zamknij

Wiadomości

Marzena marzy, by rozwieść się z rakiem

Jest piękna, inteligentna, wesoła i kocha życie. Na pierwszy rzut oka nie widać, że zmaga się z ciężką chorobą. Jednak tak właśnie jest. 25-letnia Marzena Erm od dwóch lat cierpi na Chłoniaka Hodgkina, czyli ziarnicę złośliwą.

Reklama

Pogodna jastrzębianka mówi, że w dzieciństwie nigdy na nic nie chorowała. - Nie miałam żadnej anginy, czy alergii. Zawsze wydawało mi się, że jestem niezniszczalna, a możliwości zachorowania na nowotwór nawet do siebie nie dopuszczałam – opowiada 25-letnia Marzena Erm.Ponad dwa lata temu praktycznie z dnia na dzień dziewczyna zaczęła gorzej się czuć. Cierpiała na uporczywy kaszel, który wywoływał wymioty, gorączkowała i miała nocne poty. Do tego bardzo swędziała ją skóra. – Było tak źle, że musiałam drapać się szpilką. Lekarze uważali, że jestem chora psychicznie – mówi Marzena.

25-latka przez pół roku chodziła od drzwi do drzwi różnych lekarzy. Otrzymywała antybiotyki, leki na astmę i witaminy. Nikt nie zlecił jej podstawowych badań, takich jak morfologia czy prześwietlenie płuc. Gdy w końcu zrobiła to jedna lekarka okazało się, że Marzena ma dużego guza w śródpiersiu, a choroba jest już bardzo zaawansowana.

Młoda jastrzębianka rozpoczęła walkę na śmierć i życie z nowotworem. Miała kilkanaście chemioterapii i radioterapii oraz trzy autologiczne przeszczepy szpiku kostnego. Po dwóch latach rak znalazł się w stanie remisji, czyli nie daje żadnych objawów.

Gdy nowotwór znów się uaktywni, Marzena może pozostać bez drogi leczenia. - W wyniku chemioterapii nabawiłam się niewydolności serca i wątroby. Jeśli przyjmę kolejną dawkę, to wysiądą mi następne narządy. Poza tym chemia niszczy szpik kostny, który jest niezbędny do produkcji krwi, a bez niej nie można żyć. Nie mogę już też mieć więcej przeszczepów szpiku – wyjaśnia Marzena.

Jedyną szansą jest lek Adcetris, który jest bardzo drogi a NFZ go nie refunduje. Jastrzębianka musi przyjąć 5 dawek, co wiąże się z kosztem rzędu 200 tysięcy złotych. – Adcetris kiedyś będzie refundowany. Niestety niewiadomo kiedy. A ja podobnie jak inni chorzy nie mam czasu na czekanie. Muszę zdążyć przed nawrotem choroby. Bo kiedy rak wróci, to może się okazać, że przyjęcie leku będzie miało bardzo poważne skutki uboczne. Wówczas również ta droga się przede mną zamknie – wyjaśnia 25-latka.

Od kilkunastu tygodni przyjaciele Marzeny organizują różne akcje i licytacje. Wszystko po, by zebrać potrzebne pieniądze. Największą furorę zrobił jej przyjaciel Mateusz Morawiec, który na aukcji wystawił swój wolny czas. >>Chciał pomóc chorej jastrzębiance, więc wystawił na aukcję siebie.

Do grona darczyńców dołączyli się także znani i cenieni sportowcy: Justyna Kowalczyk, Adam Małysz, Maja Włoszczowska, Paula Gorycka, Piotr Żyła, Katarzyna Broniatowska, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Tomasz Drwal i Dominik Furman. Trwają aukcje, na których można wylicytować stroje z ważniejszych startów, plastrony, czapki czy rękawice bokserskie sygnowane autografami.

Na razie udało się zebrać połowę potrzebnych pieniędzy. Dlatego Marzena robi wszystko, by nie zwalniać tempa.

25-latka przyznaje, że przez chorobę musiała zweryfikować wszystkie swoje marzenia. Dziś nie marzy już o rodzinie, pracy w marketingu, czy dokończeniu studiów. - Zaczęłam pisać książkę, bloga, fotografować i cały czas spotykam się z przyjaciółmi. To są rzeczy, które mogę robić mimo choroby. Otrzymałam tyle dobroci ze strony innych ludzi, że sama chciałabym pomagać. Czuję się na tyle silna, by to robić. Chciałabym założyć fundację dla chorych na nowotwór – opowiada Marzena Erm.

Każdy może pomóc chorej jastrzębiance. Wystarczy wpłacić dowolną kwotę na konto: Fundacja "Rak'n'Roll - Wygraj Życie". Tytuł przelewu: Dla Marzeny Erm, nr konta zbiórki publicznej 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443.
Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.