zamknij

Wywiady

Nie bójmy się adopcji zwierząt, stwórzmy im normalny dom

Zbliżają się wakacje i każda adopcja nas naprawdę cieszy. To okres, gdzie ludzie przed wyjazdami porzucają zwierzęta, chociaż wiedzą, że mogliby skorzystać z pomocy znajomych czy umieścić psa lub kota w hoteliku

– o problemach i marzeniach związanych z żorskimi czworonogami opowiada Izabela Piontek, Prezes Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt.

Jeśli przychodzimy do azylu z decyzją o przygarnięciu psa, w jaki sposób możemy go wybrać?

Staramy się dopasować zwierzę do charakteru człowieka. Pracujemy z psami, poznajemy je i zdobywamy wiedzę na ich temat. Jeśli ktoś jest aktywny, potrzebuje aktywnego i ruchliwego psa. Jeśli ktoś jest domatorem, przedstawiamy mu psa równie spokojnego. Robimy wszystko, by każda adopcja była przemyślana, by nawiązała się wzięć pomiędzy opiekunem a podopiecznym. Uświadamiamy, że pies staje się nowym członkiem rodziny, który zostanie z nią na kilkanaście lat.

Psy, które trafiają do adopcji, dalej zostają pod Państwa opieką…

Osoby, które biorą pieska czy kota do domu, zawierają z nami umowę adopcyjną, która zobowiązuje do udostępnienia nam ewentualnych informacji. Monitorujemy również sytuację – sprawdzamy czy zwierzaki nie są przetrzymywane lub głodzone. Niektórzy mogą uzyskać od nas pomoc behawioralną, jeśli okazuje się, że piesek sprawia kłopoty. Nie zostawiamy adopcji samej sobie i utrzymujemy kontakt z wszystkimi domkami, które mamy. Dostajemy od nich zdjęcia naszych podopiecznych i wtedy odczuwamy ogromną radość i satysfakcję, że zwierzę trafiło w dobre ręce.

Ile obecnie zwierząt zostaje adoptowanych w ciągu tygodnia?

Zaczyna się najgorszy okres, wręcz boimy się, że przybędzie nam podopiecznych. Zbliżają się wakacje i każda adopcja nas naprawdę cieszy. Wakacje to ten okres, gdzie ludzie przed wyjazdami porzucają zwierzęta, chociaż wiedzą, że mogliby skorzystać z pomocy znajomych czy umieścić psa lub kota w hoteliku.

Jako Stowarzyszenie promujecie akcję domów tymczasowych dla psów i kotów.

To bardzo ważny temat – takie domy są potrzebne zwłaszcza psom, by przygotować je do przebywania w stałym domu – wśród dzieci lub innych zwierząt. Zdarza się też, że psy nie są nauczone mieszkania w bloku i chodzenia po schodach. Takie punkty zdecydowanie ułatwiłyby przyszłą adopcję zwierzaka.

Jeśli azyl się przepełni, pieski wywiezione będą do schroniska w Mysłowicach.

Do tego nie dopuścimy, ponieważ azyl w Mysłowicach to duża placówka, z której niestety bardzo mały procent psów trafia do adopcji.

W przyszłości chcą Państwo przejąć żorski azyl pod swoje skrzydła…

Chcemy stworzyć schronisko. Myślimy też o rozpoczęciu udzielania pomocy psom i kotom ludzi samotnych, np. poprzez dostarczanie karmy. Potrzebne są nam już teraz smycze i obroże, mogą być używane. Z chęcią przyjmiemy także miski, drapaki, żwirki, zabawki czy koce i ręczniki. Dziękujemy Zakładom Techniki Komunalnej i p. Jolancie Pasierbek za to, że możemy się zajmować psami przebywającymi w azylu, pomóc w prowadzeniu placówki.

Będziecie walczyć również o budowę schronień dla kotów, wykorzystując wolne przestrzenie pod balkonami bloków.

Koty są zapomnianym tematem w naszym mieście, nieraz usłyszałam, że one dają sobie radę, że nikt nie widział chorego kota. Niestety cierpią w samotności, umierają z dala od ludzi. Miasto przeznaczyło już fundusze na sterylizację kotów i na ich dokarmianie. My chcemy ruszyć z zabudową wolnych przestrzeni. Kiedyś koty mogły schować się przez zimnem w piwnicach, teraz wszystkie okna są szczelnie zamykane i dostęp został zablokowany. Chcemy zapewnić im dobre warunki na chłodniejsze dni.

Edukujecie dzieci, młodzież i starszych…

Zaczynamy od rozmów z maluchami, bo one mają ogromny wpływ na dorosłych. Jedno z dzieci niedawno przekonało swoją babcię do odpięcia psa z łańcucha i postawienia mu kojca. Uczymy, że pies czy kot nie mogą być prezentem. Podarunkiem może być rzecz, a nie żywa istota. Pies i kot jako prezent dla dziecka, stają się obowiązkiem dla rodziców – to oni są odpowiedzialni za wyprowadzanie i karmienie psa. Promujemy również akcję „Adoptuj – nie kupuj!” polegającą na zabieraniu psów z azylu.

Uniwersytet dla psów – co to za szkoła?

Nasi wolontariusze prowadzą ćwiczenia i w ten sposób bawią się z psami. Działamy trochę pod próżność ludzką i staramy się, by psy potrafiły wykonywać proste komendy – są wtedy bardziej posłuszne i szybciej nawiązują kontakt z człowiekiem. A dla czworonogów takie ćwiczenia to istna frajda.

W jaki sposób przygotowujecie wolontariuszy do pracy ze zwierzętami?

Za niedługo rozpocznie się pierwsze szkolenie dla wolontariuszy – chcemy poruszyć problem schronisk, potrzeb psów, jak może wyglądać pomoc wolontariusza. Planujemy uruchomienie programu „Jeden pies – jeden wolontariusz”, który polegać będzie na przypisaniu jednego czworonoga do wolontariusza opiekującego się nim i przygotowującego go do nowego domu. Wolontariusz będzie odpowiedzialny za stworzenie więzi z psem i szukanie domu dla swojego podopiecznego.

W wakacje szykujecie dużą imprezę…

14 lipca w Parku na Cegielni zorganizujemy „Piknik pod Psem”. Chcemy w ten sposób wypromować akcję „Adoptuj nie kupuj!” i znaleźć nowe domy dla naszych podopiecznych. Liczymy na to, że na piknik przyjdzie dużo ludzi wrażliwych i kochających zwierzęta. Już teraz serdecznie zapraszamy!

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Wioleta Kurzydem

Izabela Piontek – Prezes Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt utworzonego w kwietnia 2013 roku. W swoim domu opiekuje się dwoma psami bokserami – Sabą i Bartkiem, czterema czarnymi kotami i papugą Znajdą. Tymczasowo pod jej opieką przebywa również Teja, sunia uratowana w kwietniu od śmierci głodowej.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.