zamknij

Wywiady

Chcieliśmy pokazać, że warto żyć na 100%. Tu i teraz

- Święty Franciszek to dla mnie normalny człowiek, który bardzo chciał przeżywać swoje życie na 100% – jak się bawił, to bawił się z przyjaciółmi na całego. Jak się nawrócił, to też na całego. Jego postać spodobała mi się na nowo

- mówi ks. Maciej Michałek, odtwórca tytułowej roli w spektaklu „Franciszek”. O swojej pracy nad przedstawieniem życia świętego rozmawiamy też z Anetą Antosiak, Oliwią PrażmowskąTomaszem Koziełem.

Długo pracowałaś nad nowym spektaklem?

Aneta Antosiak: Osoby, które wzięły udział w poprzednich przedstawieniach – m.in. w „Pasji oczami Marii Magdaleny” - same wyszły z inicjatywą, by zrobić coś nowego. Pomysłem, który często przejawiał się w naszych rozmowach, było pokazanie życie św. Franciszka. To ta ekipa tak naprawdę mnie motywuje, bo wystąpiła raz i chwilę później zapytała: „Co następne?”. A wszystko zaczęło się od ogłoszenia parafialnego… Prace nad „Franciszkiem” trwały dosyć długo – wiele miesięcy zajęło mi pisanie scenariusza, a w styczniu zaczęliśmy pierwsze próby. Dzięki ogłoszeniu napłynęły nowe osoby, gotowe wystąpić.

Główna rola przypadła jednak księdzu…

Aneta Antosiak: Są role, które niosą cały spektakl – mieliśmy tego świadomość. Ks. Michałka bardzo prosiliśmy o to, by zagrał Franciszka, bo wiedzieliśmy, że udźwignie to zadanie. Choć, jak zobaczył ilość tekstu, którą musiał opanować…

Chciał się ksiądz wycofać?

Ks. Maciej Michałek: Na pewno nie. Po prostu spektakl robiliśmy w najgorętszym okresie duszpasterskiej pracy w parafii. Zakończyliśmy oktawę wielkanocną, wcześniej trwał Wielki Tydzień, a przed nim mieliśmy Wielki Post – okres rekolekcji zarówno tutaj na miejscu, jak i tych prowadzonych przeze mnie w innej parafii. To zazwyczaj jest czas większego wysiłku i zaangażowania, do tego doszły próby i przygotowania do „Franciszka”. Nieraz było trudno, zwłaszcza ciężkich było tych kilka dni przed samą premierą.

> Zobacz zdjęcia z premiery spektaklu

Jaki jest ten Franciszek widziany księdza oczami?

Ks. Maciej Michałek: Jego postać spodobała mi się na nowo. Muszę przyznać, że dosyć łatwo odnalazłem się w tej roli. Święty Franciszek to dla mnie normalny człowiek. Święty, który bardzo chciał przeżywać swoje życie na 100% – jak się bawił, to bawił się z przyjaciółmi na całego. Jak się nawrócił, to też na całego. Żył w ubóstwie, zrezygnował ze wszystkiego. Zresztą jego jedyną tunikę, w której przeżył swoje życie, można obecnie obejrzeć w Asyżu.

Co było podstawą do napisania scenariusza?

Aneta Antosiak: Szukałam informacji na stronach franciszkańskich. Przede wszystkim chciałam dotrzeć do dokumentów, które powstały kiedyś. Wiem, że święty Franciszek kojarzony jest pozytywnie, choć jednocześnie ukazywany jest dosyć sztucznie. To było też przyczyną tego, że sięgnęłam po pisma samego Franciszka. Udało mi się też przeczytać świadectwa osób, które znały Franciszka. Wcześniej, zeznania takie były dowodem w procesie kanonizacyjnym prowadzonym przez Kościół. W trakcie moich kolejnych lektur okazało się oczywistym, że kazania dla ptaków i ganianie za wilkiem, to tylko lukrowany i trochę sztuczny obraz tego świętego. Poznawałam kolejne ciekawe fakty. Jak chociażby, że kiedy Franciszek napisał regułę [zbiór przepisów regulujących codzienne życie zakonne – przyp. red.], papież ją odrzucił. Okazało się także, że już za jego życia bracia zaczęli się buntować przeciwko temu, co on narzucał. Święto Młodzieży, które przedstawiliśmy, też wydarzyło się naprawdę.

Ks. Maciej Michałek: To również mnie uderzyło. W tracie premiery zdałem sobie sprawę z tego, że mówię dokładnie te słowa, które Franciszek wypowiadał 800 lat temu. Zarówno testament, jak i fragmenty reguły były oryginalne.

Życie świętego zainspirowało też do powstania niezwykłej muzyki…

Tomasz Kozieł: Stworzyłem w sumie 22 utwory, każdy z nich powstał w inny sposób. Kiedy otrzymywałem fragmenty scenariusza, przygotowywałem się do pisania muzyki. Dużo czasu poświęciłem również na modlitwę i kontemplację. Wyciągałem z tekstu to, co najważniejsze. Starałem się też wczuwać w samego Franciszka, wyobrażać sobie jego uczucia. W ten sposób powstała zarówno dość frywolna piosenka „Dziś korzystaj z chwili”, jak i podniosła „Pieśń słoneczna”. Zazwyczaj piosenki do spektaklu powstawały kilka dni, ale ostatnia – „Pieśń słoneczna” została napisana w 20 minut na dwa dni przed premierą.

Ks. Maciej Michałek: I jest to pieśń w czterogłosie! Kiedy ją usłyszałem po raz pierwszy na próbach, trudno było opanować emocje.

Utwory mają szansę ujrzeć światło dzienne?

Aneta Antosiak: Piosenki na pewno pójdą w świat, musimy je uwolnić (śmiech). Rozpoczęliśmy już ich nagrywanie w studiu.

Tomasz Kozieł: Ja chętnie mogę też udostępnić partytury. Nie jestem typem, który swoje utwory trzyma „w szufladzie”.

Święty Franciszek swoim życiem zainspirował wiele osób. Jedną z nich była Klara. Jak udało Ci się odnaleźć w tej roli, a może znalazłaś Klarę w sobie?

Oliwia Prażmowska: Ciężko było mi odnaleźć Klarę w sobie. Co w niej cenię? Poświęcenie dla Boga. Zostawiła wszystko, całą rodzinę i poszła za głosem Boga. To było piękne doświadczenie – móc na chwilę nią się stać – skromną i pokorną świętą.

Świętość jest tym przesłaniem, które skierowaliście do swojej publiczności?

Ks. Maciej Michałek: Tak, głównie to, że świętość jest normalna, wystarczy tylko chcieć ją złapać. Ciągle w głowie krążą mi myśli, że Franciszek był taki normalny, ludzki, a przy tym został świętym. Spektakl odbył się właśnie 27 kwietnia, z okazji kanonizacji Jana Pawła II – równie normalnego, prawdziwego człowieka. Franciszek to postać prawie sprzed tysiąca lat, a pokazuje nam, że do świętości możemy dążyć, robiąc normalne rzeczy, będąc różnymi ludźmi.

Aneta Antosiak: Dla mnie ważne było ukazanie tego, o czym wspomniał ksiądz. że warto żyć na 100%. Tu i teraz. Wiedzieć o co chodzi w tym życiu.

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Wioleta Kurzydem

Aneta Antosiak – autorka scenariuszy, reżyser wielu przedstawień oraz koncertów słowno-muzycznych, instruktor teatralny w Miejskim Ośrodku Kultury w Żorach.

Oliwia Prażmowska – aktualnie maturzystka, absolwentka Liceum Ogólnokształcącego im. Zbigniewa Herberta w Żorach.

Tomasz Kozieł – absolwent katowickiej Akademii Muzycznej na kierunku kompozycji. Twórca muzyki kameralnej, symfonicznej i chóralnej. Swoją przygodę z komponowaniem muzyki do spektakli rozpoczął w Teatrze Ateneum, później kontynuował ją w Teatrze Dzieci Zagłębia. Obecnie pracuje nad „Oratorium o Judaszu”.

Ks. Maciej Michałek – w 2009 roku przyjął święcenia kapłańskie, od 2012 roku pełni posługę wikariusza w parafii pw. Św. Stanisława w Żorach. Na co dzień pracuje w żorskim Zespole Szkół nr 2 im. ks. prof. Józefa Tischnera. Choć początkowo planował pójść do szkoły teatralnej, ostatecznie wybrał seminarium duchowne. Żorskiej publiczności dał się poznać już jako smok Smaug w przedstawieniu pt. „Hobbit”.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.