zamknij

Wywiady

Przygotować do samodzielnego życia

Znaczna część osób niepełnosprawnych może normalnie w społeczeństwie funkcjonować. Chcemy ich przygotować do samodzielnego życia poprzez wydobycie z nich tego, co najlepiej potrafią robić

 

- mówi Jerzy Krótki, dyrektor Zakładu Aktywności Zawodowej "Wspólna Pasja".

Jaki cel ma działalność Zakładu Aktywności Zawodowej?

 

Zakłady Aktywności Zawodowej mają zajmować się rehabilitacją zawodową i społeczną osób o znacznym i umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. W przypadku umiarkowanego stopnia niepełnosprawności dotyczy to osób z upośledzeniem umysłowym, z chorobą psychiczną albo autyzmem. Zakład może tworzyć gmina, stowarzyszenie czy fundacja. Tworzenie zakładu wygląda mniej więcej w ten sposób, że przedstawia się projekt ze wszystkimi szczegółami począwszy od kwestii budowlanych, skończywszy na zagadnieniach organizacyjnych. Zawiera się stosowną umowę z marszałkiem województwa - na utworzenie zakładu i jego dalsze finansowanie. Środki na funkcjonowanie zakładu pochodzą z państwowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych, dodatkowe środki pochodzą z urzędu marszałkowskiego, a kolejnym elementem tego oparcia finansowego są środki organizatora - w tym przypadku gminy Żory i przychody z własnej działalności zakładu.

Prowadzimy działalność rehabilitacyjną w zakresie zawodowym i społecznym poprzez prowadzenie określonej działalności gospodarczej. W umowie określane są nie tylko fundusze, ale i ilość osób, które do nas trafiają. Nasz zakład działa od 15 września 2009 roku, otrzymaliśmy środki finansowe na 40 osób niepełnosprawnych, z podziałem na 12 osób z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności i 28 osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Ale dzięki staraniom gminy i naszym udało nam się zwiększyć ilość osób do 50. Nie ukrywam, że głównie przyczyniło się do tego uruchomienie baru mlecznego.

 

Jak aktywizacja zawodowa osób niepełnosprawnych wygląda w praktyce?

 

Dzisiejsze funkcjonowanie tego zakładu trochę się różni od tego co zakładano w projekcie. Ilość pracowni, która miała być w zakładzie była mniejsza niż jest dzisiaj, oprócz ogrodniczej, stolarskiej i gastronomicznej były jeszcze pracownie florystyczna i rękodzieła. Po pewnym czasie uznaliśmy, że te ostatnie z wymienionych nie mają żadnych perspektyw. Elementy działalności pracowni florystycznej wykorzystujemy jeszcze co prawda przy okazji organizacji imprez, kiedy trzeba ustroić salę, ale tam nie ma stałych osób i jest to działalność poboczna. Rehabilitacja ma na celu nauczyć takiego funkcjonowania w życiu, aby osoby niepełnosprawne same radziły w życiu. Znaczna część osób niepełnosprawnych może normalnie w społeczeństwie funkcjonować. Chcemy ich przygotować do samodzielnego życia poprzez wydobycie z nich tego, co najlepiej potrafią robić. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że na początku dowoziliśmy część osób spoza Żor - z Warszowic i Suszca, ale przez dwa lata rehabilitacji potrafiliśmy ich nauczyć samodzielnego dojeżdżania i obecnie nigdzie poza Żory nie jeździmy.

 

Na jakich stanowiskach pracują osoby niepełnosprawne w poszczególnych pracowniach?

 

W pracowni stolarskiej i ogrodniczej pracują jako pomoc ogrodnika i jako pomoc stolarza. W pracowni gastronomicznej jako pomoc kucharza. Oprócz tego mamy grupę, która zajmuje się utrzymaniem czystości na terenie całego obiektu, grupę pracującą jako portierzy oraz osoby, które zajmują indywidualne stanowiska pracy, związanych bardziej z działalnością obsługową w zakładzie - np. pomoce w księgowości, kierowcy. ZAZ na tyle pomógł niektórym osobom, że być może będą niebawem pracować nie jako np. pomoc kucharza, ale jako kucharz.

 

Jak ocenia Pan szanse odnalezienia się na rynku pracy pracowników ZAZu?

 

Podstawą są indywidualne programy rehabilitacji, na które mamy dodatkowe środki finansowe. Dopasowujemy program do konkretnych potrzeb danej osoby - czy to pomagamy w szkoleniach, czy w kwestiach medycznych, uspołeczniamy ich poprzez udział w imprezach kulturalnych, sportowych, organizujemy wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne. Jesteśmy w trakcie oceny tych indywidualnych programów rehabilitacji osób, które pracują u nas już dwa lata i przygotowujemy się do tego, aby część z nich wyprowadzić na rynek pracy. Jak zakończymy proces tej oceny, chcielibyśmy zorganizować spotkanie z pracodawcami z Żor i przekonać ich do tego, aby spróbowali takie miejsca pracy stworzyć. Będziemy chcieli im w tym pomóc - w kwestiach informacyjnych dotyczących skorzystania ze środków finansowych na stworzenie miejsca pracy dla osoby niepełnosprawnej i przez pewien okres będziemy obserwować jak sobie w tych miejscach pracy radzą.

 

Czy istnienie ZAZu przełamuje stereotyp osoby niepełnosprawnej z punktu widzenia pracodawcy?

 

Zakładów Aktywności Zawodowej w Polsce jest około 53. Uważam, że mało jest tak odważnych gmin jak Żory, bo stworzenie takiego zakładu wymaga koszów. Ale one zwrócą się po pewnym czasie, tym bardziej że osoby u nas zatrudnione nie korzystają już z pomocy opieki społecznej. U nas jest dzisiaj 71 miejsc pracy, czyli mamy całkiem spory zakład dla specyficznej grupy ludzi, której pracę trudno znaleźć. Specyfiką naszego zakładu jest kontakt pracowników ze światem zewnętrznym - przy okazji pracy w barze mlecznym czy prac ogrodniczych. To bardzo przyspiesza proces rehabilitacji zawodowej. Pracodawcy mogą przyjść do baru mlecznego i przekonać się, że zatrudnione tam osoby doskonale sobie radzą.

 

Imprezy okolicznościowe organizowane przez was cieszą się coraz większym wzięciem. A na wiosnę chcecie ruszyć z imprezami plenerowymi.

 

Imprezy okolicznościowe, które organizujemy u nas może nie są bardzo rozreklamowane, ale pocztą pantoflową wieść się roznosi i niektóre rodziny już trzecią uroczystość u nas będą świętować. Na ten cel mamy przygotowaną salkę na kilkadziesiąt osób. Pod koniec kwietnia powinien być już gotowy plac piknikowy za budynkiem ZAZu, gdzie staną namioty, stoliki, podest do tańczenia i gdzie w plenerze będzie można organizować festyny i różnego rodzaju okolicznościowe spotkania. W sumie będzie tutaj miejsc na prawie 200 osób. Udało nam się zakupić niewielkim kosztem namioty i zdobyć deski do zbudowania parkietów, które już powstają w naszej pracowni stolarskiej. Aktualnie szukamy przenośnej sceny.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

 

Jerzy Krótki - pochodzi z Marklowic, mieszka w Rudzie Śląskiej. Od 2009 roku dyrektor Zakładu Aktywności Zawodowej w Żorach. Z wykształcenia politolog o specjalności samorządowej.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.