zamknij

Biznes

Ważą się losy budowy nowoczesnego targowiska końskiego w Żorach

2012-07-17, Autor: Redakcja
Jeszcze w tym roku miała ruszyć budowa nowego targowiska końskiego przy ulicy Leśnej. Ciągle jednak miasto nie dogadało się z Lasami Państwowymi w sprawie przejęcia działki, na której miałaby powstać ta inwestycja.

Reklama

Dopóki więc działka nie należy do miasta dopóty nie jest znana data rozpoczęcia robót. - Szukaliśmy różnych sposobów na przejęcie działki od Lasów Państwowych, proponując np. inny grunt leśny w zamian. Ostatecznie jednak zapadła decyzja o wystawieniu jej na sprzedaż - zaznacza Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu. Gmina będzie miała więc prawo pierwokupu, wciąż jednak nie jest znana kwota za jaką działka miałaby zostać sprzedana.

Przypomnijmy, że decyzja o zamknięciu dawnego targowiska końskiego w Kleszczowie zapadła w październiku ubiegłego roku. Zgodnie z opinią powiatowego lekarza weterynarii obiekt ten nie spełniał ustawowych wymogów - brakowało tutaj odpowiednich zadaszeń chroniących zwierzęta przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, miejsc rozładunku wyposażonych w rampy przystosowane dla różnej wielkości aut czy boksów dla izolacji agresywnych zwierząt lub wykazujących objawy chorobowe.

 

Na przeniesienie targowiska w budżecie miasta zarezerwowano 1 mln zł. Prace miały rozpocząć się jeszcze w zeszłym roku, jednak inwestycja nie mogła zostać zrealizowana dopóki w planie zagospodarowania przestrzennego nie dokonano odpowiednich zmian. Teraz natomiast poślizg spowodowany jest wspomnianymi sprawami własności działki.

 

Jak będzie wyglądać nowa inwestycja? Targowisko planowane jest na obszarze 6 tysięcy metrów kwadratowych w pobliżu Miasteczka Westernowego. Ma pojawić się tutaj zadaszony pawilon z 68 boksami dla koni, kontener socjalny z gabinetem weterynarza, wybiegi dla zwierząt i rampa dla koni.

 

Targowisko stanowiło dotychczas jedną z sztandarowych atrakcji miasta, gdzie raz w miesiącu licznie ściągali hodowcy z całego Śląska i mieszkańcy regionu.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (6):
  • ~nonsens 2012-07-17
    23:23:51

    0 0

    To było jedno z najbardziej strasznych miejsc! Jak tam męczono te biedne zwierzęta. Obrońcy zwierząt domagali się aby te wieśniaki które tam handlowały robiły to w przyzwoity sposób. Część koni wędrowało stamtąd na salami... To było miejsce które hańbiło Żory.

  • ~jan_ski 2012-07-18
    18:38:13

    0 0

    "Jak tam męczono te biedne zwierzęta." Kompletne brednie. Najprawdopodobniej nigdy tam nie byłeś i wypisujesz głupoty. Jeździłem tam prze ostatnie kilkanaście razy do zamknięcia i nigdy nie zauważyłem by ktoś tam się znęcał nad zwierzętami. A też jestem na to uczulony. Oczywiście luksusu to te konie tam nie miały - ale przecież to tylko targ. Był natomiast zawsze weterynarz i policja - można było zgłaszać swoje oburzenie i jakiekolwiek uwagi.
    W Miasteczku Westernowym konie też muszą pracować. Jakoś nikt na nich nie skarży. Ba, nawet nikt nie ma odwagi skomentować cen a i samego pomysłu !

  • ~nonsens 2012-07-20
    15:28:07

    0 0

    Handlarze zwierzętami są znieczuleni. Zwykły przechodzień czy człowiek z normalnymi emocjami nie mógł patrzeć na te getto skąd część zwięrząt trafiała do rzeźni... Pomijając względy huminatarne te targowisko to była istna, śmierdząca wiocha!

  • ~jedrek 2012-07-20
    15:38:51

    0 0

    ej @nonsens - gadasz nonsensy - bywałem tam wielokrotnie (pewnie w odróżnieniu od ciebie) i nigdy nie zauważyłem męczenia zwierząt i nie wieśniaki tam handlują ... wiesz? naukowo stwierdzone jest - ten kto komuś wypomina pochodzenie, sam stara się wyrzucić z pamięci swe pochodzenie i status - taka obrona przez atak

  • ~Esperanza 2012-08-07
    16:42:33

    0 0

    Byłam kilka razy, parę lat temu i około rok temu. Też nigdy nie widziałam męczenia. To, że chłopina nie był w garniaku, ale w dziurawym swetrze, to nie można mówić o podłych warunkach. Żeby wlazło konisko do środka transportu, muszą ryknąć, kijem dygnąć czy batem strzelić, tak jest od stuleci! Że niektóre zwierzęta były brudne to potwierdzam- jak od chłopa ze stajni wzięli konia, w trakcie przewozu raczej "brudy" nie wyparują, tylko się roznoszą i przykleją. Myślmy praktycznie! (były przypadki że MOPS na siłę zabierał dzieci z domów rodzinnych za kłaki kurzu na podłodze i nieumyte okna) Wszyscy też zapomnieliśmy o dłuuuuuugiej tradycji tego targu...

  • ~Esperanza 2012-08-07
    16:44:22

    0 0

    Byłam kilka razy, parę lat temu i około rok temu. Też nigdy nie widziałam męczenia. To, że chłopina nie był w garniaku, ale w dziurawym swetrze, to nie można mówić o podłych warunkach. Żeby wlazło konisko do środka transportu, muszą ryknąć, kijem dygnąć czy batem strzelić, tak jest od stuleci! Że niektóre zwierzęta były brudne to potwierdzam- jak od chłopa ze stajni wzięli konia, w trakcie przewozu raczej "brudy" nie wyparują, tylko się roznoszą i przykleją. Myślmy praktycznie! (były przypadki że MOPS na siłę zabierał dzieci z domów rodzinnych za kłaki kurzu na podłodze i nieumyte okna) Wszyscy też zapomnieliśmy o dłuuuuuugiej tradycji tego targu...

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.