zamknij

Wywiady

Na sukces trzeba zapracować

 

- Trenując lekką atletykę trzeba być ostrożnym. Nie wolno uprawiać sportów siłowych, gdzie istnieje duże ryzyko nabawienia się kontuzji. Złamany łokieć, bark czy staw skokowy mogą na zawsze zakończyć karierę zawodnikowi

 

- mówi Krzysztof Szymoszek, multimedalista w skoku w dal wśród młodzików i juniorów.

Red.: Czy pamiętasz kiedy zacząłeś trenować skok w dal?

 

 

Krzysztof Szymoszek: Tak, wszystko zaczęło się w czerwcu 2008 roku. Na lekcji wuefu mieliśmy skok w dal. Po próbie oddanej na 6,13 m, wychowawczyni zaproponowała, żebym rozpoczął treningi z profesjonalistą. Za moją zgodą i zgodą moich rodziców zaprowadziła mnie do obecnej trenerki, Iwony Krupy w Klubie „UKS 4” i tak to się zaczęło.

 

 

Red.: A wcześniej nie interesowały Cię inne dyscypliny sportu?

 

 

Krzysztof Szymoszek: Wcześniej grałem 2 lata w piłkę nożną, ale w momencie, w którym pojawiły się pierwsze sukcesy w lekkiej atletyce, zaniechałem tych treningów.

 

 

Red.: Nie żałujesz swojej decyzji?

 

 

Krzysztof Szymoszek: Piłka nożna jest sportem drużynowym, a skok w dal to sport, w którym na wynik trzeba zapracować indywidualnie. Ja jestem indywidualistą, uprawianie lekkiej atletyki daje mi większą satysfakcję, wiem że zdobyte medale są tylko i wyłącznie moją zasługą.

 

 

Red.: Które zawody najbardziej utkwiły Ci w pamięci i dlaczego?

 

 

Krzysztof Szymoszek: Mistrzostwa Polski w Zielonej Górze w lipcu 2010 r. Zapamiętałem 6 skok, po którym wygrałem mistrzostwo. Byłem najmłodszym finalistą, pomimo tego poradziłem sobie ze starszymi i bardziej doświadczonymi od siebie zawodnikami.

 

 

Red.: Czy swoją przyszłość wiążesz ze sportem?

 

 

Krzysztof Szymoszek: Tak, swoją przyszłość wiążę z lekką atletyką, natomiast gdybym nie skakał pewnie teraz biegałbym po boisku. W piłce nożnej również nieźle mi szło, mój trener miał do mnie żal, że zaprzestałem treningów, ale ja uważam, że to był słuszny wybór. Lekka atletyka sprawia mi przyjemność, chciałbym w tej dyscyplinie osiągać dalsze sukcesy.

 

 

Red.: Jaka jest Twoja recepta na sukces?

 

 

Krzysztof Szymoszek: W sporcie trzeba być zdeterminowanym, bo bez determinacji, bez woli walki nie ma czegoś szukać. Często, osoby utalentowane, które nie pracują nad sobą osiągają znacznie gorsze wyniki od tych, które brak talentu okupują ciężką pracą. Sport kształtuje charakter i uczy systematyczności.

 

 

Red.: Masz jakieś inne zainteresowania oprócz sportu?

 

 

Krzysztof Szymoszek: Interesuję się hip-hopem, pasjonują mnie też komputery.

 

 

Red.: W tej chwili sukcesy mobilizują Cię do dalszej pracy...

 

 

Krzysztof Szymoszek: Tak, ale nie znaczy to wcale, że nie biorę pod uwagi ewentualnej porażki. Moim zdaniem jest ona wpisana w karierę każdego sportowca, ale powinna mobilizować do jeszcze większego wysiłku. Szanuje tych sportowców, którzy pomimo porażek nie poddają się i mimo przeciwności mozolną pracą pną się w górę. A jeśli już mówimy o porażkach, mam jedną...to czwórka z wuefu na półrocze.

 

 

Red.: Masz jakieś marzenia?

 

 

Krzysztof Szymoszek: Start na Olimpiadzie. Od początku treningów to moje największe marzenie.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał Łukasz Pak

 

Krzysztof Szymoszek – zawodnik Uczniowskiego Klubu Sportowego „Czwórka Żory”, posiada licencję zawodniczą Polskiego i Śląskiego Związku Lekkiej Atletyki. Specjalizuje się w konkurencji lekkoatletycznej – skok w dal. Krzysztof jest wielokrotnym złotym medalistą zawodów mistrzowskich w kategorii młodzików i juniorów oraz aktualnym rekordzistą Śląska w skoku w dal.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~delizor 2011-02-23
    10:13:16

    0 0

    Gratulacje. Może zobaczymy kiedyś żorzanina na podium olimpijskim?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.