Ludzie z pasją: żorzanka, która kocha pomagać innym

Postanowiłam, że będę pomagać najlepiej jak potrafię

Decyzję o uczestnictwie w pierwszej akcji Natalia Borkowska podjęła około 6 lat temu. Jak sama wspomina na początku kwestowała na rzecz różnych inicjatyw, ale szybko zaczęła odczuwać niedosyt. - Podczas mojej pierwszej akcji spotkałam osobę, która opowiedziała mi swoją historię – opowiada. - Okazało się, że ten wolontariusz pomaga, bo kiedyś ktoś inny wyciągnął do niego rękę. Spodobało mi się jego zaangażowanie i postanowiłam, że i ja postaram się pomagać jak najlepiej potrafię – dodaje.

Po lokalnych akcjach szybko nadeszła pora na poważne przedsięwzięcia. Od trzech lat Natalia Borkowska działa w żorskiej Szlachetnej Paczce, której jest obecnie Liderem. Oprócz działań prowadzonych w rodzinnym mieście nasza bohaterka była wolontariuszką Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, pomagała podczas PKO Silesia Maraton oraz uczestniczyła na turnusach rehabilitacyjnych dla osób niepełnosprawnych.

„Nie możesz zmienić całego świata, bo nie masz takiej siły...”

Chociaż Natalia Borkowska wie, że nie może zmienić całego świata, to jednak wierzy, że dobro powraca. - Jeśli komuś pomogłeś, to jest duża szansa na to, że ta osoba również zacznie pomagać – tłumaczy. - Dzięki wolontariatowi mam w głowie kilka momentów, które pozostaną w mojej pamięci bardzo długo – przyznaje nasza bohaterka. - Jest nim na przykład dzień, w którym założyłam strój klauna, czy stres związany z rekrutacją do Szlachetnej Paczki.

Wzruszającym momentem dla Natalii Borkowskiej było również przyjęcie członków jej rodziny do projektu Szlachetnej Paczki. Podczas grudniowego finału osobiście zawiozła im przygotowane przez darczyńców paczki, które prawie nie mieściły się w mieszkaniu.

Pracowity wolontariusz i dobry organizator

Oprócz potrzeby pomagania Natalia Borkowska odkryła w sobie również duży zmysł organizacyjny. - Rok temu zaczęłam więcej pomagać, a równocześnie odkryłam, że bardzo lubię papierkową robotę. Z tego powodu zdecydowałam się na podjęcie nauki na kierunku administracyjnym – tłumaczy. - W tym czasie dostałam również kartkę od wolontariuszy, w której żartobliwie zapytali, czy nie zostałabym liderem Szlachetnej Paczki w Żorach. Na początku nie chciałam, ale gdy zabrakło mi wymówek zgodziłam się. Przed podjęciem decyzji martwiłam się, że sobie ze wszystkim nie poradzę. Dałam jednak radę z czego się bardzo cieszę – dodaje.

Oprócz wolnego czasu spędzonego przy organizacji zbiórek i akcji Natalia Borkowska chętnie czyta książki i spotyka się z przyjaciółmi. - Interesuje się mangą i anime – a co za tym idzie, jeżdżę na konwenty. Tam również pomagam jako wolontariusz – tłumaczy.

Wolontariat to dobra zabawa

Od pewnego czasu nasza bohaterka zachęca innych do włączania się w akcje społeczne. - Zazwyczaj mówię, że jest to dobra zabawa, poznawanie nowych ludzi i zdobywanie doświadczenia. Oczywiście wszystko zależy od inicjatywy, którą wybierzemy – tłumaczy.

Nasza bohaterka zwraca również uwagę, że zachęcanie innych do pomagania czasami wiąże się z rozczarowaniem. - Niestety zdarzały się osoby, które zadeklarowały pomóc, a później bez słowa znikały. To było przykre, że nie powiedziały nic, a przecież wszystko da się zrozumieć – mówi.

Praca dla potrzebujących przyniosła Natalii Borkowskiej również jedną z najcenniejszych znajomości. - Na jednym z wolontariatów wyjazdowych poznałam Anię, moją – już teraz – przyjaciółkę. Oczywiście po tym wolontariacie wspólnie brałyśmy udział również w innych akcjach – mówi nasza rozmówczyni.

Wielkie zaskoczenie i plany na przyszłość

W lutym Natalia Borkowska uzyskała najlepszy wynik w głosowaniu Internautów i została laureatką nagrody dla Człowieka Roku 2017 tuŻory.pl. Jak sama wspomina było to dla niej duże zaskoczenie. - Moim zdaniem każdy z nominowanych do tej nagrody wygrał. Tak jak to moim znajomi powiedzieli – już sam fakt, że zostało się nominowanym do takiej nagrody jest czymś wyjątkowym i zaskakującym – mówi Natalia Borkowska i zapewnia, że wolontariat w dalszym ciągu będzie dla niej bardzo ważny. - Aktualnie korzystam z życia na tyle na ile mogę i poszukuję nowych wolontariatów. Niestety, bardzo często ciekawe akcje organizowane są w tym samym czasie i trzeba dokonać wyboru, choć chciałoby się pomóc wszędzie.