Śląski Biznes poleca
Tego lepiej nie rób z automatami vendingowymi
Wydaje się, że każdy wie, jak korzystać z automatów vendingowych. Życie często jednak pisze całkiem inny scenariusz. Poniżej możecie przekonać się, że ludzka kreatywność nie zna granic.
Z jakimi nietypowymi zachowaniami klientów spotyka się na co dzień, działająca na terenie województwa śląskiego oraz opolskiego firma As Vending, będąca jednym z liderów branży maszyn samosprzedających? Opowie nam o tym jej pracownik - Pan Maciej.
R: Vending to dość ciekawa branża. Proszę opowiedzieć coś więcej o początkach firmy oraz jej funkcjonowaniu „od kuchni”.
M: Firma istnieje już od 1997 roku, kiedy to dwóch zapaleńców – wizjonerów postanowiło przenieść na polski grunt rozwiązania, z którymi zetknęli się poza granicami kraju. Początkowa faza opierała się na zawrotnej liczbie 5 urządzeń i badaniu rynku pod kątem innowacyjnych (jak na tamten czas) rozwiązań.
Na ten moment, po 25 latach działalności, park maszyn urósł już do prawie 3000 urządzeń. Skupiamy się na działalności lokalnej, by mieć kontrolę nad jakością. Zawieramy również umowy ogólnopolskie, które realizujemy z pomocą naszych satelickich oddziałów, jak również partnerów biznesowych w całej Polsce.
Rzeczywiście, branża jest dość ciekawa i - w zestawieniu z Europą zachodnią - nadal dynamicznie rozwijająca się. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze do niedawna automaty były kojarzone z marnej jakości napojami, każdego roku dokładamy swoją cegiełkę, pracując każdego dnia nad zmianą mentalności i podejścia konsumentów do tego typu urządzeń, jak również branży samej w sobie. Przyczynia się do tego nowoczesny park maszyn, najnowocześniejsze rozwiązania płatnicze, jakościowe produkty, jak również kadra pracownicza, składająca się ze specjalistów z wieloletnim doświadczeniem w branży.
R: Jak zaczyna się współpracę z firmą vendingową?
M: W naszym przypadku wygląda to bardzo różnie. Wiele osób kontaktuje się z nami bezpośrednio przez dedykowany adres e-mail, formularz kontaktowy lub telefonując na numer znajdujący się na naszej stronie, żeby zapytać, jak wygląda taka współpraca i czy warto wstawiać automaty do danej lokalizacji. Część osób dostaje się do nas z polecenia innych klientów, inni są zadowoleni z obsługi automatów, które mieli w poprzednim miejscu pracy, a jeszcze inni decydują się na współpracę po rozmowie z przedstawicielem handlowym. Wbrew pozorom jednak, nie wszędzie się one sprawdzają.
Niemniej, jako że całodobowy dostęp do kawy, kanapek, obiadów i przekąsek jest ogromnym komfortem zarówno dla pracodawców, jak i pracowników, nasze rozwiązania znajdują zastosowanie w wielu firmach. Przedsiębiorstwa obecnie szukają atrakcyjnych form benefitów pracowniczych, więc decydują się na proponowane przez nas programy pracownicze, czy dedykowane promocje i konkursy. W miejscach rekreacji, gdzie potrzebny jest dostęp do chłodnego napoju czy kawy na wynos, czynne nawet w niehandlowe niedziele maszyny, które nie wymagają zatrudnienia dodatkowego pracownika, świetnie spełniają swoją funkcję.
R: Można odnieść wrażenie, że model biznesowy jest banalnie prosty. Wystarczy znaleźć metr kwadratowy powierzchni lub nawet po prostu odebrać telefon od zainteresowanej osoby, wstawić „mini sklepik” i już można ruszać z bezobsługową sprzedażą, a maszyna stopniowo sama na siebie zarobi. Czy rzeczywiście wszystko jest tak proste jak z pozoru się wydaje?
M: Wiele osób myśli, że właśnie tak jest. Wystarczy zainwestować kilka-kilkanaście tysięcy w pierwsze maszyny, najczęściej używane pochodzące z rynków zachodnich i oto właśnie natrafili na żyłę złota. Jednakże po czasie okazuje się, że wcale nie jest to tak prosty biznes, jak się wydawało. Zaczynając od tego, że potrzebna jest spora wiedza techniczna, by właściwie dbać o te maszyny i na bieżąco wyłapywać ewentualne błędy lub poprawnie ustawić dawkowanie produktów, płatności, czas przygotowania napoju itp. Koszty dojazdów do klienta (często w wymagane w nocnych godzinach), czynsze odnoszące się do dzierżawy powierzchni, koszty części, które się eksploatują, czy sam koszt montażu tej ciężkiej maszyny często nie są brane pod uwagę.
Dodatkowo, gdy firma się rozrasta, należy brać pod uwagę inne aspekty m.in. związane z magazynowaniem produktów i zarządzaniem serwisem. Poczynając od czynnika ludzkiego, a kończąc na zarządzaniu zatowarowaniem urządzeń oraz częstotliwością odwiedzin. Te z pozoru proste kwestie okazują się dość zajmującym wyzwaniem.
R : W tak zautomatyzowanym środowisku, jak duże zagrożenie stanowi czynnik ludzki?
M: Poza samą maszyną, na jakość oferowanej usługi składa się bardzo istotny aspekt, jakim jest czynnik ludzki i staranność obsługi owej maszyny. Umiejętności czysto techniczne, zmysł handlowy, jak również dbałość o estetykę decydują o poziomie zadowolenia naszych klientów. Bez wątpienia, nasi partnerzy coraz większą wagę przykładają do jakości. Bardzo nas to cieszy, ponieważ wdrażane przez As Vending inteligentne systemy pozwalają do minimum eliminować błędy w zakresie obsługi. Nowy system zdalnego zarządzania umożliwił nam lepszy nadzór wspomnianego czynnika ludzkiego, a co za tym idzie uwolnienie się również od tego, czego klienci i my nie lubimy najbardziej, czyli awarii maszyn.
R: Czyli dążycie, by nie klientom nie zdarzały się nieprzyjemności w maszynach i dostali jakościową obsługę. A macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby nieufni wobec urządzeń klienci wracali do zakupów po takich incydentach?
M: Oczywiście, incydenty w myśl powiedzenia o „złośliwości rzeczy martwych” się zdarzają. Wydaje nam się, że fundamentalne w tym zakresie jest podejście do klienta, czyli reakcja i sposób rozwiązania ewentualnego problemu, z którym konsument się zetknął. Jesteśmy do dyspozycji naszych klientów, którzy mogą do nas dzwonić, pisać SMS-y czy też maile i na szczęście po takim kontakcie, duże grono klientów rozumie, że nikt nie miał wobec nich złych zamiarów.
Zdarzają się jednak tacy, którzy w przypływie emocji postanawiają sami wymierzyć sprawiedliwość maszynie, bez wcześniejszego informowania nas o zdarzeniu.
Przez 25 lat zebraliśmy już pokaźny bagaż doświadczeń w zakresie wyżej wspomnianego dawania nauczki. M.in. zdarzyło się, że nasz automat trafił do stawu znajdującego się w niedalekiej odległości od miejsca jego dotychczasowego funkcjonowania. Innym razem ręka klienta utknęła w komorze odbioru napoju i tylko wycięcie części frontu urządzenia pozwoliło na jej uwolnienie lub też spotkaliśmy się z wytrzęsieniem produktów z automatu po wcześniejszym podniesieniu go wózkiem widłowym.
Trzeba jednak wiedzieć, że automaty są monitorowane i zwykle jesteśmy w stanie wskazać sprawców takich zdarzeń. W związku z tym nie polecamy tego typu zachowań, ponieważ banalna na pozór sytuacja może drastycznie skomplikować sytuację prawną sprawcy zdarzenia.
R: Naprawdę ludzie są zdolni do takich rzeczy i wpadają na takie pomysły? Aż nie chce się wierzyć.
M: My też byliśmy początkowo w szoku, jednak każdego roku niestety zdarza się kilka takich historii.
R: Czy jest coś co na koniec chcielibyście przekazać czytelnikom?
M: Co chcielibyśmy przekazać? Żeby ludzie się nie zrażali i dzwonili, gdy coś się stało. Chcielibyśmy, aby dali też szansę automatom i spróbowali kawy w nich.
W naszych automatach kawa mielona jest na świeżo dzięki wbudowanym młynkom i zaparzaczom. Dbamy też o jakość ziaren, które są wypalane specjalnie dla nas w palarni kawy. Sporo osób zresztą zamawia sobie paczki naszej Coffee Station do domu, bo tak im przypadła do gustu. To już naprawdę inna jakość niż kiedyś.
Jakiś czas temu, jeden z naszych klientów wysłał nam filmik, w którym popularni youtuberzy podczas nagrań byli bardzo zdziwieni, że kawa z naszych automatów smakuje tak dobrze. Naprawdę polecamy spróbować!
Cieszymy się też, że tworzymy wokół siebie fajną społeczność i dostajemy filmiki, jak nasze automaty towarzyszą klientom w codzienności: https://www.facebook.com/reel/125638896894763. Zachęcamy do wysyłania takich filmików i oczywiście zapraszamy na nasze profile na portalach społecznościowych, gdzie się nimi dzielimy.
R: Dobrze wiedzieć. Będziemy Was wypatrywać w okolicy. Wszystkiego dobrego, dziękuję za rozmowę.
M: Ja również dziękuję i życzę przyjemnego dnia!
Najczęściej czytane
Najwyżej oceniane
Alert tuZory.pl
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert