zamknij

Wiadomości

Ludzie z pasją: żorzanin kontynuuje swoją podróż – dotarł już do Panamy

2017-11-05, Autor: wk

Do Panamy dotarł Arek, żorzanin i twórca bloga „Stones on travel”. Właśnie od Panamczyków, jego zdaniem, powinniśmy się jako naród nauczyć obchodzić święto niepodległości.

Reklama

Podróż Arkadiusza Winiatorskiego wciąż trwa. 14 lipca 2016 roku opuścił Żory i autostopem dotarł do Lizbony, a później Casablanki. Stamtąd, pokonując Wielką Wodę, w sierpniu zagościł już w Brazylii. Tam był wolontariuszem na Igrzyskach Olimpijskich i Paraolimpiadzie w Rio de Janeiro. Później nadszedł czas na kolejne kraje Ameryki Południowej, o czym przeczytacie >tutaj.

Po Peru Arek zdążył przemierzyć krainy EkwadoruKolumbii:

- Nie mogę w to uwierzyć! Po ponad 13 miesiącach stopowania i toczenia się wzdłuż, w poprzek, a nawet w głąb Ameryki Południowej żegnam się z tą półkulą. I znowu jestem u siebie. Na północy! Upał przypomniał mi, że już nigdy nie będę bliżej Słońca niż teraz – pisze o swojej sierpniowej wizycie na Równiku.

… aż dotarł do Panamy. Tu przez pewien czas popracuje, by móc ruszyć dalej.

W trakcie swojej podróży Arek przygotował również zestawienie… przemierzonych kilometrów i poniesionych przez niego kosztów.

fot. Stones on travel

Przez 15 miesięcy wydał ponad 10 tysięcy złotych – dziennie niespełna 25 zł. – Obniżałem koszty jak tylko mogłem. Przez 15 miesięcy zapłaciłem tylko raz za transport – za łódź z Tarapoto do Iquitos w Peru, którą płynąłem w głąb dżungli 5 dni. W dużej większości nie płaciłem za noclegi (a jeśli już to wyłącznie za najtańsze lochy). Kupowałem najtańsze jedzenie. Na początku w marketach. Od Boliwii, kiedy pojawiło się tanie jedzenie z ulicznych budek, jadłem na bruku. Czasami urządzałem freeganizmowe rajdy na restauracyjne resztki. Od Argentyny praktycznie nie kupowałem alkoholu (poza kilkoma przypadkami kiedy spotykałem Polaków, przedstawicieli innych narodów słowiańskich, albo po prostu właściwy moment. Na szczęście/nieszczęście nie było ich zbyt wiele). Nie piłem trochę z powodu ceny trunków (które Czasami równały się cenie obiadu), a potem już z przekonania […] – podsumowuje Arek. – Oszczędzać mogłem na rzeczach materialnych, ale nie na doświadczeniach duchowych. Dlatego wpakowałem cały stosik pieniędzy w muzea, galerie i parki narodowe. Wchodziłem prawie wszędzie. Negatywnie zaskoczyło mnie pod w tym względem Peru, gdzie nawet wejście do kościołów było płatne. A chyba najpozytywniej Ekwador gdzie prawie wszystkie muzea i galerie jakie odwiedziłem były… darmowe! – dodaje.

Które kraje uważa za najbardziej przyjazne autostopowiczom, a które za najmniej bezpieczne? Potrawy, które zrobiły na nim wrażenie? Gdzie najtaniej można kupić broń i używki? Wszystko przeczytacie w zestawieniu: > Stopem przez Amerykę Południową. Co i jak, gdzie i za ile.

Oceń publikację: + 1 + 20 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~pav 2017-11-05
    18:00:11

    8 3

    Wielkie gratulacje.

    Nie wiedzialem, ze mamy 2 obiezyswiatow w Zorach

  • ~michal 2017-11-05
    22:42:40

    2 3

    oj jest ich dużo, dużo więcej niż dwóch....

  • ~redaktor 2017-11-06
    11:26:25

    2 4

    ~michal a możesz podpowiedzieć kto? Chętnie się skontaktujemy i przybliżymy Czytelnikom i ich wyprawy :) Pozdrawiamy :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1074