zamknij

Wiadomości

„Ozi”: martwi mnie, że żorski rynek wymiera

2019-04-03, Autor: ww

Radosław „Ozi” Góra to w Żorach człowiek – instytucja. Od lat prowadzi w mieście pub, organizuje koncerty, a od kilku lat jest liderem grupy organizującej Przystanek Żory. W lutym czytelnicy tuŻory.pl wybrali go Człowiekiem Roku 2018. Z którego z zorganizowanych koncertów jest najbardziej zadowolony? Czy jego zdaniem Żory są miastem dla młodych ludzi? Dlaczego żorski rynek wymiera?

Reklama

Red.: Twój Ozi Pub to wyjątkowe miejsce, które od lat sprowadza do Żor ciekawe zespoły, zarówno gwiazdy, jak i te mniej znane grupy. Ciekaw jestem, na ile żorzanie to doceniają i chętnie biorą udział w tych koncertach?

Radosław Ozi Góra: Muszę z przykrością stwierdzić, że niestety nie. Zainteresowanie koncertami jest coraz mniejsze, a średnia wieku uczestników oscyluje wokół 30-40 lat. W związku z tym powoli rezygnujemy z organizacji małych koncertów, mniej znanych zespołów, bo nie możemy w nieskończoność do tego dopłacać.

Z czego to wynika?

Nie wiem. Być może po części ze specyficznej mentalności współczesnych młodych ludzi, którzy chcą mieć wszystko dostępne w Internecie. Być może pójście na koncert i kupno biletu jest dziś dziwactem? Inna sprawa, że w Żorach nie ma studentów. A ci, którzy są, wolą w weekend pojechać się zabawić do Katowic czy Rybnika. Centrum miasta wymiera. Likwidowane są kolejne knajpy. I wcale nie cieszy mnie to, że Ozi Pub ma mniejszą konkurencję. Mniejszy ruch w centrum to również mniejsze obroty u nas.

Czy to oznacza, że Żory nie są miastem dla młodych ludzi?

Nie o to chodzi. Jeśli ktoś mówi, że w Żorach nic się nie dzieje, mówi nieprawdę. Dzieje się, ale nie w ścisłym centrum miasta. Fajnie, że jest Park Cegielnia, że jest Miasteczko Westernowe, ale żeby miasto żyło, żyć musi centrum. Z perspektywy lat uważam, że ogromną barierą zniechęcającą ludzi do przychodzenia na rynek jest cisza nocna i zakaz sprzedaży piwa po godz 22:00. Wiem z relacji wielu znajomych, że w lecie, w trakcie upałów, gdy około godziny 21:00 chcą wyjść się zrelaksować i napić się piwa, nie widzą sensu żeby przychodzić na rynek. Zostają więc na swoim osiedlu. Z przykrością stwierdzam, że władze Miasta w minionych latach uległy dyktatowi mieszkańców kamienic na rynku, którzy nie są przychylni temu, by w tym miejscu coś się działo.

Dodam, że nie czekałem z założonymi rękami i w rozmowach z urzędnikami przedstawiałem propozycje i pomysły na ożywienie rynku.

Jakie?

Na przykład, proponowałem by w lecie wysypać na płycie rynku piasek i stworzyć sztuczną plażę z leżakami i parasolami. Proponowałem, by ustawić na rynku małą scenę, na której w weekendy młode zespoły mogłyby prezentować swoją twórczość. Przede wszystkim jednak knajpy powinny móc funkcjonować co najmniej do godziny 24:00. Wtedy na pewno rynek zapełniłby się ogródkami piwnymi i ludźmi.

Dość tych pesymistycznych wątków. Z którego koncertu w ostatnim roku jesteś najbardziej zadowolony?

Na pewno z finalu trasy koncertowej Zenka „Albo grubo albo wcale”. Jestem dumny z tego, że Zenek zdecydował się zagrać finał trasy w Żorach.

Przypomnij naszym czytelnikom jak doszło do powstania Przystanku Żory. Stało się to w dziwnych, wręcz śmiesznych okolicznościach...

Pomysł powstał podczas czwartych urodzin Ozi Pubu. Razem ze znajomymi dyskutowaliśmy o tym, że po raz kolejny Żory zostały pomylone z Żarami. „Gazeta Wyborcza” napisała, że Ewa Swoboda pochodzi z Żor, w których od lat odbywa się Przystanek Woodstock. Ktoś powiedział więc: „zróbmy Przystanek Żory”! O dziwo, byłem jedynym w towarzystwie, który był sceptykiem tego pomysłu. Nie wierzyłem, że może się udać. Kiedy jednak zobaczyłem zapał i wiarę tych ludzi, podjąłem się razem z grupą zapaleńców stworzenia tego festiwalu. Kiedy MOK „kupił” ten pomysł wszystko potoczyło się dalej.

No właśnie, czy wsparcie ze strony Miasta dla Przystanku Żory jest wystarczające?

Jest wystarczające, by robić tę imprezę w takim wymiarze w jakim jest. Przy tym budżecie jednak trudno byłoby nam rozwinąć skrzydła, zaprosić więcej ludzi czy bardziej renomowane zespoły. Dotacja Miasta pokrywa znaczną część kosztów. Resztę musimy nazbierać od sponsorów. Organizacja imprezy w tym kształcie wymaga od nas ogromnego wysiłku i zaangażowania, żeby minimalizować koszty. Na przykład, nie wynajmujemy barierek odgradzających scenę z ich montażem i demontażem. Żeby zaoszczędzić robimy to sami, własnymi rękoma.

Artysta twoich marzeń, którego chciałbyś gościć w Ozi Pubie?

Kurczę, trudne pytanie. Z tych zespołów, które są w naszym zasięgu, marzy mi się kolejny koncert Pro Pain.

Dziękuję za rozmowę i życzę wielu fantastycznych koncertów!

Rozmawiał Wacław Wrana

Oceń publikację: + 1 + 55 - 1 - 12

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (12):
  • ~Grzegorz Tomaszek 2019-04-03
    12:39:16

    36 8

    Uważasz Ozi, że miasto inwestuje z dala od centrum (miasteczko westernowe, park cegielnia) co oczywiście jest faktem, pomijasz jednak fakt, że inwestycje pana Sochy są nietrafione. Ile razy można iść do miasteczka westernowego gdzie ciągle jest to samo a cena biletu nie jest najniższa? Po co chodzić na cegielnię, która jest z dala od centrum i nie oferuje nic ciekawego? Basen ? Cena biletu w aquaparku w Zakopanem jest podobna a nieporównywalnie lepiej tam jest. Muzeum ognia? Czy tam się cokolwiek w wystawie zmienia ? A rynek ? Fakt ! Karuzela ! I co ? Wielka mi atrakcją jednorazowa, bo ile można kręcić się w kółko? Mamy te kilka inwestycji rozrzuconych po mieście, ale są tak słabe, że ludzie wolą jechać do innych miast spędzać czas. A rynek ? Rynek umiera, brakuje właśnie jak wspomniałeś leżaków, ogródków piwnych. Nie uważam, że wina leży tylko i wyłącznie po stronie mieszkańców rynku. Stanowczy prezydent szukał by rozwiązania, inwestował by w rynek i okoliczne miejsca drobnymi inwestycjami. Startowałeś z list prezydenta Sochy, więc chyba jednak dobrze zarządza rynkiem :) teraz powstaje dworzec autobusowy za 14 mln zł, taki dworzec na pewno przyciągnie mieszkańców na rynek :):)

  • ~gestskoczka 2019-04-03
    13:03:56

    18 5

    Zgadzam się z Panem Radosławem w kwestii ożywienia Rynku w Żorach.

    Uważam, że oprócz knajp i ogródków piwnych w okolicy Rynku – czynnych co najmniej do 24, powinny być spełnione jeszcze dwa warunki. Po pierwsze, mieszkania w obrębie Starego Miasta powinny być obligatoryjnie podłączone do CO na koszt gminy Żory. Ważna jest też frekwencja – jak piwo, to nie samochód – więc kurs BKM 01 lub 02 powinien być co 30 min. do godz. 24,00, także w niedziele i święta. W kierunkach dzielnic bardziej odległych, BKM powinien też kursować nie rzadziej niż 60 min. W końcu to MY, mieszkańcy Żor płacimy na BKM.

    Ale też same piwo to nie wszystko. Karuzela też za mało. Potrzebne są jeszcze inne pomysły.

    Ale co na taki ożywiony Rynek do 24 powiedzą okoliczni mieszkańcy. Nie wiem, czy byłbym zadowolony, gdyby notoryczne huczało i dudniło w okolicy. Trudna sprawa do pogodzenia. Albo do sprawy centrum UM podejdzie kompleksowo, albo faktycznie naszą młodzież i nie tylko, będzie można spotykać wieczorową porą w Katowicach i okolicznych miastach i miasteczkach.

  • ~Arteks 2019-04-03
    21:11:59

    12 33

    Dla takich pozytywnie zakręconych ludzi jak Ozi mam świetną radę. Proszę swój biznes przenieść do Rybnika. Jeszcze bardziej wzrośnie satysfakcja i wzrosną obroty. Ale nie tylko z tych powodów. Po otwarciu Wiślanki przy... "Gierkówce" - nie będzie w centrum Żor już nikogo, za wyjątkiem nielicznych mieszkańców tamtejszych kamieniczek. Żorska starówka nie jest już do uratowania bo sklepów jest mało, a te które są nie wygrają ze znanymi markami i sieciami. Poza tym ci którzy lubią miejski klimat wolą jechać do centrów innych miast które są ciekawsze i oferują znacznie więcej. Turystów w Żorach nie ma bo wprawdzie starówka brzmi fajnie ale oglądać w niej nie ma czego...

  • ~gestskoczka 2019-04-04
    09:37:27

    11 4

    Nie często bawię się w plusowanie lub minusowanie czyichś komentarzy. Teraz chciałem zaminusować arteksi komentarz, ale się nie udało.

    Puknij się @Arteks w głowę i zastanów się nad swoim miastem. Centrum Rybnika to małe miasteczko z układem dróg pasującym do małego miasteczka. I Ty chcesz z tego małego miasteczka tworzyć centrum dla ponad półmilionowej społeczności? Dużo się mówi o decentralizacji, czas najwyższy by dla dobra przede wszystkim mieszkańców Rybnika zdecentralizować Rybnik. Trzeba by większość tych instytucji ważnych dla aglomeracji policentrycznej, powciskanych na siłę do Rybnika, zacząć przenosić do Żor, Jastrzębia, Wodzisławia Śląskiego.

    Piszesz o miejskim (nie małomiasteczkowym) klimacie, więc dlaczego proponujesz Panu Radosławowi przenosiny do Rybnika? Gdybyś zaproponował Katowice, Gliwice czy choćby Bielsko, to byłoby to zrozumiałe, choć takiej propozycji nie poparłbym.

  • ~jasnypieron 2019-04-04
    10:57:16

    8 4

    arteks tylko ty możesz być aż tak wrednym hipokrytą żeby jednej z nielicznych osób zabiegających o żorski Rynek i jego okolice proponować ucieczkę..."Dla takich pozytywnie zakręconych ludzi jak Ozi mam świetną radę. Proszę swój biznes przenieść do Rybnika"....

  • ~Arteks 2019-04-04
    12:26:22

    7 17

    @gestskoczka - ja nie chcę niczego "tworzyć" bo taki stan mamy co sam potwierdzasz pisząc, że "czas najwyższy by dla dobra przede wszystkim mieszkańców Rybnika zdecentralizować Rybnik" - czyli jednak jest centrum administracyjnym regionu czyż nie? Jeśli jakieś miasto jest zdrowe to może dobrze funkcjonować nawet obok jakiegoś kolosa. Przykłady? Chociażby Frydek-Mistek, Karvina czy Opawa. Mają ogromną konkurencję ze strony Ostrawy, a radzą sobie bardzo dobrze. Ich rynki są pełne życia, a centrum knajpek. W naszym subregionie miejskie funkcje spełniają tylko Rybnik i Racibórz. Ten pierwszy ma ofertę imprez i rozrywki jak duże miasta. Np. przeczytałem ostatnio, że zamiarem władz Rybnika jest przyciągnięcie na majówkę do Rybnika nie tylko mieszkańców Śląska ale także innych regionów. Dobra komunikacja kolejowa to umożliwia. :D Za kilka dni mamy reklamowany w ogólnopolskich stacjach radiowych koncert Sophie Zelmani. Wystąpi w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i... Rybniku. :) A Żory to miejscowość "gminna" nie mająca ani szczęścia w historii, ani pomysłów na funkcjonowanie czy jakichkolwiek perspektyw - ba nawet na bieżące funkcjonowanie trzeba zaciągać kredyty. Nikt nie chce do Żor jeździć po nic czy się bawić bo tam nie ma niczego ciekawego. Ludzie na poziomie to wiedzą i jeśli coś robią to tylko z pasji. Proponuję świadomie to Oziemu bo z takim potencjałem mógłby nie tylko pociągnąć za sobą klientów którzy mu jeszcze zostali ale pozyskać wielu nowych klientów - których w Żorach po prostu nie ma. Rybnik to miasto które tylko w samym centrum ma ok 60 lokali - których nie trzeba zamykać z takiego powodu o jakim mówi Ozi. Jeśli dla ciebie Rybnik jest małomiasteczkowy ze swoimi placami, arteriami miejskimi, gmachami, instytucjami czy mieszczańskimi kamienicami - to Żory są wioską z dodatkiem bloków. A każda wioska jest martwa i zależna od innych.

  • ~azan3 2019-04-07
    10:52:12

    5 2

    Nie tylko żorski rynek wymiera. Dotyczy to miast o podobnej ilości mieszkańców, a porównywanie Żor do Rybnika, niby wielkiej metropolii to jak porównywanie Warszawy do Paryża.

  • ~Mariusz Gacek 2019-04-11
    18:00:03

    5 0

    Smutne, ale prawdziwe, brakuje czegoś przyciągającego właśnie na rynek, w obrębie kilkuset metrów przewija się mnóstwo ludzi, trzeba ich tylko zapędzić na rynek i czymś zatrzymać... a tu dookoła same banki :-( może by uwzględnić w remoncie którejś kamienicy toaletę, wystawić stoliki, sprzedawać kawę i napoje, nie tyko dla dzieci ;-)
    Mała scena super pomysł, imprezy dla dzieci nie tylko, mniejsze i większe koncerty...
    Mamy piękny rynek, korzystajmy z tego.

  • ~Bronisław Jacek Pruchnicki 2019-04-13
    14:11:19

    3 1

    Ciekawe czy Arteks zna już ten ranking?: https://dziennikzachodni.pl/dziewiec-miast-naszego-regionu-ktore-wyroznil-financial-times-to-wlasnie-do-nich-nalezy-przyszlosc/ar/c3-14046947?utm_source=facebook.com&utm_medium=dziennik-zachodni&utm_campaign=financial-slask&fbclid=IwAR22vL1veZWTXRNAhFgMsXm9XQYjihNnqji-PJEDQq9yBCSLNi5MQKRD0IQ

  • ~aponeo 2019-04-13
    15:37:18

    6 0

    @Bronisław Jacek Pruchnicki
    Niby wszystko fajnie, tylko szkoda że jednym z kryterium w tym rankingu "efektywności kosztownej" jest poziom wynagrodzenia brutto. Wygląda na to że jesteśmy Fajni z tego powodu że można nam mało płacić za wykonywaną pracę... :/

  • ~Józef Brzozowski 2019-04-13
    18:06:44

    5 1

    Czytałem to na stronie Dziennika Zachodniego że Żory znalazły się jako jedyne z naszego subregionu w najnowszym raporcie „Financial Times”. I że według tego prestiżowego brytyjskiego dziennika, te miasta mają szansę na wielki rozwój.

    Czytałem to, co powiedziała Pani Ujma dla DZ że „doskonała lokalizacja i bardzo dobry układ komunikacyjny...” to prawda, ale do doskonałości układu komunikacyjnego brakuje mi bezpośredniego, szybkiego połączenia kolejowego z Katowicami. To z pewnością bardziej ugruntowałoby nasz prestiż w aglomeracji policentrycznej JaWoRyŻ (Jastrzębie-Wodzisław-Rybnik-Żory).

    Tak nawiasem mówiąc, czytając ten artykuł zastanowiła mnie wypowiedź prezydenta Tychów. Cytuję: „Jako pierwsi na Śląsku wybudowaliśmy centra przesiadkowe, zainwestowaliśmy bardzo duże środki w komunikację publiczną, m.in. w nowe autobusy i trolejbusy na gaz ziemny.” Trolejbusy na gaz ziemny? To rewelacja.

  • ~Arteks 2019-04-13
    20:21:09

    3 7

    Widać, że chęć podzielenia się przez Pruchnickiego informacją o rankingu w wywiadzie Oziego można odebrać jako rozpaczliwą próbą przykrycia smutnego obrazu upadającego centrum Żor... W dodatku jest to trolling bo nie ma żadnego związku z tym wywiadem. No ale skoro zostałem wywołany odpowiadam i zadaję pytania do Pruchnickiego - przedstawiciela władz miasta. Skoro Żory znalazły się wśród miast średnich na wysokiej pozycji w dziedzinie efektywności kosztowej na czym ta efektywność kosztowa polega?
    Czy w ankiecie dla FT podano prawdziwe zadłużenie miasta wraz z zadłużeniem miejskich spółek? Czy efektywność kosztowa to minimalizacja kosztów działalności komunikacji miejskiej przez zmniejszenie pojemności pojazdów BKM w porównaniu do czasów MZK nie licząc się z wygodą podróżnych? Czy efektowność kosztowa to rezygnacja z realizacji różnych przedsięwzięć wpisanych wcześniej do budżetu jak np. tężnia z powodu braku funduszy?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1074