, gdyby dzieci próbowały tamtędy wydostać się z zamkniętego mieszkania.
W pewnym momencie, gdy płacz młodszego dziecka zaczął się nasilać, a policjantom nie udało się ustalić niczego na temat ewentualnego miejsca pobytu ich matki, która niedawno zamieszkała z dziećmi w tym budynku, postanowili poprosić inne służby o pomoc w dostaniu się do mieszkania. Na szczęście jednak udało się uniknąć traumatycznej dla dzieci sytuacji, gdyż w międzyczasie pod drzwiami zjawiła się 25-latka.
- Kobieta była trzeźwa i wyjaśniła, że faktycznie po 21.00 zostawiła śpiące maluchy w mieszkaniu i sama wyszła z koleżanką. Tłumacząc się poinformowała, że nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia i była pewna, że maluchy będą spały... - relacjonuje rzecznik prasowa żorskiej policji, Kamila Siedlarz.
O interwencji policjanci poinformują teraz sąd rodzinny, który przyjrzy się sytuacji opiekuńczo-wychowawczej 4-letniego chłopca i jego 2-letniej siostry.
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Zapłakany 3-latek sam przy Wodzisławskiej. Wzorowa postawa świadków
32060 -
Popłoch w Parku Cegielnia. Groźne psy zaniepokoiły mieszkańców
12580 -
Rusza remont Mikołowskiej. Spore utrudnienia, droga będzie nieprzejezdna
9347 -
W Żorach też będą rozdawać sadzonki. Akcja jutro w PSZOK
4774 -
Wyłączenia prądu jutro i w czwartek. Gdzie?
3178
Najwyżej oceniane
-
Zapłakany 3-latek sam przy Wodzisławskiej. Wzorowa postawa świadków
+31 / -7 -
Skandaliczne sceny w Żorach: Napadł, pobił i ukradł telefon. Grozi mu 15 lat za brutalny rozbój
+20 / -0 -
Spółka Miejska przegrywa w sądzie. Ponad milion złotych odszkodowania dla przedsiębiorcy
+19 / -1 -
Popłoch w Parku Cegielnia. Groźne psy zaniepokoiły mieszkańców
+17 / -5 -
Dariusz Słomka - Twój Partner w Bezpieczeństwie Finansowym.
+13 / -1
Najczęściej komentowane
Alert tuZory.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Rej 2019-07-02
14:38:22
Dla dzieci to musiała być prawdziwa trauma, zwłaszcza dla starszego już bardziej świadomego... Dobrze, że przynajmniej 500+ się nie marnuje, mam nadzieję, że "kawa" smakowała... i gratuluje postawy policjantów!