zamknij

Wiadomości

Trwa proces skorumpowanych diagnostów. Urzędnicy kontrolowali, ale nic nie zauważyli?

2013-10-15, Autor: Wioleta Kurzydem
W Sądzie Okręgowym w Gliwicach toczy się proces trzech pracowników żorskiej stacji kontroli pojazdów oskarżonych o przyjmowanie korzyści majątkowych. Za kontrolę stacji odpowiada magistrat, a dokładnie Wydział Spraw Obywatelskich. Dlaczego nikt nie zauważył trwającego tak długo korupcyjnego procederu?

Reklama

Przypomnijmy, że w czerwcu śląscy funkcjonariusze zwalczający korupcję zatrzymali trzech pracowników Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Żorach pod zarzutem przyjmowania łapówek w zamian za pozytywne przeprowadzenie badań technicznych. Diagności, którymi okazali się mieszkańcy powiatu wodzisławskiego w wieku 39, 54 i 59 lat, łącznie usłyszeli 232 zarzuty popełnienia przestępstw korupcyjnych. Zabezpieczono również mienie podejrzanych o wartości blisko 150 tysięcy złotych. Za popełnione czyny grozi im do 8 lat więzienia. >>> Tutaj przeczytasz więcejWedług Prawa o ruchu drogowym kontrolę nad stacjami diagnostycznymi sprawuje starosta, a w przypadku miast na prawach powiatu - prezydent. Jest on zobowiązany do przeprowadzania kontroli stacji w zakresie prawidłowego wykonywania badań technicznych pojazdów czy prawidłowego prowadzenia dokumentacji.

W Żorach, do sprawowania nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów, prezydent upoważnił pracowników wydziału spraw obywatelskich. - W ramach sprawowanego nadzoru podległe nam stacje kontroli pojazdów były co najmniej raz w roku, a zdarzało się że nawet kilka razy w roku, kontrolowane przez upoważnionych pracowników wydziału spraw obywatelskich - wyjaśnia Ireneusz Krzemiński, naczelnik wydziału spraw obywatelskich. - Z każdej kontroli sporządzany był, i jest nadal, protokół pokontrolny. Wydawane były również każdorazowo zalecenia pokontrolne - dodaje.

Okazuje się, że nigdy jednak nie stwierdzono tak rażących nieprawidłowości, by Prezydent Miasta Żory miał podstawę prawną do wydania decyzji o zakazie prowadzenia przez przedsiębiorcę stacji kontroli pojazdów lub o cofnięciu diagnoście uprawnień do wykonywania badań technicznych pojazdów.

Ireneusz Krzemiński zaznacza, że od kilku lat starostowie i prezydenci miast na prawach powiatu mają bardzo utrudniony nadzór nad stacjami kontroli pojazdów działającymi na ich terenie. Kontrole stacji kontroli pojazdów muszą być poprzedzone zawiadomieniem o zamiarze podjęcia takiej kontroli. Przedsiębiorca prowadzący stację kontroli pojazdów musi otrzymać takie zawiadomienie przynajmniej 7 dni przed planowanym terminem kontroli, a więc ma wystarczająco dużo czasu do przygotowania się do mającej nastąpić kontroli.

- Gdyby w czasie kontroli przedsiębiorca był kontrolowany przez inny podmiot do tego uprawniony, to musimy wówczas odstąpić od przeprowadzenia kontroli i uzyskać nowe upoważnienie prezydenta miasta i wyznaczyć nowy termin przeprowadzenia kontroli, o czym musimy ponownie powiadomić przedsiębiorcę - wyjaśnia Krzemiński.

Już w listopadzie 2005 roku, prezydent Waldemar Socha zwrócił się do stacji diagnostycznych działających na terenie miasta o rozważenie monitorowania stanowisk do przeprowadzania badań technicznych pojazdów, co pozwoliłoby wyeliminować praktykę przeprowadzania niezgodnych z prawem badań technicznych. Właściciele stacji wybronili się jednak tym, iż obowiązujące przepisy prawa nie nakładały na nich takowego obowiązku, a także wysokimi kosztami związanymi z ewentualnym zakupem i montażem instalacji monitoringowej. Podniesiono także problem ochrony dóbr osobistych przy monitorowaniu kierowców wjeżdżających na stację kontroli pojazdów.

- Argumenty Stacji Kontroli Pojazdów nie przekonały nas i w kwietniu 2006 r. zwróciliśmy się do ówczesnego Ministerstwa Transportu i Budownictwa, ażeby w przyszłych regulacjach prawnych rozważyć możliwość usankcjonowania monitorowania stanowisk przeznaczonych do przeprowadzania badań technicznych pojazdów - wyjaśnia Ireneusz Krzemiński. - Zasugerowaliśmy, żeby w rozporządzeniu w sprawie szczegółowych wymagań w stosunku do stacji przeprowadzających badania techniczne znalazł się zapis zobowiązujący stacje kontroli pojazdów do umieszczania na stanowiskach kontrolnych kamer monitorujących przebieg wykonania badania technicznego - dodaje.

Niestety na pismo urzędnicy nie otrzymali żadnej odpowiedzi. Nie dokonano także sugerowanych przez nich zmian w przepisach dotyczących badań technicznych pojazdów.

Urzędnicy zaznaczają też, że współpracują i wielokrotnie udostępniają materiały z kontroli śląskim funkcjonariuszom do walki z korupcją.
Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~grom 2013-10-15
    15:36:14

    0 0

    Nikt nie zauważył, bo pewnie nie chciał zauważyć i tak było dobrze...

  • ~hitchhiker 2013-10-15
    20:46:23

    1 0

    Monitoring powinien być bezwzględnie! Jest w sklepach, pocztach, powinien być i na stacjach diagnostycznych..

  • ~tAmArA 2013-10-16
    11:27:29

    0 1

    Dokładnie, to w końcu skończą się korupcje!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1074