Wywiady
Być w ciągłej gotowości
Jestem dokumentalistą, najczęściej interesuje mnie człowiek w swoim otoczeniu. Nie ważne czy to miasto czy pustynia. Chyba najbardziej lubię włóczyć się po obcych mi miastach i szukać kadrów, światła, sytuacji
– mówi fotoreporter, Marcin Tomalka.
Dlaczego zainteresował się Pan fotografią?
Na pewnych wakacjach starsza kuzynka szalała z zenitem. Spodobało mi się na tyle, ze po powrocie sam zacząłem działać w tym kierunku. Kupiłem Zenita i od tej pory całe kieszonkowe wydawane było na filmy, papiery i odczynniki chemiczne. Z czasem udało mi się stworzyć ciemię w piwnicy.
Zajmuje się Pan fotografią prasową i podróżniczą – co jest w tego typu pracy najtrudniejsze, a co sprawia największą frajdę?
Najtrudniejszy w fotografii prasowej jest przymus bycia w ciągłej gotowości. Nigdy niewiadomo kiedy telefon zadzwoni. Ciężko jest zaplanować dzień. Z drogiej strony praca w ciągłym ruchu sprawia mi największa satysfakcję. Chyba nie odnalazłbym się w biurze. Natomiast fotografia podróżnicza to całkowicie inna działka. Niestety w Polsce ciężko z niej wyżyć, więc traktuję wyjazdy jako możliwość w pełni swobodnego fotografowania, bez nacisków "z góry".
Wśród Pana projektów znajdują się też reportaże z podróży np. cykl „Albinosi”. Czy wyruszając w podróż wybiera Pan cel pod kątem tematu zdjęć czy temat rodzi się przy okazji podróży?
Najczęściej najpierw wybieramy kraj do którego chcemy pojechać. Następnie będąc jeszcze na miejscu szukamy ciekawych tematów które można by zrealizować. Tanzańscy albinosi nasunęli się dość szybko, aczkolwiek nie wierzyłem, ze temat ten uda się zrealizować.
>>>zobacz cykl zdjęć "Albinosi"
Czy wśród swoich zdjęć lub projektów ma Pan swoje ulubione? Jakie tematy lubi Pan najbardziej?
Jestem dokumentalistą, najczęściej interesuje mnie człowiek w swoim otoczeniu. Nie ważne czy to miasto czy pustynia. Chyba najbardziej lubię włóczyć się po obcych mi miastach i szukać kadrów, światła, sytuacji.
Co decyduje o tym, że zdjęcie jest "dobre"? Jakie fotografie przemawiają do Pana?
Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Nie ma receptury na dobre zdjęcie. Decyduje o tym przypadek jak i staranne planowanie i przewidywanie.
Jakie jest Pana największe fotoreporterskie marzenie?
Jest tyle tematów na świecie które chciałbym zrealizować, ze ciężko jest wybrać te jedyne. Na pewno chciałbym, aby fotografia reporterska była bardziej doceniana. Niestety wszystko wskazuje, ze dzieje się właśnie odwrotnie.
Jaki będzie Pana kolejny cel podróży?
Jak na razie rodzinka mi się powiększyła, więc dopiero za jakiś czas ponownie gdzieś wyruszymy. Na początek Europa, na którą nigdy nie było czasu.
Dziękuję za rozmowę!
Rozmawiała Monika Krzepina
Marcin Tomalka - urodzony w 1981 r. Od 2003 r. pracował fotoreporter m.in. w Gazecie Wyborczej i Polska The Times Dziennik Zachodni. Jako fotograf niezależny współpracuje z polskimi jak i zagranicznymi agencjami fotograficznymi. Wykonuje fotografie reklamowe, portretowe, katalogowe.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Najczęściej komentowane
-
Stworzyć miasto przyjazne mieszkańcom – to mój cel
29 -
Musimy przyjrzeć się potrzebom żorzan, wsłuchać się w tętno miasta
26 -
Miasto stale się rozwija, stale robimy coś nowego, myślimy o nowych wyzwaniach
12 -
Sądziłem naiwnie, że wszystkie moje pomysły będą realizowane
12 -
Najważniejszym zadaniem jest uspokojenie budżetu
11
Alert tuZory.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
Komentarze (0):