zamknij

Sport i rekreacja

MTS Żory przegrywa z Chorzowem w Pucharze Polski

2019-11-13, Autor: JP, źródlo: KPR Chorzów

MTS Żory przegrał z KPR II Ruch Chorzów w finale na szczebla wojewódzkiego Pucharu Polski.

Reklama

Chorzowianki szybko wypracowały sobie przewagę. Prowadziły po celnym rzucie Magdaleny Drażyk 3:0, a po rzucie karnym Marceliny Polańskiej 6:2 (8. minuta).

Żorzanki otrząsnęły się jednak po słabszym początku i zaczęły odrabiać stratę. Głównie dzięki Serbce Sarze Stankovski. Leworęczna rozgrywają kilka razy mocnymi rzutami pokonywała Patrycję Chojnacką. W I połowie zdobyła pięć bramek.

Przy stanie 9:8 trener Michał Boczek poprosił o czas. Od tego momentu dziewczyny w Ruchu ograniczyły błędy, podkręciły tempo i szybko uciekły na bezpieczny dystans.

Początek drugiej połowy należał MTS-u. W pierwszych 10 minutach żorzanki trafiły pięciokrotnie, Ruch tylko raz. Zrobiło się 20:16.

Sytuację odwróciła Natalia Stokowiec, rzucając cztery gole w siedem minut. Po trafieniu Drażyk w 48. minucie Ruch odzyskał ośmiobramkową przewagę (28:20), która później jeszcze wzrosła (34:25). Ostatecznie drużyna z Chorzowa wygrała 35:28.

KPR Ruch II Chorzów - MTS Żory 35:28 (19:11)

KPR Ruch II: Chojnacka, K. Gryczewska - Jasinowska 2, Drażyk 7, Polańska 6, Masłowska 4, Jaroszewska 2, Piotrkowska 4, Doktorczyk 3, Cygan, Rodak, Lipok 2, Sójka, Grabińska, Stokowiec 5.

MTS Żory: Januchta, Wdowiak - Benducka 4, Kurdzielewicz, Wołczyk, Giera, Szynkaruk 6, Jaworska, Abramowicz 3, Stankovski 6, Wyrzychowska, Homonicka 2, Płomińska 7.

- Wiedzieliśmy, że Ruch grał już w półfinale ze Zgodą Ruda Śląska zawodniczkami z pierwszego składu, zakładaliśmy więc, że będzie dziś podobnie i na to się przygotowaliśmy. Mojej drużynie zabrakło doświadczenia, do tej pory nie mieliśmy tak mocnego przeciwnika. To był dla nas sprawdzian. Myślę, że nie było najgorzej. Możemy być zadowoleni z tego, co pokazaliśmy

- komentuje trener MKS-u Żory Marcin Księżyk.

- Upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu. Dwie drużyny wyszły na szczebel centralny Pucharu Polski, a jednocześnie mieliśmy przetarcie, dobry sprawdzian dla pierwszego zespołu przed meczem ligowym w Jarosławiu, który czeka nas w sobotę. Gdy prowadzi się wysoko, fajnie byłoby wygrywać jeszcze wyżej, ale w takim meczu trudno o koncentrację. Wkradają się nerwy, zdarza się gra pod publikę, mieliśmy wysokie prowadzenie, a nagle zrobił się pięcioma

- dodaje trener KPR Ruch Michał Boczek.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~jasnypieron 2019-11-13
    11:00:38

    5 2

    trenerze Boczku....trochę to nieuczciwe granie choć w "majestacie" pucharowego prawa...i faktycznie zabierzcie się do roboty(a nie pucharowego kunktatorstwa), bo okupowanie ostatniego miejsca to spory wstyd!!!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 47