zamknij

Wywiady

Lubię łapać ładne chwile

Staram się pokazać inne spojrzenie na zapomniane miejsca – w których kiedyś ludzie pracowali, gdzie tętniło życie – a teraz są naruszone zębem czasu. Niejednokrotnie jest to już ostatni moment, aby je uwiecznić na fotografii

 

- mówi Rafał Kalinowski, fotograf - pasjonat, członek Żorskiego Klubu Fotografii Kadr.

Właśnie trwa Twoja wystawa w Galerii Centralnej MBP – "Industrialnie". Co możemy na niej zobaczyć?

 

Zdjęcia, które były robione w różnych zapomnianych miejscach. Przedstawiają budynki, które niszczeją. Staramy się z Żorskim Klubem Fotografii Kadr pokazać inne spojrzenie na tego typu miejsca – w których kiedyś ludzie pracowali, gdzie tętniło życie – a teraz są naruszone zębem czasu. Niejednokrotnie jest to już ostatni moment, aby je uwiecznić na fotografii.

 

Czy tego typu miejsca mamy też w Żorach?

 

Jednym z tych miejsc jest stara odlewnia i pałac w Baranowicach. W regionie natomiast Strumień z piękną Kaflarnią Gnidzińskich czy była KWK Moszczenica w Jastrzębiu Zdroju. Z perspektywy aparatu trzeba mieć umiejętność pokazania tego co chcieliśmy przekazać. Z klubem wybieramy się w różne piękne zakątki i robimy zdjęcia w plenerze.

 

Czy spotykacie się z trudnościami z dostępem do tych miejsc?

 

Akurat w przypadku pałacu w Baranowicach miasto umożliwiło nam wejście. W starych kopalniach wcześniej dowiadujemy się czy jest możliwy wstęp. To są trudne tereny, więc musimy mieć czas i miejsce, aby rozłożyć się ze sprzętem. Jedni muszą drugich pilnować, bo czasem mamy skłonność, aby zapatrzyć się w obiektyw i nie widzieć niczego dookoła. Każdy z nas ma inne podejście i to jest fantastyczne. Później oglądamy na zdjęciach te same miejsca widziane z różnych perspektyw.

 

Jest aktualnie swoista moda na industrialne miejsca, bo coraz częściej w starych, opuszczonych hala odbywają się sesje zdjęciowe, wystawy, imprezy.

 

To jest ten specyficzny klimat, pokryty patyną. To są też stare, opuszczone kościoły, zamki. Czasem jedziemy gdzieś przed siebie i zatrzymujemy się tam, gdzie jest coś ciekawego. Fantastyczne jest wracanie do miejsc, aby zobaczyć je w innym świetle, innym czasie. Miałem taki cykl „Świątynia Dumania”. Były to miejsca, cmentarze, pomniki, rzeźby które wprawiają nas w zadumę. Moim zamysłem było wówczas skupienie się na detalach i uwidocznienie pracy, tego kto to robił.

 

Robisz zdjęcia dla siebie czy z myślą o odbiorcy?

 

Dla siebie. Myślę, że większość z naszej grupy robi zdjęcia, bo to czuje, bo ma taką potrzebę. To jest nasze drugie „ja”. Zupełnie inna rzeczywistość. Uważam, że to jest sztuka i jeśli robi się ją na zamówienie to traci to na wartości. Myślę jednak, że każdy fotograf powinien pokazać swoje zdjęcia innym, aby pokazać im jak wygląda świat wokół nich. Jest takie ćwiczenie prędkości – zmniejszyć krok na trasie, którą przemierzamy codziennie - to pozwala na dostrzeżenie detali.

 

W tym roku Żorski Klub Fotografii Kadr obchodzi już swoje 10-lecie. Co planujecie z tej okazji?

 

Na pewno każdy z nas już szykuje swoje zdjęcia na to 10-letnie podsumowanie. Poza tym tak jak to było do tej pory będziemy jeździć na plenery, spotykać się raz w tygodniu i wymieć inspiracjami. Nasza grupa składa się z 20 osób, choć skład nieustannie się zmienia. Oczywiście zachęcamy do dołączenia do nas.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawała Monika Krzepina

 

Rafał Kalinowski – pasjonuje się fotografią, od 2007 roku związany jest z Żorskim Klubem Fotografii Kadr.

 

>>>czytaj również wywiad z Klaudią Pawelec - Gliklich, która jest członkiem Żorskiego Klubu Fotografii Kadr

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.