zamknij

Wywiady

Zasługujemy na trochę rozrywki

- Nie ma zbyt wielu ofert dla rodziców chcących spędzić czas atrakcyjnie z dzieckiem. A i w ogóle nie ma u nas mentalności intensywnego wypoczywania w weekend. Chcemy zaproponować coś co może ten stan rzeczy zmienić

 

– mówi Krystian Stępień, prezes spółki Nowe Miasto, budującej w Żorach miasteczko westernowe.

W jakich okolicznościach powstała spółka Nowe Miasto?

 

Spółka Nowe Miasto powstała, aby sprawnie przeprowadzać w mieście nowe inwestycje. Przede wszystkim o charakterze kulturalnym, rozrywkowym czy usługowym. Jednym z powodów dezyzji utworzenia spółki prawa handlowego była możliwość odliczania VATu. Przy dużych inwestycjach prowadzonych przez miasto nie ma takiej opcji.

 

Jak to wygląda w praktyce?

 

Wyjaśnię na przykładzie miasteczka westernowego. Koszt tej inwestycji to około 20 mln netto, VATu jest 4 mln. Spółka, która jest spółką prawa handlowego ma prawo odliczyć ten VAT. Dodatkowo w spółce prawa handlowego o wiele łatwiejsza jest forma zarządzania. Jest odpowiedni kodeks spółek prawa handlowego, który różni się od zarządzania spółkami miejskimi. To nie ja jestem twórcą tej spółki. Ze spółką jestem związany praktycznie od 3 stycznia tego roku. Natomiast Nowe Miasto powstało w 2009 roku. Prężnie działa od tego roku, od momentu kiedy rozpoczęliśmy pierwszą inwestycję, budowę miasteczka westernowego.

 

Jakie są aktualnie najważniejsze inwestycje spółki?

 

Główną inwestycją jest właśnie budowa miasteczka westernowego, która rozpoczęła się w 2010 roku. Następnie budowa pawilonu wystawienniczego, którego pierwszym inicjatorem budowniczym był Urząd Miasta. Później zadecydowano, że dla inwestycji będzie korzystniej jeśli przekaże się ją spółce. Nowe miasto zakupiło także w zasadzie całą rolniczą spółdzielnię produkcyjną, grunty wraz z nieruchomościami, w sumie ok. 75 hektarów wraz z nieruchomościami. Naszym celem jest teraz komercjalizacja tych terenów, szukanie inwestorów, sprzedaż nieruchomości. Środki, które uzyskamy będą przeznaczone na dalszy rozwój jeśli chodzi o infrastrukturę usługowo-rozrywkową. Mamy też plany odnośnie terenów przy miasteczku westernowym, gdzie planujemy atrakcyjne rekreacyjnie obiekty. Wokół stawu Śmieszek miałyby powstać boiska, strzelnica, z prawdziwego zdarzenia paintball, a główną atrakcją ma być kopalnia złota.

 

Spółce nie brakuje pomysłów. Jak zatem będzie z ich realizacją?

 

Nasze plany są wieloletnie. Jest to założenie na najbliższe 10-15 lat. Planujemy już z myślą o drugiej turze przyznawania środków unijnych, na lata 2013 – 2020. Chcemy być przygotowani pod względem projektowym i organizacyjnym, aby zwiększyć nasze szanse na dotacje unijne.

 

Wiemy, że spółka długo starała się o przyznanie kredytu na budowę miasteczka westernowego. Zdążyliście w zasadzie w ostatniej chwili. Dlaczego banki nie chciały udzielić kredytu?

 

Realizacja inwestycji rozpoczęła się w dosyć trudnym okresie. Zarówno na rynku ogólnoświatowym, jak i krajowym odczuwalny jest kryzys. Naszym założeniem było, żeby nie obciążać budżetu miasta i realizować tę inwestycję z kredytu. To był właśnie największy problem i największe wyzwanie, z którym ostatecznie udało się nam uporać. Poszukiwanie banku, który zgodziłby się udzielić nam kredytu trwało dość długo. Pierwszy przetarg ogłosiliśmy 30 grudnia i żaden bank nie przystąpił do realizacji. Negocjacje trwały kila miesięcy. Banki niechętnie odnosiły się do miasteczka westernowego również z tego względu, że jest to nowość w Polsce. W ostatniej chwili udało się nam w przekonać dwa banki spółdzielcze, które okazały się najbardziej mobilne w tych czasach.

 

Jak wygląda kwestia zainteresowania potencjalnych inwestorów w miasteczko?

 

Prowadzimy właśnie procedury wyłaniania inwestorów. Zainteresowanie jest bardzo duże, ale chętni głównie są zainteresowani małą powierzchnią, na której można sprzedawać drobne rzeczy, np. zabawki. Chcielibyśmy zachować charakter miasteczka westernowego, choć oczywiście nie możemy nikomu niczego narzucać. Trochę czasu zajmie nam, aby wyłonić najlepszych, choć na dzień dzisiejszy moglibyśmy podpisać umowy i ok. 40% powierzchni już zapełnić inwestorami. Myślę, że dużo łatwiej będzie kiedy miasteczko już ruszy. Potencjalnym inwestorom obiekty zostaną przekazane z początkiem przyszłego roku.

 

Sądzi pan, że jest zapotrzebowanie w Polsce na miejsca typu miasteczko westernowego?

 

Jak najbardziej. Sam jako ojciec widzę deficyt atrakcyjnych miejsc spędzania wolnego czasu dla całej rodziny. Na Zachodzie parki rozrywki są standardem, u nas brakuje takich ofert.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

 

Krystian Stępień - nauczyciel z wykształcenia, pracował w żorskich szkołach, był dyrektorem MOSiRu w Żorach, radnym dwóch kadencji w latach 1990 - 1998. Od 2011 roku jest prezesem spółki Nowe Miasto. Żonaty, ma dwójkę dzieci. Żorzanin od urodzenia.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.