zamknij

Wywiady

Zawarcie małżeństwa to najważniejsza chwila w życiu

- Zrozumiałe jest więc, że towarzyszą temu emocje, które czasami biorą górę – państwo młodzi z trudem wypowiadają słowa przysięgi, ponieważ płaczą albo stres jest rozładowywany przez niepohamowane napady śmiechu

 

– mówi Halina Lipińska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Żorach.

Urząd Stanu Cywilnego większości kojarzy się głównie z udzielaniem ślubu, co jest dużym uproszczeniem. Co jeszcze wchodzi w zakres Waszej działalności?

 

Myślę, że postrzeganie Urzędu Stanu Cywilnego przez pryzmat Sali ślubów powoli się zmienia, przynajmniej w naszym mieście. Od kilku lat jest prowadzona wśród nauczycieli akcja, że przychodzą ze swoimi uczniami do urzędów, również do nas. W zależności od wieku tych osób my im w dosyć przystępny sposób staramy się przybliżyć czym zajmuje się USC. A zajmujemy się tym wszystkim co związane jest ze stanem cywilnym – w szeroko rozumianym pojęciu. Oczywiście sporządzaniem aktów stanu cywilnego: urodzeń, małżeństw i zgonów, również ustalamy pochodzenie dziecka, przyjmujemy oświadczenia od osób rozwiedzionych o powrocie do poprzedniego nazwiska, oświadczenia o wstąpieniu w związek małżeński. Naszym dużym zadaniem jest wykonywanie orzeczeń sądu, rozwody, separacje, uznanie dziecka, zaprzeczenie ojcostwa, przysposobienia. Musimy dbać o aktualizację danych. U nas można zmienić imię, nazwisko, sporządzić testament. Mamy też dosyć trudne zadanie związane z migracją mieszkańców za granicę, informacje o zgonach, urodzeniach, małżeństwach, orzeczenia zagranicznych sądów również trafiają do naszych ksiąg. Naszą rolą jest wówczas sprawdzenie autentyczności dokumentów pochodzących z przeróżnych zakątków – kiedyś była to głównie Europa, ale teraz coraz częściej Australia, Afryka czy Azja.

 

Na podstawie danych statystycznych proszę o nakreślenie tendencji demograficznych w naszym mieście. Mam na myśli urodzenia, małżeństwa, zgony, rozwody.

 

W naszym mieście najwięcej osób urodziło się w latach 80-tych, w najpłodniejszym roku urodziło się aż 1850 dzieci. W ostatnich 11 latach dzieci rodzi się znacznie mniej, z jednak zauważalną tendencją wzrostową np. w 2000 roku urodziło się 685 maluchów, a w 2004 już 790, w 2008 – 927 i w 2011 – 973. Ilość zawieranych małżeństw w poszczególnych latach to przedział od 423 do 596. Ostatnie trzy lata to tendencja spadkowa: 2009 – 554; 2010 – 505 i 2011 – 423. Obserwujemy wzrost zgonów, w 2000 roku w naszym USC sporządzono 314 aktów zgonu, a w 2009 już 382; w 2010 – 362 i w 2011 – 443 akty. W Żorach, jak w całym kraju liczba rozwodów niestety rośnie. W 2000 roku było ich 65, w 2007 już 175, a w 2011 – 149, ale spadła też liczba zawartych małżeństw. Ale i tak w porównaniu z innymi europejskimi krajami wypadamy pod tym względem znacznie lepiej. W Austrii, Norwegii, Belgii, Szwajcarii czy u naszych wschodnich sąsiadów rozpada się prawie połowa małżeństw. Złotych godów trudno doczekać również małżeństwom zawartym w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii czy Japonii. Tam ilość rozwodów jest bardzo duża. Myślę, że w najbliższych latach utrzyma się tendencja wzrostowa dotycząca urodzeń w naszym mieście. Obserwując dość powszechną w Europie modę na „singli” liczba zawartych małżeństw gwałtownie nie wzrośnie, ale kto wie?

 

Jakich spraw dotyczą tzw. trudne przypadki czy sytuacje, które urzędnicy USC muszą rozstrzygać?

 

Różnie można definiować trudne przypadki. Jeśli chodzi o merytorycznie trudną sprawę to są to zagraniczne przypadki, które czasami sprawiają nam trudność. Chociaż od wielu lat się tym zajmujemy i na pewno jest nam o wiele łatwiej niż np. 15 lat temu. Są to sprawy na styku prawa naszego i obcego państwa, trzeba tutaj sporo wiedzy i doświadczenia. Natomiast dla mnie osobiście, zawsze trudną sprawą jest sporządzenie aktu zgonu młodego człowieka. Mimo doświadczenia i tylu przepracowanych lat nie potrafię opanować emocji, które temu towarzyszą i nie potrafię się z tym pogodzić. Również trudnymi sytuacjami dla nas są sytuacje nacechowane negatywnymi emocjami. Podam jeden przykład: nasze prawo stanowi, że jeżeli dziecko urodzi się do 300 dni po rozwodzie to jeszcze korzysta ono tzw. domniemania pochodzenia od męża matki. Kobieta dawno rozwiedziona, w nowym związku rodzi dziecko i przychodzi do nas z ojcem biologicznym chcąc sporządzić akt urodzenia. W tej sytuacji przepisy prawa stanowią jasno i przyjmuje się, że ojcem jest (w tym przypadku już były) mąż matki dziecka. Trudno jest czasami wytłumaczyć ludziom dlaczego musimy tak postąpić.

 

Czy dopełnienie formalności przed zawarciem związku małżeńskiego przysparza ludziom trudności?

 

Formalności nie są skomplikowane, należy przedstawić odpisy aktów urodzenia i dowód ustania poprzednich małżeństwa o ile takie miało miejsce oraz złożyć zapewnienie, że między narzeczonymi nie występują przeszkody wykluczające zawarcie małżeństwa. Często są to osoby urodzone w Żorach, więc te akty u nas są, więc wystarczy przyjść z dowodem osobistym. Jedyna trudność, która doskwiera młodym we współczesnych "zagonionych" czasach to zjawienia się u nas osobiście. W przypadku zawierania małżeństwa z obcokrajowcem, cudzoziemiec musi również przedłożyć zaświadczenie o zdolności prawnej. Z dokumentu tego musi wynikać, że zgodnie z jego prawem ojczystym może zawrzeć małżeństwo za granicą i jeśli osoba nie posługuje się językiem polskim podczas ceremonii konieczna jest obecność tłumacza przysięgłego.

 

Czy spotkała się Pani z niecodziennymi sytuacjami podczas ceremonii ślubnej?

 

Szczególnie nietypowych sytuacji w mojej pracy do tej pory nie spotkałam. Jednak zawarcie związku małżeńskiego moim zdaniem to jeden z najważniejszych dni w życiu człowieka. Zrozumiałe jest więc, że towarzyszą temu emocje, które czasami biorą górę – państwo młodzi z trudem wypowiadają słowa przysięgi, ponieważ płaczą albo stres jest rozładowywany przez niepohamowane napady śmiechu.

 

Chciałabym jeszcze zapytać jak wygląda kwestia zmiany nazwiska przez państwa młodych. Czy ciągle jednak tradycja bierze górę i to nadal najczęściej kobieta zmienia swoje nazwisko na nazwisko męża?

 

Polskie prawo pozwala na zachowanie swojego dotychczasowego, połączenie z nazwiskiem męża lub żony. Możliwość wyboru to jedno, ale przyzwyczajenie w naszym społeczeństwie jest silne i z moich obserwacji wynika, że około 98% kobiet przyjmuje nazwisko męża. W niewielu przypadkach dołączają do swojego nazwiska nazwisko męża i są pojedyncze przypadki na przestrzeni lat, kiedy mąż przyjął nazwisko żony.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

 

Halina Lipińska – od 16 lat kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Żorach, z wykształcenia pedagog, biolog, ukończyła podyplomowe studia z zakresu administracji, pochodzi z Dolnego Śląska, od 1982 roku mieszka w Żorach.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.