zamknij

Wywiady

Bibliotekarz jest człowiekiem orkiestrą

 

- „Biblioteka zawsze po drodze, nie mijam – wchodzę” - te hasało w pełni odzwierciedla to czym jest biblioteka. Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę, że jesteśmy dla ludzi, a ludzie się zmieniają, dlatego też w ślad za nimi musi podążać biblioteka

 

- mówią Joanna HarasimMonika Kos, z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Żorach

Red.: Jaką rolę pełni obecnie biblioteka?



Monika Kos: Zmieniły się czasy, odbiorca stał się bardziej wymagający, papierowa książka już nie wystarczy, wiele zbiorów pojawia się na cyfrowych nośnikach. Między innymi stąd pomysł stworzenia w mieście „Mediateki”, czyli biblioteki multimedialnej. Zdajemy sobie sprawę z tego, że biblioteka w takiej formie w jakiej funkcjonowała do tej pory odejdzie do lamusa, jeśli tego nie zmienimy stracimy odbiorców, dlatego biblioteka stara się dostosowywać do potrzeb użytkowników.

 

Red.: Postępująca cyfryzacja powoduje, że dostęp do zasobów bibliotecznych jest możliwy z dowolnego miejsca na świecie, czy w związku z tym postęp cywilizacyjny, któremu biblioteka stara się dotrzymać kroku, przewrotnie, nie przyspieszy procesu tracenia czytelników?

 

Joanna Harasim: Jesteśmy spokojni o los papierowej książki, jej zwolenników nigdy nie zabraknie. Najlepszy „audiobook” czy cyfrowa książka nie mają duszy. Komputer nie zastąpi zapachu papieru, drugą sprawą jest sposób w jaki książka zostanie zaproponowana. Jeśli będzie ona przez nas podana w atrakcyjny sposób, czytelnik z pewnością do nas wróci. W bibliotece największą troską ogarniamy najmłodszych, których chcemy wychować na świadomych czytelników -  bo to oni są naszymi przyszłymi użytkownikami. Zaczynamy od zabawy, później proponujemy książkę z obrazkami, po niej zaczyna się poważne czytanie, studia i kolejne etapy. Promujemy książkę na wiele sposobów. Bardzo ważne dla bibliotek jest to, aby nie zamykały się one w swoich czterech ścianach. Preferujemy wychodzenie do czytelnika, prowadzimy w szpitalach akcję pod hasłem „Czytanie uzdrawia”, czytamy w przedszkolach z oddziałami integracyjnymi, docieramy z książkami do osób, które ze względów zdrowotnych nie mogą o własnych siłach przyjść do biblioteki.

 

 

Monika Kos: Dużą rolę odgrywa tutaj podejście, jeśli w te rozwiązania traktuje się przyszłościowo, nie ma się czego obawiać, wręcz odwrotnie. W cyfrowej bibliotece opublikowaliśmy 58 książek o Żorach i żorzanach,  dzięki temu promujemy nasze miasto i jej mieszkańców daleko poza Żorami.

 

 

Red.: Akcja „Książka na telefon” cieszy się dużą popularnością?

 


Monika Kos: Takich osób w Żorach jest niewiele, ale za to czytają bardzo dużo, co tydzień zawozimy całe walizki książek. Prowadzimy także szereg innych działań promujących kulturę czytelniczą. Kolejnymi przykładami są „Wieczory literackie”, które urządzamy w zaprzyjaźnionym klubie „Spinoza”. Czytamy znane książki przy dźwiękach muzyki granej na żywo, przez uczniów żorskiej Szkoły Muzycznej. 

 

 

Joanna Harasim: Dla najmłodszych prowadzimy akcję „Książka dla trzylatka”, wówczas czytamy w przedszkolach, z książką pojawiamy się w parku, na boisku. W trakcie tej akcji każdy może się z nami pobawić. W ten sposób staramy się wykształcić nawyk czytania u najmłodszych.

 

 

Red.: Bez tych dodatkowych działań promocyjnych książka straciłaby zajmowaną pozycję?

 


Monika Kos: Tak mi się wydaje,  widać to na przykładzie ogólnopolskich akcji, takich jak Republika Książki, której inicjatorzy przekonują, że czytanie jest źródłem naszej wolności i niezależnego myślenia, stymuluje kreatywność i tworzy potencjał twórczy. Po takich narodowych zrywach obesrwuje się wzrost czytelnictwa.

 

 

Red.: Czy to znaczy, że rośnie liczba czytelników?

 

Joanna Harasim: Liczba zarejestrowanych czytelników w roku 2010 zmalała, ale za to wzrosła liczba odwiedzin w czytelni, bardzo dużo osób korzysta z księgozbioru na miejscu, dlatego też nie martwimy się o to, że stracimy czytelników.

 

Monika Kos: Do biblioteki przychodzą całe rodziny, po to aby wspólnie spędzić czas i to nas bardzo cieszy. Tegoroczne hasło Tygodnia Bibliotek brzmi: „Biblioteka zawsze po drodze, nie mijam – wchodzę” - te hasało w pełni odzwierciedla to czym jest biblioteka. Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę, że jesteśmy dla ludzi, a ludzie się zmieniają, dlatego też w ślad za nimi musi podążać biblioteka, stąd u nas na przykład duży plazmowy telewizor czy konsola do gier. Oczekiwania ludzi wobec biblioteki są inne niż 10 lat temu.

 

Red.: Możemy powiedzieć, że wzrosła świadomość czytelnika, który przychodząc do biblioteki wie, czego chce?

 

Monika Kos: Nie ma tutaj wyraźnego związku. Czytelnicy wciąż proszą o pomoc bibliotekarza, niektórzy są zainteresowani tylko i wyłącznie nowościami.

 

Joann Harasim: Pomysłów na promocję czytelnictwa jest bardzo dużo. Wiele osób po przeprowadzonych przez nas lekcjach bibliotecznych jest zaskoczonych szeroką ofertą książnicy i otwarcie przyznaje, że ich dotychczasowy wizerunek znacznie różnił się od rzeczywistości,  to napawa optymizmem i pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość.

 

Red.: W małych miejscowościach biblioteki pełnią funkcję ośrodków kulturalnych, jakie cele wyznacza sobie żorska Biblioteka?

 

Monika Kos: Wykluczamy analfabetyzm wtórny, z którym niestety spotykamy się coraz częściej – wspomagamy czytanie ze zrozumieniem, propagujemy świadome czytelnictwo.  Bardzo dużym powodzeniem cieszy się „bookcrossing”. Widzimy, jak uwolnione książki wędrują z rąk do rąk, pracownicy bardzo często muszą uzupełniać koszyki z książkami w miejscach, gdzie uwalniamy książki.

 

Red.: W zbiorach Biblioteki znajdują się audiobooki, czy one też są chętnie wypożyczane?

 

Joanna Harasim:  Tak, najchętniej wypożyczają je kierowcy, ale coraz większą popularnością zaczynają się cieszyć słuchowiska i tutaj też możemy pochwalić się ich pokaźnym zbiorem. Udostępniamy też filmy i płyty muzyczne, nasze zasoby są stale uzupełnianie.

 

Red.: Zdaje się, że Biblioteka pomaga też osobom bezrobotnym?

 

Joanna Harasim: Tak, „Przystanek Praca” cieszy się dużą popularnością, służymy pomocą w napisaniu listu motywacyjnego czy życiorysu, ale również przy okazji uczymy podstaw obsługi komputera, bo jak pokazuje życie, wciąż wiele osób ma z tym problem. Wszystko to oczywiście prowadzimy nieodpłatnie.

 

Red.: Na przestrzeni lat zmieniła się też rola bibliotekarza?

 

Joanna Harasim: Zabrzmi to być może dziwnie, ale w bibliotece nie ma czasu na książkę. Jesteśmy administratorami strony Internetowej, grafikami komputerowymi, szwaczkami i aktorkami, dekoratorkami i plastyczkami – wszystko wykonujemy własnym sumptem, talentem i pomysłami. Bibliotekarz jest człowiekiem orkiestrą. Przy tej okazji zapraszamy na nasze forum, czekamy na pomysły i sugestie co do działalności naszej biblioteki.

 

Red.: Biblioteka w tym roku obchodzi 65 lat działalności, czego z tej okazji życzyliby  sobie jej pracownicy?

 

Joanna Harasim: Życzyłabym sobie, abyśmy w czytelnictwie pobili Czechów. Tam poziom czytelnictwa wynosi 80 % a w Polsce zaledwie 56%.  Im większe czytelnictwo, tym większa jest satysfakcja z wykonywanej pracy, otwierają się furtki innych instytucji, sponsorzy widzą, że warto inwestować w działania biblioteczne. My jednocześnie obiecujemy, że jeśli ktoś ma ochotę wspomóc nasze działania - z pewnością się odwdzięczymy. Chciałybyśmy konsekwentnie podążać szlakiem, który wytyczyłyśmy pisząc projekt pod nazwą „Jesteś na dobrej drodze”. Staramy się  budować tożsamość biblioteki, stąd powstał Dział Metodyki i Promocji, który funkcjonuje od zeszłego roku, stworzyliśmy też stronę Internetową. Ten punkt nazwałyśmy „drogą do sukcesu”. Kolejny z nich to biblioteka dla każdego – „biblioteka moja, twoja, nasza”. To znaczy, że promujemy wizerunek biblioteki, w której każdy znajdzie coś dla siebie, tak aby nikt nie wyszedł stąd z pustymi rękoma, ale bogatszy o wiedzę, z satysfakcją lub zwykłym uśmiechem. Następne punkty, które staramy się realizować to „wrota do wiedzy” i „droga do uśmiechu” – bo biblioteka jest najlepszym placem zabaw. Staramy się aby biblioteka przyciągała wzrok, odnowiliśmy dział dla dzieci, kupiliśmy bardzo dużo nowych zabawek edukacyjnych.

 

Monika Kos: Ważne jest to, aby nie zamykać się w czterech ścianach i nie czekać na czytelnika, tylko wychodzić naprzeciw oczekiwaniom, mieć dużo szalonych pomysłów i wiele propozycji ciekawych imprez. Chcielibyśmy stać się nowoczesnym centrum kultury i rozrywki. Oprócz gromadzenia, opracowywania i udostępniania zbiorów staramy się zaspokajać potrzeby oświatowe, informacyjne i kulturalne. Życzymy sobie jednocześnie aby zdobywane przez nas ogólnopolskie nagrody przyczyniły się do promocji Żor .

 

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Łukasz Pak


Joanna Harasim i Monika Kos – pracują w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Dziale Metodyki i Promocji.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.