zamknij

Wiadomości

Moje święta:w domu rodzinnym zburzonym ze względu na budowę autostrady

2012-12-25, Autor: mk
- Jak się później okazało były to ostatnie święta z Mamą, a równocześnie ostatnie takie święta w Krostoszowicach, w domu rodzinnym, który został zburzony ze względu na budowę autostrady A-1 - mówi ks. Wiesław Hudek.

Reklama

Święta, których nigdy nie zapomnę...

 

Każde Boże Narodzenie jest dla mnie wyjątkowe, ale zupełnie niezwykłe były święta obchodzone w 2002 roku. Kończyłem wówczas studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, więc mogłem być z moimi rodzicami i najbliższymi. Jak się później okazało były to ostatnie święta z Mamą, a równocześnie ostatnie takie święta w Krostoszowicach, w domu rodzinnym, który został zburzony ze względu na budowę autostrady A-1. Wspomnienie z tamtych świąt przechowuję w pamięci jako cenną pamiątkę, relikwię przypominającą o osobach i miejscach związanych ze szkołą życia i miłości...

Ulubiona potrawa wigilijna...

 

Moczka, którą mama Felicja przygotowała jako pyszny deser z przebogatym zasobem bakalii, czekoladą oraz nadającą całości posmaku kwaskowatości – cytryną.

 

Ulubiona kolęda...

 

„Rozkwitnęła się lilia”, a z bardziej znanych „O gwiazdo betlejemska”

 

Pod choinką chciałbym znaleźć...

 

Chorując uświadomiłem sobie, że nie mam „materialnych” oczekiwań, ale gdyby można je „zamienić” na inne to chciałbym pod choinką znaleźć: uśmiech chorych, którymi się opiekuję, radość dzieci, które nie mają domu, pracę i poczucie bezpieczeństwa dla młodych i tych, którzy tracą nadzieję.

 

Najbardziej w pamięci utkwił mi Sylwester...

 

W 1981 roku, miałem wówczas 12 lat. Od ponad dwóch tygodni w Polsce trwał stan wojenny. Panowało wówczas przeświadczenie, iż może dojść do bardzo niebezpiecznych wydarzeń. Nie wiem, jak to się stało, ale rodzice pozwolili nam pójść na urodziny koleżanki. Do domu wracaliśmy w porze tzw. „godziny policyjnej”. Ukrywanie się przed wojskowym patrolem w zaspach śniegu, jakkolwiek nie należało do czynów bohaterskich, dla nas miało posmak prawdziwej przygody.

 

Kiedyś chciałbym spędzić Sylwestra...

 

W Australii...

 

Życzę sobie w Nowym Roku...

 

Zdrowia (to nie są życzenia „obiegowe”, miałem ostatnio poważne problemy ze swoim zdrowiem); siły do realizacji swoich zamierzeń (m.in. rozszerzenie Festiwalu Fide et Amore w 2013 roku o koncerty oratoryjne w Wielkim Poście i Adwencie, napisanie kilku artykułów itd.), wierności Bogu oraz stałej miłości do tych, wśród których pracuję i do których, będę posłany...

 

Żorzanom życzę na Nowy Rok...

 

Pokoju na naszych ulicach, zgody w rodzinach, miłości w małżeństwach, kompetencji i odpowiedzialności w urzędach, szkołach, zakładach pracy i instytucjach użyteczności publicznej, zdrowia na każdy dzień, a nad całym miastem Bożego błogosławieństwa wyproszonego modlitwą naszych patronów: Matki Bożej, Świętych Apostołów Filipa i Jakuba, Brata Alberta, św. Jadwigi, bł. Jana Pawła II, Aniołów Stróżów... Niech pilnują naszych kroków i prowadzą do szczęścia.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~gestskoczka 2012-12-25
    15:07:58

    1 0

    Bardzo szanuję księdza Wiesława Chudka. Choć jestem niewierzący to do kościołów nieraz wstępuję, zwłaszcza na koncerty Fide et Amore. Nie wiem czy ksiądz jest dobry w swoim zawodzie, ale przepięknie deklamuje i pełni rolę konferansjera na koncertach z wdziękiem i dużą erudycją. Życzę dla Księdza dużo zdrowia, Sylwestra w Australii, rozszerzenia Festiwalu Fide et Amore w 2013 i w latach następnych. Pozdrawiam.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1076