zamknij

Wywiady

Wolontariat też może być drogą do biznesu

 

- W biznesie liczy się zysk, w samorządzie społeczeństwo, pośrodku są organizacje pozarządowe, które nie są ani biznesem ani samorządem

 

- mówi Dawid Topol, dyrektor Żorskiego Centrum Organizacji Pozarządowych

Red.: Jakie są zadania organizacji pozarządowych?

 

Dawid Topol: Ustawa o użytku publicznym i wolontariacie wymienia 35 celów organizacji pożytku publicznego. Począwszy od stowarzyszeń sportowych, przez kulturalne, artystyczne, pomagające osobom niepełnosprawnym, dzieciom i ludziom w podeszłym wieku aż po te otaczające opieką inne stowarzyszenia, ale pomoc stowarzyszeniom niosą także samorządy np. poprzez Żorskie Centrum Organizacji Pozarządowych. Na tym wachlarz działań oczywiście się nie kończy. Największy przyrost Stowarzyszeń zanotowano po tak zwanej transformacji ustrojowej. Od tego czasu można było się zrzeszać w każdy dowolny sposób.

 

Red.: Czym grozi nam załamanie na rynku organizacji pozarządowych w chwili kiedy skończy się finansowanie ze środków UE?

 

Dawid Topol: W skali całego kraju finansowanie z funduszu unijnego to około jedna trzecia środków przeznaczonych na działalność poszczególnych organizacji, w skali Żor tych pieniędzy jest znacznie mniej. Dodatkowo, zdobycie funduszy europejskich nie jest wcale takie proste, organizacja musi być silna kadrowo i merytorycznie żeby móc podołać temu zadaniu. Nie sądzę więc, że kiedy zabraknie finansowania ze strony UE funkcjonowanie organizacji załamie się, szczególnie na poziomie lokalnym. Część organizacji będzie robić mniej, ale spora grupa nadal będzie robić to co teraz. Bardzo dobrze działa Program Operacyjny Fundusz Inicjatyw Obywatelskich. Przekazywanie 1% to ważne źródło finansowania organizacji. Nie można oczywiście pomijać pomocy samorządów, które zlecają zadania NGO, to jest naprawdę potężne źródło finansowania.

 

Red.: Jak zatem funkcjonują stowarzyszenia?

 

Dawid Topol: Część funkcjonuje w oparciu o sponsoring, tutaj pieniądze z samorządu są dodatkiem, ale niemniej ważnym. Inne z kolei opierają się prawie wyłącznie o finansowanie z samorządu i to najniższego szczebla, czyli z gminy. Pieniądze centralne też są pozyskiwane, ale są one przeznaczone na działania o randze ogólnopolskiej. Niewątpliwą zmianą na lepsze jest ubiegłoroczna korekta w Ustawie o pożytku publicznym i wolontariacie mówiąca o tym, że jednostki organizacyjne samorządu nie mogą startować do konkursu ogłaszanego przez inne jednostki samorządu terytorialnego. To znaczy, że na przykład ośrodek kultury nie może starać się o pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego - co było jeszcze możliwe przed dwoma laty. Zwiększyła się więc przez to pula dla organizacji pozarządowych, ale zmniejszyła dla samorządów. Inną pozytywną zmianą są konkursy dla organizacji pozarządowych na zadania własne gminy, które zgodnie z ustawą mogą być ogłaszane na okres trzech lat a nie jak do tej pory jednego roku w oparciu o program współpracy. Minusem tego rozwiązania jest fakt, że w momencie przegrania konkursu odcinamy się od środków na te trzy lata, ale ostatecznie społeczeństwo zyskuje, bo mamy pewność, że ktoś kto podejmuje się takich działań będzie to robił przez co najmniej trzy lata.

 

Red.: Przesłanie organizacji non profit jest proste: bezinteresowna pomoc społeczeństwu, ale pozyskiwanie środków na te cele jest skomplikowane.

 

Dawid Topol: Zgadza się, po części, na gruncie żorskim pomoc tutaj niesie nasze Centrum Organizacji Pozarządowych. Dysponujemy bardzo dobrze przygotowaną kadrą, która pomaga przygotować wnioski o pozyskiwanie środków zewnętrznych, pomaga się z nich rozliczyć, przygotować sprawozdanie, ale też niesie pomoc w trakcie ich realizacji.

 

Red.: Działa tutaj Inkubator Społecznej Przedsiębiorczości.

 

Dawid Topol: Jest to jeden z sześciu w ramach sieci społecznych inkubatorów przedsiębiorczości. Razem tworzą one największy projekt na Śląsku wspierający rozwój ekonomii społecznej.

 

Red.: Czym jest ekonomia społeczna?

 

Dawid Topol: To pojęcie bardzo szerokie. W biznesie liczy się zysk, w samorządzie społeczeństwo – gdzie usługi świadczy się za darmo – pośrodku są organizacje pozarządowe, które nie są ani biznesem ani samorządem. Bilans ich działań teoretycznie powinien wyjść na zero, natomiast podmioty ekonomii społecznej w tym stowarzyszeniu mogą prowadzić działalność gospodarczą, ale zysk muszą przekazać na cele statutowe. Stowarzyszenia zakłada się po to żeby coś robić a nie po to, żeby zarobić. W naszym inkubatorze mamy pomoc księgową, marketingową i prawną, prowadzimy też szkolenia. Inkubator społeczny jest pewnego rodzaju nowością na rynku i potrzebujemy przekonać organizacje do tego aby chciały korzystać z naszych usług.

 

Red.: W jaki sposób?

 

Dawid Topol: Po prostu staramy się wykonywać dobrą robotę, zdajemy sobie sprawę z tego, że to sposób żmudny i trudny, ale przynosi największe efekty. Na terenie Żor zarejestrowanych jest 150 stowarzyszeń, około 70-80 działa aktywnie, z czego z 50 z nich mamy dobry kontakt a z 30 bardzo dobry. Nie wszyscy szukają pomocy i nie wszyscy chcą z niej też korzystać. Naszym sukcesem jest to, że w ostatnich trzech latach nie było organizacji, która na starcie nie korzystałaby z usług COP.

 

Red.: Czy stowarzyszenia narzekają na brak zainteresowania ze strony osób młodych i kreatywnych?

 

Dawid Topol: Są stowarzyszenia po części trudniejsze - bo realizują cele, które do osób młodych nie koniecznie przemawiają. Jednak jest wiele organizacji skupiających wokół siebie ludzi młodych. To stowarzyszenia sportowe czy też związki harcerstwa. Do działalności pro kulturalnej trzeba mocno dojrzeć.

 

Red.: Co młodym osobom daje praca wolontariacka?

 

Dawid Topol: Wolontariat jest nabyciem doświadczenia życiowego i zawodowego – pozyskaniem nowych kwalifikacji. Przewrotnie liczba wolontariuszy spadła po wprowadzeniu Ustawy o wolontariacie, ale wynika to z tego, że ludzie zaczęli dokładnie rozumieć to słowo. W świetle prawa bowiem, wolontariuszem jest osoba mająca spisaną ze stowarzyszeniem umowę, natomiast osoby pracujące w czynie społecznym bez takiej umowy nie są już wolontariuszami. Myślę, że w kontekście trwającego Europejskiego Roku Wolontariatu to się zmieni, tym bardziej, że przejmujemy prezydencję w drugiej połowie roku. Przy czym w tym miejscu należy rozróżnić wolontariuszy akcyjnych od tych regularnych. Co innego jest być wolontariuszem przy kweście a co innego opiekować się chorymi w hospicjum albo roznosić chorym książki z biblioteki.

 

Red.: Czy wolontariat może być wprowadzeniem w przyszły zawód?

 

Dawid Topol: Bycie wolontariuszem i praca społeczna może być dobrą szkołą do tego żeby przejść w biznes, ale należy zaznaczyć, że stowarzyszenia nie zakłada się po to, żeby robić biznes. Wiele jest jednak osób, które przychodząc do stowarzyszenia i działając w nim charytatywnie po pewnym czasie otrzymują zadania zarządzania dużymi projektami, które dają szanse zagranicznych wyjazdów. W prostej linii ich praca wolontariacka z czasem zmienia się w pracę zawodową.

 

Dziękuję za rozmowę

 

Rozmawiał Łukasz Pak

 

 

Dawid Topol – dyrektor Żorskiego Centrum Organizacji Pozarządowych, radny powiatu wodzisławskiego i prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Biertułtowach

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.