Śląski Biznes poleca
Magda Gessler zmieniła menu i właściciela! Kulisy Kuchennych Rewolucji w Świerklanach
Restauracja Stodoła w Świerklanach przeszła spektakularną metamorfozę dzięki Kuchennym Rewolucjom Magdy Gessler. Dziś, jako Karczma Sasanka, przyciąga tłumy gości i serwuje dania, które zachwyciły nawet najbardziej wymagającą restauratorkę w Polsce. Jak wyglądała kulisy tej przemiany? Co się zmieniło w kuchni i czy rewolucja rzeczywiście okazała się sukcesem? O tym opowiada właściciel lokalu, który zdradza, jak program wpłynął na jego życie i restauracyjny biznes.
W restauracji Stodoła w Świerklanach 2 marca rozpoczęła się wielka metamorfoza. Do lokalu Wojciecha Drąga zawitała restauratorka Magda Gessler i jej Kuchenne Rewolucje. Emisja programu przewidziana jest dopiero na czerwiec, ale mu już teraz mieliśmy okazję porozmawiać z właścicielem o kulisach rewolucji.
Red: Skąd w ogóle pomysł, by zgłosić się do Kuchennych Rewolucji? To chyba jedna z trudniejszych decyzji do podjęcia.
Wojciech Drąg: restauracja istnieje od dwóch lat. Na początku Stodoła działała przez wiosnę i lato, ale jesienią ruch spadł, więc otwieraliśmy się tylko w weekendy. Chcieliśmy jednak wrócić do pracy przez cały tydzień, dlatego napisaliśmy do Pani Magdy Gessler, a ona przyjechała.
Red: Obawialiście się tej wizyty?
W.D.: Pracowaliśmy w zespole dziesięciu osób, obecnie jest nas już dwunastu. Wszyscy się wspieramy i funkcjonujemy jak wielka rodzina, więc nie było wielkiego strachu. Chcieliśmy wspólnie zmiany na lepsze.
Red: Jakie były pierwsze wrażenia po spotkaniu z Magdą Gessler?
W.D.: Było intensywnie. Przez trzy dni "jeździła po mnie". Krytyka była, ale konstruktywna. Pamiętam, że przy degustacji ciasta narzekała na ilość mąki. Tę wizytę zapamiętam na długo.
Red: Jakie potrawy sprawdzała i jakie zmiany wprowadziła restauratorka?
W.D.: Próbowała żurku, rosołu, kwaśnicy, dewolaja, placków ziemniaczanych. Wprowadziła kilka nowości. Podrasowała naszą kwaśnicę, zmodyfikowała przepis na pstrąga, dodała gulasz węgierski i pasztet z białego ptactwa na musie z czerwonego wina.
Red: Jak przebiegały zmiany w kuchni?
W.D.: Kuchnia musiała się nauczyć nowych technik, ale daliśmy radę. Sam się nauczyłem robić zakupy, wybierać świeże i dobre produkty. Np. wcześniej kupowaliśmy gotowe wędzonki, teraz sami wędzimy mięsa do kwaśnicy. To dodatkowa praca, ale zdecydowanie bardzo dobra jakość. Klienci szybko to docenili.
Red: Jakie były reakcje klientów po otwarciu restauracji po rewolucjach?
W.D.: Po otwarciu w piątek mieliśmy pełny lokal, w sobotę i niedzielę 160 rezerwacji. Wprowadzone zmiany przyciągnęły gości, z czego bardzo się cieszymy. Przestaliśmy jedynie robić rezerwacje. Ludzie się spóźniali, przychodzili bez zapowiedzi i były niepotrzebne nieporozumienia. Teraz, kto przyjdzie, ten siada. To lepiej działa i się sprawdza. Mamy dobrą lokalizację, więc poza osobami miejscowymi, sporo mamy gości przyjezdnych. W najbliższym czasie chcemy zrobić piątkowe wieczory z kapelą góralską, czyli muzykę na żywo.
Red: Pełny lokal oznacza większe utargi, ale też więcej pracy?
W.D. Rzeczywiście tak jest. Utargi w niedziele wzrosły około 300%, w tygodniu jakieś 200-250%. Pracy też jest dużo więcej, ale mając pełną salę gości, daje to radość. Po pstrągi jeżdżę na łowisko w Wiśle, a codziennie ich sprzedajemy około 60 sztuk. Gulasz robimy z karkówki, to codziennie minimum 10 karkówek muszę kupić. Bardzo się cieszymy, że klienci do nas przychodzą i oby tak już zostało.
Red.: W internecie pojawiają się negatywne komentarze z powodu udziału w programie. Jak reagujecie na hejt, jaki się pojawia?
W.D.: Tak, pojawiło się dużo hejtu — nieprawdziwych oskarżeń i złych opinii, po przystąpieniu do programu. Jest sporo negatywnych komentarzy, ale często piszą je osoby, które nawet u nas nie były. Niestety z informacji, jakie pozyskałem, oszczerstwa i złe komentarze piszą również nasi konkurenci. Takie opinie bolą, szczególnie osoby, które naprawdę ciężko pracują i wiedzą, jakie dania wydają. Jednak wiemy, że sukces zależy od nas i naszej pracy.
Red: Czy Magda Gessler zmieniła nie tylko restaurację, ale też Pana osobiście? Jaka to jest osoba?
W.D.: Tak, wysłała mnie na dietę! Śmieję się, ale rzeczywiście, gdy mnie zobaczyła po raz pierwszy, na wstępie zwróciła uwagę na moją sylwetkę i dała do myślenia. W ogóle zmieniła podejście nas wszystkich do gastronomii. Z Magdą Gessler nie ma, że boli, nie ma żadnych kompromisów. Przez te trzy dni, my tutaj naprawdę przeszliśmy sporo — był śpiewy, radość, ale też płacz i nerwy. Wszystko było.
Red: Co może Pan powiedzieć restauratorom, którzy zastanawiają się nad udziałem w Kuchennych Rewolucjach?
W.D.: To duże wyzwanie, ale warto. Trzeba być gotowym na zmiany i ciężką pracę. Jeśli się zaangażujesz, efekty mogą być spektakularne. Teraz, jak już emocje opadły, to każdy z nas jest zadowolony, wie co i jak ma robić, na co zwracać uwagę, ale po raz drugi chyba nikt z nas nie chciałby tego przechodzić.
Red: Dziękuję za rozmowę!
W.D.: Dziękuję i zapraszam do restauracji!
Karczma Sasanka znajduje się w Świerklanach, przy ulicy Żorskiej 33.
W menu Magdy Gessler znajdziemy:
- kwaśnicę, pstrąga pieczony z pure ziemniaczanym z koperkiem i surówką,
- gulasz węgierski podawany z pieczywem,
- terlina — pasztet z ptactwa białego
- na deser ciasto cytrynowe podawane z lodami i koglem-moglem.
Poza propozycjami restauratorki, w karcie Sasanki znajdziemy około 25 pozycji. Karczma serwuje m.in. żurek, dewolaj, schabowe, schabowy bacy (z pieczarkami i serem), schabowy po zbóju (z bekonem i glazurowaną cebulką), rolady, placki z gulaszem, czy naleśniki.
Lokal dysponuje dwiema salami. W głównej sali restauracji pomieści 50 osób, a dodatkowo jest duża sala na 100 osób, na której również organizowane są uroczystości okolicznościowe.
Najczęściej czytane
Najwyżej oceniane
Najczęściej komentowane
Alert tuZory.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert