zamknij

Wywiady

Święta zbyt mocno się skomercjalizowały

- Ludzie więcej czasu i siły poświęcają na te wszystkie przygotowania. W zakupach, prezentach trochę zatraca się rodzinny charakter świąt, kiedy możemy się wspólnie spotkać, pośpiewać kolędy, powspominać, pójść razem na nabożeństwo. Trzeba umieć tę komercjalizację odsunąć na bok i wejść w duchową sferę świąt

 

- mówi ks. Tadeusz Makula, proboszcz Parafii Ewangelicko - Augsburskiej w Żorach.

Ilu parafian liczy Parafia Ewangelicko - Augsburska w Żorach?

 

Nasza żorska parafia liczy około 800 wiernych. Do parafii należą mieszkańcy Żor oraz okolicznych wiosek jak np. Rudziczka. Parafian liczymy od najmłodszego dziecka, aż po najstarszego członka parafii. Administruję także parafię w Warszowicach, tam jest około 200 osób.

 

Był okres, że liczba parafian nam rosła. Jedak w 1981 roku, kiedy był stan wojenny, sporo ludzi było za granicą i później już nie wróciło. Dodatkowo, po okresie stanu wojennego wielu też zdecydowało się wyjechać. Mimo to w naszej diecezji katowickiej jesteśmy jedną z liczniejszych parafii.

 

Mamy teraz gorący świąteczny okres. Warto byłoby zapytać jak można dobrze przygotować się do przeżywania tych świąt?

 

To jest bardzo dobre pytanie. Kościół ma swój kalendarz liturgiczny, i tak jak w Kościele katolickim tak i naszym rozpoczynamy ten okres przygotowań do świąt adwentem. Jest to czas oczekiwania na przyjście Pana Jezusa. Przez cztery niedziele adwentowego czasu staramy się przygotować do Świąt Bożego Narodzenia. Mamy także tygodniowe nabożeństwa w środy wieczorem, kiedy wierni mogą przyjść i wczuć się w tą atmosferę adwentu.

 

Jest kultywowana taka stara tradycja, że w kościele i w domach mamy wieńce adwentowe. Na nich są cztery świece, które zapalamy po kolei w kolejne niedziele adwentowe, żeby uzmysłowić i unaocznić ludziom jak szybko ten czas adwentu upływa.

 

Wieniec adwentowy bardzo się upowszechnił, ale wywodzi się właśnie z tradycji ewangelickiej?

 

Tak, pierwszy wieniec pojawił się niedaleko Hamburga w Niemczech, około 200 lat temu. Był taki ks. Jan Wichern, który prowadził ochronkę dla dzieci. Żeby jakoś je przygotować do świąt to wymyślił, że uplotą duży wieniec, na wieńcu będą duże cztery świece, a między nimi sześć mniejszych. W każdą niedzielę adwentu zapalano kolejną dużą świecę, a w poniedziałek małą. Na koniec adwentu cały wieniec był już zapalony - jest to taki symbol światłości, która przychodzi wraz z Bożym Narodzeniem. Ten zwyczaj przeniknął dalej, na wszystkie kraje niemieckie i dotarł tutaj aż na Śląsk.

 

Czy podobnie było z choinką?

 

To też jest XVIII wieczna tradycja kościoła ewangelickiego. Jest to symbol życia, bo to drzewko, które jest zawsze zielone. Wszystkie inne drzewa tracą liście, a choinka, świerk czy jodła są symbolem wiecznie żywego drzewa. Pamiętajmy, że jednak jest to tylko tradycja i nie ma nic wspólnego z religią - nie to jest w świętach najważniejsze.

 

A jak wyglądają same uroczystości obchodów Świąt Bożego Narodzenia w kościele ewangelickim?

 

W Wigilię mamy nabożeństwo popołudniowe o godz. 16.00. Po tym nabożeństwie parafianie wracają do domów i zasiadają do wieczerzy wigilijnej. Śpiewają kolędy, dzielą się opłatkiem wigilijnym. Opłatek jest tradycją kultywowaną początkowo na Śląsku Cieszyńskim, gdzie się wychowałem. Z czasem udało mi się i w Żorach ją zaszczepić. I tak, opłatek jest symbolem chleba, który spożywamy każdego dnia, i dzielimy się nim przed wieczerzą wigilijną lub po wieczerzy.

 

Jak najlepiej te święta spędzić?

 

Myślę, że te święta zbyt mocno się skomercjalizowały, że ludzie więcej czasu i siły poświęcają na te wszystkie przygotowania. W zakupach, prezentach trochę zatraca się rodzinny charakter świąt, kiedy możemy się wspólnie spotkać, pośpiewać kolędy, powspominać, pójść razem na nabożeństwo. Trzeba umieć tę komercjalizację odsunąć na bok i wejść w duchową sferę świąt, odnaleźć ich duchowy charakter.

 

Czego w takim razie życzyć żorzanom na święta?

 

Chciałbym życzyć wszystkim mieszkańcom miasta, Radzie Miejskiej, Panu Prezydentowi Błogosławieństwa Bożego, siły i mocy w rządzeniu, aby nasze miasto stawało się coraz piękniejsze i rozwijało się.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.