zamknij

Wywiady

Może mi się udać

Odkryłem, że moim żywiołem jest scena i wiem, że nigdy nie zrezygnuję z estrady. Przekazywanie publiczności emocji w śpiewie jest ogromnym przeżyciem. Uwielbiam to

 

– mówi Łukasz Zimończyk, uczestnik programu „X-Factor”.

Jak się zmieniło Twoje życie po udziale w programie „X-Factor”?

 

Może nie tyle się zmieniło, co bardzo dużo rzeczy się nauczyłem. Na przykład rozmawiać z ludźmi, przełamałem się i teraz rozmowy mnie nie stresują. Zmieniło się to, że w końcu mogę spełnić swoje marzenie, którym jest wydanie płyty i nagranie teledysku. Mam nadzieję, ze w przyszłym roku znajdzie się producent, który będzie zainteresowany sponsorowaniem mojego albumu. Poznałem wiele gwiazd estrady i nawiązałem znajomości z ludźmi z branży. Wierzę, że może mi się udać. Program „X-Factor” na pewno potrafi zrobić wielką promocję dla młodych, którzy chcą coś zrobić w swoim życiu i od najmłodszych lat spełniać swoje marzenia.

 

A na jakim etapie jest nagranie klipu?

 

Mieliśmy z końcem września wejść na plan, jednak zmieniliśmy wytwórnię produkcyjną. W związku z tym nasze pierwotne plany uległy zmianie. Powodem jest chociażby budżet, większy o około 5 tysięcy. Aktualnie poszukuję sponsorów, którzy chcieliby sfinansować produkcję. Klip w zamierzeniu ma być zarówno promocją dla moich przyjaciół, jak i podziękowaniem dla nich. Przez cały okres, kiedy byliśmy w "X-Factor", oni bardzo mnie wspierali i pomagali mi. W ten sposób chcę im podziękować.

 

Co będzie na tym klipie?

 

To będzie teledysk do piosenki pt. „Raise me up”, którą śpiewałem w programie. Zamysł jest taki, że piosenka miałaby promować kolejną edycję programu „X-Factor”. Trwają właśnie rozmowy na ten temat, z telewizją TVN. Tę piosenkę śpiewam, bo to ona pomogła mi osiągnąć wiele, a do tego mówi o przyjaźni i o tym, żeby pomagać sobie nawzajem.

 

Czy Twoi przyjaciele wezmą udział w nagraniu klipu?

 

Tak, mam wśród znajomych kilku chłopaków, którzy świetnie tańczą. Chciałbym, aby zarówno oni, jak i reszta moich przyjaciół mogli uczestniczyć w tym projekcie. Zdjęcia będą kręcone w Żorach, na pewno na rynku.

 

Masz już pomysł na własną płytę?

 

Z pewnością będzie to płyta coverowa. Może z jakąś jedną moją aranżacją. Mam też trzy własne teksty, z których jestem zadowolony.

 

Jak wspominasz spotkania z gwiazdami estrady?

 

Na początku byłem onieśmielony, ale z czasem stwierdziłem, że oni też są zwyczajnymi ludźmi. Najbardziej obawiałem się Mai Sablewskiej. Może dlatego, że wcześniej nie pojawiała się w żadnych programach i nie wiedziałem, czego się po niej spodziewać. Najlepiej wspominam Kubę Wojewódzkiego i rozmowy z nim.

 

Czy udział w programie „X-Factor” pomógł Ci się rozwinąć w śpiewaniu?

 

Na pewno poprawiłem swój głos, nauczyłem się oddychać i wiem, że muszę pracować nad dykcją. Sporo też nauczyłem się obserwując, jak zachowują się na scenie inni artyści, np. Michał Szpak, który jest charyzmatyczny i potrafi pokazać emocje.

 

Planujesz jeszcze wziąć udział w tego typu programach?

 

Dostałem zaproszenie do kolejnej edycji „X-Factor” i bardzo bym chciał ponownie spróbować swoich sił. Zastanawiam się już nad piosenką, którą mógłbym zaśpiewać. Raczej zostanę przy balladach, może „Tears in heaven”, Erica Claptona? 

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina 

 

Łukasz Zimończyk – mieszka w Roju, jest uczniem drugiej klasy Zespołu Szkół nr 2 Żorach.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2011-09-29
    12:35:30

    0 0

    yyy...do redakcji. czy ktoś to czyta przed wrzuceniem na stronke? :) proponuję na głos przeczytać moment "a na jakim etapie jest nagranie klipu" i odpowiedź chłopaka :) nie ma za co :D

  • ~adik 2011-09-29
    22:29:07

    0 0

    jestem zażenowany.....

    "Może nie tyle się zmieniło, co bardzo dużo rzeczy się nauczyłem. Na przykład rozmawiać z ludźmi, przełamałem się i teraz rozmowy mnie nie stresują."
    - Tak to prawda, widziałem wiele razy w Warce opowiadania o jednym dniu X-Factor, które powtarza co tydzień opowiadając zawsze to samo aż do bólu.
    "Poznałem wiele gwiazd estrady i nawiązałem znajomości z ludźmi z branży."
    - Z jakiej branży? Muzycznej? Trzeba w niej naprawdę siedzieć, żeby mówić, że poznaje się ludzi z branży!
    "Z pewnością będzie to płyta coverowa. (...)"
    - czyli nic nowego na naszym rynku muzycznym. Opanuj się!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.