zamknij

Sport i rekreacja

Sukces żorskiej grupy biegowej HRmax w 24-godzinnym ultramaratonie

Zawodnicy z grupy biegowej HRmax Żory wystartowali w ciężkim, 24-godzinnym ultramaratonie. Pokonawszy dwunastokrotnie 13,5-kilometrową pętlę zdobyli II miejsce.

Reklama

W ostatni weekend stycznia mogliśmy ekscytować się niesamowitym wydarzeniem. W Szczyrku kolejny raz odbyły się zawody biegowe pod nazwą ”Zamieć 2016”. Ultramaraton trwający 24 godziny wydzierał ostatnie siły śmiałkom, którzy w skrajnie wyczerpujących warunkach pokonywali 13,5-kilometrową pętlę po stoku góry Skrzyczne o przewyższeniu około 840 m. "Zamieć" brzmi groźnie - i takie też były zawody. Dzień startu jednak zapowiadał się bardzo spokojnie, parę stopni na plusie, święcące słońce i jedynie czasami mocniejszy wiatr. Wszyscy byli we wspaniałych humorach.

Ten dzień należał do dwóch żorskich zawodników. Paweł DzięgielowskiKrzysztof Waldon stanęli na starcie, by zmierzyć się z konkurencją o miano najlepszego teamu męskiego. Plan mieli opracowany w szczegółach. Ostatnie tygodnie zmierzyli się z górą kilka razy, aby za każdym razem poznawać zupełnie inne oblicze góry. Cel był jeden - stanąć na podium. Po analizach konkurencji można było się spodziewać, że jedynka na "pudle" będzie poza zasięgiem, ale kolejne miejsce już było jak najbardziej do osiągnięcia.

Krzysztof znając realia tych zawodów, do których podszedł już drugi raz, zabrał ze sobą „czarnego konia” – Pawła. Zapowiadało się, że walka będzie niezwykle zacięta - i taka też była. Już na drugiej zmianie Pawła dopadły skurcze mięśni, które bardzo podłamały jego morale. Tu zaprocentowało doświadczenie Krzysztofa, który aplikując Pawłowi klika medycznych specyfików postawił go na nogi. Krzysztof wykonywał swoje kółka w bardzo wrogiej, surowej aurze. "Zamieć" okazała się nieprzewidywalna - początek ultramaratonu rozpoczął się słonecznie, a wieczorem i w nocy pogoda załamała się. Silny wiatr, burza, deszczowa ulewa a nawet zamieć śnieżna podłamała nie jednego zawodnika. Trasa stała się ekstremalnie trudna i śliska, a upadki były obecne przy każdym okrążeniu. Trudy biegu dały się we znaki każdemu. Na szczęście dla żorzan zakończenie zawodów było bardzo szczęśliwe. Drugie, wywalczone w trudzie, miejsce smakowało tym bardziej, że kolejna drużyna została pokonana o całe okrążenie. 

Dodatkowego smaczku zawodom dodał bieg „Zadyma”, którego start odbył się o godzinę wcześniej. Bieg ten odbył się w tym cyklu zawodów pierwszy raz i miał na celu przetarcie szlaku dla zawodników "Zamiec"i. Jedną pętlę ultramaratonu, bo taki dystans miała Zamieć, zawodnik z HRmax-u Krzysztof Kokot pokonał w bardzo dobrym czasie 1:32:14. Biegacz uzyskał tym samym wysokie szóste miejsce w klasyfikacji generalnej open.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1039