Biznes
Związkowcy: Polska miałaby drugi najtańszy prąd w Europie, ale planeta "płonie". PIGSW komentuje
- Gdyby nie było zielonych certyfikatów to mielibyśmy drugi najtańszy prąd w Europie. Planeta jednak "płonie", więc musimy ponieść ten koszt!? - podnoszą w mediach społecznościowych Reprezentatywne Związki Zawodowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej, analizując wrześniowe ceny energii elektrycznej dnia następnego w Unii Europejskiej. Do sprawy postanowiła się również odnieść Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla.
Na swoim facebookowym profilu członkowie Reprezentatywnych Związków Zawodowych JSW przedstawili ciekawy wykres. Z opublikowanych danych za wrzesień 2024 r. wynika, że Polska mogłaby mieć niemal najtańszy prąd w całej Unii Europejskiej, tymczasem ma jeden z najdroższych (17 miejsce na 24).
Zobacz także
Związkowcy o cenach prądu: Planeta płonie, Polska musi ponieść koszt!?
- Gdyby nie było zielonych certyfikatów to mielibyśmy drugi najtańszy prąd w Europie. "Planeta jednak płonie", więc musimy ponieść ten koszt!? - piszą oburzeni związkowcy.
O co chodzi? Okazuje się, że niemal połowę ceny energii w Polsce stanowią unijne opłaty za emisję CO2 (ETS), przez co we wrześniu za jedną MWh energii płaciliśmy w Polsce średnio 95 euro.
Pod postem pojawiła się lawina komentarzy. Poniżej cytujemy kilka z nich (pisownia oryginalna):
Dodam jeszcze koszta biurokracji,licencji np na te same narzędzia ale z pieczątką,stołki i związki zawodowe.Finansowac was musi zakład a powinni pracownicy z wlasnej kieszeni.
Czyli widzimy, że koszty wytworzenia energii w pl należy drastycznie podnieść, zyskają na tym spółki i pracownicy a wtedy koszt CO2 zostanie automatycznie zmniejszony aby całkowity koszt mieścił się w normie unijnej
efekt lat "wungla", stopowania legislacyjnego zielonych enegii - placimy bo palimy prawie krowim nawozem ( wegiel brunatny)
Dlaczego wulkany nie płacą? Niech Państwo co ma wybuchający wulkan też płaci
Ile kosztowałby prąd w Polsce gdyby nie opłaty emisyjne? PIGSW zabiera głos
Po publikacji związkowców, sprawą błyskawicznie zainteresowała się Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla. Przedstawiciele organizacji postanowili odpowiedzieć na pytanie: Ile kosztowałby prąd w Polsce gdyby nie opłaty emisyjne? Ta jest krótka: "Praktycznie o połowę mniej".
Cena jednej MWh we wrześniu, zamiast 95 euro kosztowałaby niespełna 49 euro i byłaby to druga najniższa cena energii elektrycznej w całej UE (tańszy prąd byłby tylko w Szwecji) - wylicza PIGSW, również w poście na Facebooku. - Tymczasem cena energii wc Polsce jest w unijnej czołówce najwyższych cen, a opłata emisyjna stanowiąca niemal połowę ceny energii w naszym kraju stawia nas w roli absolutnego lidera, jeśli chodzi o stosunek opłaty emisyjnej do końcowej ceny energii (48,68%). W Czechach, które są na drugim miejscu pod względem stosunku opłat emisyjnych do ceny energii, opłaty te stanowiły we wrześniu niespełna 27% ceny energii.
PIGSW: opłaty emisyjne wciąż szybują, a wraz z nimi rachunki za prąd wszystkich Polaków
Jednocześnie członkowie Izby przypominają, że wysokość opłat emisyjnych cały czas rośnie, a wraz z nimi rosną rachunki za prąd wszystkich Polaków - w styczniu 2025 r. czeka nas kolejna podwyżka, a za prąd zapłacimy ponad 50% więcej niż rok wcześniej.
PIGSW: ETS już teraz "dusi" polską gospodarkę, a to początek góry lodowej
- To jednak nie koniec złych wieści, bowiem lada chwila unijna dyrektywa ETS2 nałoży na miliony Polaków kolejne opłaty emisyjne, w postaci droższych paliw na stacjach benzynowych i droższego ogrzewania dla osób, które ogrzewają swoje domy węglem, gazem lub olejem opałowym. To wciąż miliony gospodarstw domowych w Polsce, więc jak można się domyślić, w wysokości tych opłat emisyjnych również będziemy absolutnym liderem w Europie - ostrzegają sprzedawcy węgla.
ETS już teraz "dusi" polską gospodarkę podnosząc znacząco koszty produkcji polskich firm i zmniejszając ich konkurencyjność na europejskim rynku i zaczyna coraz mocniej "dusić" wszystkich Polaków, którym rachunki za prąd rosną w astronomicznym tempie. ETS2 będzie kolejnym gigantycznym obciążeniem dla milionów ludzi w naszym kraju, którzy do tej pory nie wymienili źródła ciepła, albo z powodu braku funduszy na taką inwestycję, albo z obaw przed wzrostem kosztów ogrzewania, chociażby w postaci wysokich rachunków za coraz droższy prąd - grzmią.
Przypomnijmy w tym miejscu, że regulacja ETS2 wejdzie w życie w 2027 i obejmie: ogrzewanie indywidualne i z małych ciepłowni, gaz do gotowania i podgrzewania wody oraz paliwa do samochodów. Jak realnie wpłynie na koszty życia Polaków? Ile zapłaci więcej przeciętna rodzina? Więcej na ten temat pisaliśmy w czerwcu, a indywidualne obliczenia umożliwa specjalny kalkulator <<ETS2: ceny paliw, węgla, gazu ziemnego - w górę. Ile zapłaci więcej przeciętna polska rodzina? (kalkulator)>>.
PIGSW: pętla na szyi "Kowalskiego" zaciska się coraz mocniej
W swoich rozważaniach członkowie PIGSW idą jeszcze dalej.
Pętla na szyi przeciętnego "Kowalskiego" zaciska się coraz mocniej i nikt nie chce (i nie potrafi) odpowiedzieć mu na dość proste pytanie – czym ogrzać dom, żeby było ekonomicznie - podnoszą.
Dodają, że "o ekologię, mało kto już pyta, bo coś co jeszcze wczoraj w całej Europie było super ekologiczne, jutro może być objęte dodatkowymi opłatami za bycie nieekologicznym".
Prostym przykładem są zarówno kotły gazowe, jak i kotły węglowe 5 klasy, do których jeszcze chwilę temu można było uzyskać dofinansowanie z ekologicznych programów "Czyste Powietrze" PONE czy Kawka. Setki tysięcy Polaków skorzystało z tych dofinansowań, ponosząc przy tym często ogromny udział własny w kosztach wymiany źródła ciepła i wierząc, że koszt ten zwróci się później w niższych rachunkach za ogrzewanie. Nikt nie powiedział im, że kilka lat po tak ogromnej dla wielu inwestycji, ich nowoczesne i ekologiczne źródło ciepła stanie się znów "kopciuchem" w świetle unijnych przepisów, za co znów trzeba będzie płacić, tym razem w postaci znacznie droższych paliw stałych i gazowych, które zostaną obłożone dodatkową opłatą emisyjną - zwraca uwagę Izba.
Członkowie Izby zaznaczają przy tym, że ci, którzy myśleli, że inwestycja w pompę ciepła będzie lepszym wyjściem niż kocioł gazowy, czy węglowy, patrzą dziś z trwogą na gigantyczne i ciągle rosnące rachunki za prąd.
I już teraz płacą często znacznie więcej za ogrzewanie, niż nie jeden właściciel starego kotła węglowego, zwłaszcza gdy dali się naciągnąć na jedną z milionów chińskich pomp ciepła, które zalały polski rynek kilka lat temu - podnoszą.
- Jak długo jeszcze Polska i Polacy wytrzymają ciągle zaciskającą się pętle wokół szyi? Co jeszcze zostanie objęte "podatkiem od ekologii", w płaceniu którego Polacy przodują w Europie? - pytają retorycznie sprzedawcy węgla w podsumowaniu.
Zobacz także
Komentarze (1):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
-
Żory miastem atrakcyjnym dla biznesu. Przykładem na to jest KSSENON
1705 -
Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. ARP ujawniła miliardową stratę
951 -
JSW dogadała się z Bogdanką. Węglowi giganci będą współpracować
538 -
Rząd szykuje plan awaryjny ws. ETS2. "Nie może uderzać w zwykłego Kowalskiego"
348
Najwyżej oceniane
-
Dramatyczna kondycja polskiego górnictwa. ARP ujawniła miliardową stratę
+4 / -1 -
"Węgiel trzyma nas przy życiu". Na rządowym planie transformacji eksperci nie zostawiają suchej nitki
+4 / -1 -
JSW dogadała się z Bogdanką. Węglowi giganci będą współpracować
+2 / -0 -
JSW wprowadza Plan Strategicznej Transformacji. Ma on przynieść spółce 8,5 mld złotych
+1 / -0 -
Ponad 101 tysięcy cudzoziemców pracuje legalnie w województwie śląskim
+1 / -0
Najczęściej komentowane
Alert tuZory.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Jasonsmith 2024-11-05
09:36:54
https://barleywinecellar.com/