zamknij

Wywiady

W każdym stereotypie jest trochę prawdy

Jesteście otwarci, ale dopiero po poznaniu kogoś. Uważnie obserwujecie, wyciągacie wnioski i dopiero potem postanawiacie komuś zaufać. Jeżeli ktoś wcześniej nie miał kontaktu z obcokrajowcem to jest bardzo ostrożny. Natomiast jeśli dla kogoś ta sytuacja nie jest nowa, to widać różnicę w zachowaniu. Takie spotkania zmieniają ludzi

 

– mówi Joe Philips, pochodzący z Kalifornii native speaker w szkole językowej „RightNOW”.

Jak to się stało, że zamieszkałeś w Żorach?

 

Zawsze chciałem pracować za granicą. Szukając w internecie takich możliwości trafiłem na ofertę pracy w Żorach. I tak właśnie się zaczęło.

 

Pracowałeś w Żorach trzy lata temu, później wróciłeś do Kalifornii i teraz przyjechałeś tutaj z powrotem. Skąd taka decyzja?

 

Na tą decyzję złożyło się kilka czynników. Zauroczyli mnie tutejsi ludzie, kultura i język. Poza tym bardzo dobrze pracowało mi się w żorskiej szkole językowej.

 

Co jest specyficznego w naszej kulturze i Polakach?

 

Sposób życia – jesteście bardzo rodzinnym narodem. Sposób w jaki budujecie więzi międzyludzkie i bliskość. Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że religia jest u was bardzo ważna i związane z tym wartości są bezcenne.

 

Czyli to są cechy, które odróżniają kulturę polską od amerykańskiej?

 

Płynie we mnie półkrwi rodowitego Amerykanina i półkrwi Meksykanina. Polskie wartości są bardziej mi bliskie z tego względu, że są one też specyficzne dla kultury meksykańskiej.

 

Wśród obcokrajowców funkcjonuje stereotyp o Polakach, że są zamknięci i nieufni. Rzadko się uśmiechamy i dużo narzekamy. Jakie są Twoje odczucia w tym względzie? Czy w tym stereotypie jest ziarno prawdy?

 

Jest trochę prawdy w tym, jak w każdym stereotypie. Myślę, że jesteście otwarci, ale dopiero po poznaniu kogoś. Uważnie obserwujecie, wyciągacie wnioski i dopiero potem potraficie komuś zaufać. Jeżeli ktoś wcześniej nie miał kontaktu z inna kulturą, z obcokrajowcem to jest bardzo ostrożny, nie wie czego się spodziewać. Natomiast jeśli dla kogoś ta sytuacja nie jest nowa, to widać różnicę w zachowaniu.

 

A z jakimi reakcjami na siebie spotykasz się w Żorach, w takich codziennych sytuacjach?

 

Jeszcze za nim zacznę z kimś rozmowę czuję, że jestem uważnie obserwowany. Kiedy jednak mówię, że nie znam dobrze języka ludzie starają się mi pomóc.

 

A jak jest ze znajomością języka angielskiego wśród żorzan?

 

Poza szkołą staram się posługiwać językiem polskim. W języku angielskim są to krótkie rozmowy, wymienianie informacji, więc ciężko jest mi określić zakres znajomości języka. Dostrzegam jednak wyraźną różnicę pokoleniową. Ludzie starszej generacji, poza niewielkim wyjątkami, praktycznie nie znają angielskiego.

 

Dlaczego akurat Żory? Co w naszym mieście Ci się podoba?

 

Uwielbiam atmosferę tego miasta. Sam pochodzę z Los Angeles, które jest ogromnym miastem, pełnym zgiełku i pośpiechu. Żory są malutkie, ciche i spokojne. To bardzo przyjazne miejsce do mieszkania.

 

A co można by zmienić w naszym mieście? Czy jest coś co Ci się nie podoba tutaj?

 

Może nie tyle co nie podoba mi się, ale po prostu za tym tęsknię – to wielokulturowość. Los Angeles jest wielkim tyglem kulturowym, w którym każdy znajdzie swoje miejsce. Tam jest to normalne, w Żorach natomiast nie sposób spotkać przejawów innych kultur. W związku z tym odmienność budzi tutaj jeszcze sporą ciekawość. Czasem też doskwiera mi brak słońca, ale z drugiej strony uważam, że w Kalifornii jest za gorącą i polski klimat bardziej mi odpowiada.

 

Co Amerykanie wiedzą o Polsce? Czy jak mówisz swoim przyjaciołom, że pracujesz w Polsce to wiedzą, gdzie to jest?

 

Tak się złożyło, że jak powiedziałem moim znajomym, że wyjeżdżam do Polski to okazało się, że większość z nich ma polskie korzenie. Nie musiałem im zatem tłumaczyć co to za kraj. Odebrałem to jako znak, że Polska to dobry wybór. Widzę wasz naród w momencie przełomu, rozwoju. Widzę, że postęp bardzo szybko postępuje. Finansowo, politycznie i ekonomicznie zrobiliście duży krok do przodu.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

 

Joseph Philips – ma 40 lat, pochodzi z Los Angeles, od 2008 roku z małą przerwą pracuje jako native speaker w szkole językowej "RightNow" w Żorach.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.