zamknij

Wiadomości

44-latek, który podpalił mężczyznę jest już po pierwszej rozprawie. Tłumaczy, że był to przypadek

2013-09-05, Autor: Wioleta Kurzydem
30 sierpnia odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie 44-letniego żorzanina Rajmunda M., który 18 grudnia ubiegłego roku oblał benzyną dwóch mężczyzn, a później podpalił jednego z nich i mieszkanie w bloku przy ul. Piaskowej.

Reklama

Rajmund M. przyszedł do mieszkania w bloku przy ul. Piaskowej, gdzie mieszkała jego żona i córka. Doszło między nimi do awantury na temat ich wspólnego pożycia oraz majątku. 44-latek zniszczył wyposażenie mieszkania, nie doszedł z żoną do porozumienia i opuścił lokal. Po godzinie wrócił do domu z pięciolitrowym kanistrem benzyny. W międzyczasie żona zadzwoniła do swoich znajomych z prośbą o przybycie, w obawie, że mąż może wrócić i zagrozić ich życiu. Na miejscu pojawiło się małżeństwo z małą córką oraz ze swoim pracownikiem.Rozjuszony żorzanin wrócił na Piaskową z niezakręconym kanistrem. Przy wejściu stali dwaj mężczyźni, którzy przybyli na Piaskową na prośbę żony Rajmunda M.. 44-latek oblał ich benzyną, a następnie wyciągnął zapalniczkę, potarł ją kilka razy i podpalił jednego z nich, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy.

W mieszkaniu i na klatce schodowej doszło do pożaru. - Poszkodowany mężczyzna miał 52% uszkodzenia ciała i ze względu na rozległe oparzenia było zagrożone jego życie. Dalej trwa jego leczenie i rehabilitacja - informuje Leszek Urbańczyk, prokurator rejonowy w Żorach.

Rajmund M. został zatrzymany przez policję, przedstawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa przez podpalenie, oblanie benzyną drugiego mężczyzny oraz zagrożenia życia przez stworzenie pożaru.

Pierwsza rozprawa odbyła się w miniony piątek w Sądzie Okręgowym w Rybniku. - Podejrzany potwierdza, że przyszedł do mieszkania z kanistrem benzyny, lecz nie miał zamiaru nikomu wyrządzić krzywdy. Miał to być sposób na postraszenie żony, by ta wróciła do niego i pozwoliła mu zamieszkać w domu. Nie potrafił jednak wyjaśnić, jak to się stało, że takie ilości benzyny znalazły się na obu mężczyznach oraz tego, jak wyciągnął zapalniczkę. Wszystko starał się wytłumaczyć jako przypadek, a benzyna miała wylać się podczas szarpaniny - mówi Leszek Urbańczyk.

Rajmund M. składając zeznania przyznał, że gdyby nie ci mężczyźni, którzy stanęli mu na drodze oraz gdyby nie udało mu się pogodzić z żoną, był zdeterminowany spalić to mieszkanie.

Podczas procesu będzie zeznawać 19 świadków. Oskarżonemu grozi od 8 do 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego więzienia. 35-letnia ofiara może domagać się od Rajmunda M. odszkodowania za wyrządzone szkody.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ametyst 2013-09-05
    16:28:14

    0 0

    Zachowując się w ten sposób na pewno osiągnie zamierzony cel...

  • ~hitchhiker 2013-09-06
    00:42:10

    0 0

    Faktycznie furiat. Może w więzieniu się uspokoi.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1076