zamknij

Sport i rekreacja

Hawajskie Koszule przegrywają z Albą Chorzów

Powrót chorzowskiej Alby w oficjalnych rozgrywkach ligowych do Żor po 2,5 roku nie wypadł dla podopiecznych trenera Szymika okazale. Hawajskie Koszule przegrały z Albą Chorzów 69:83.

Reklama

Początek meczu był wprawdzie obiecujący dla Hawajskich Koszul (prowadzenie 11:2, 14:4), ale chorzowianie potrafili zniwelować tę przewagę. Gospodarze prowadzili jednak do końca pierwszej kwarty, co pozwalało wierzyć w sukces końcowy. Po stronie gości w pierwszej części skutecznie grał Piotr Magdziarz, który na sekundę przed końcem oddał celną „trójkę” zmniejszając prowadzenie Hawajskich.

Druga odsłona nie zmieniła drużyny prowadzącej w meczu, ale też nie potwierdziła wyraźnej dominacji któregoś z zespołów. W tej części błysnął Karol Kupczak, który był autorem 10-ciu punktów w drugiej kwarcie. Statystyki meczowe pokazywały, jak wyrównane było to spotkanie, mimo iż do przerwy gospodarze nie wykonywali żadnego rzutu wolnego, mieli za to przewagę w rzutach z gry.

 

Przerwa – po raz kolejny - źle wpłynęła na żorzan i po dwóch „trójkach” w pierwszej minucie trzeciej kwarty goście po raz pierwszy w meczu wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. Między 4. a 7. minutą trzeciej kwarty chorzowianie zanotowali serię 12:0, a pierwszoplanową rolę odgrywał Tomasz Gembus, któremu nie ustępował kroku Łukasz Wójcik. Obserwowaliśmy też dziwną nieporadność Hawajskich, którzy mieli bardzo rozregulowane celowniki i nawet z przygotowanych pozycji nie trafiali. Przy prowadzeniu gości 58:45 – kapitan zespołu Karol Kupczak dał sygnał do ataku („trójka”) i do końca kwarty żorzanie mieli serię 11:2, co do czterech „oczek” zniwelowało przewagę Alby. Wspomógł gospodarzy oczywiście trener gości Rafał Sobecki, który – zwyczajowo – ukarany został przewinieniem technicznym, na które pracował od początku meczu – na bieżąco krytykując pracę sędziów, podchodząc do stolika sędziowskiego, kłócąc się nawet z publicznością.

 

Do ostatniej części meczu zespoły wychodziły przy czteropunktowym prowadzeniu Alby (60:56). Za chwilę były już tylko 2 punkty przewagi gości, a w pierwszych trzech minutach tej części zespoły zdobyły – łącznie – raptem 7 punktów (4:3 dla Hawajskich). W tym momencie mieliśmy jednak kolejne przewinienia żorzan (Ochodek, Anduła), które wymuszały zmiany w zespole gospodarzy. Alba potrafiła się w tym momencie skoncentrować i wypracować 13-stopunktową przewagę, która pozwoliła „dowieźć” zwycięstwo do końca.

 

Andrian Fojcik powiedział po meczu: „Przyjechał do nas dziś solidny zespół, który przewyższał nas warunkami fizycznymi. My graliśmy dobrze, ale zabrakło błysku. Nadal wiele do życzenia pozostawia skuteczność rzutów wolnych. Mało punktów zdobyli dziś skrzydłowi – nasz wielki atut w wielu meczach wcześniejszych. Żałuję, że nie było zwycięstwa, bo kibiców jest coraz więcej. Przed nami Puchar Polski i mam nadzieję, że w spotkaniu z pierwszoligowcami zaprezentujemy się lepiej”.

 

Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy w Żorach – UKS Alba Chorzów 69:83 (23:21, 18:17, 15:22, 13:23)

Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy: Karol Kupczak 18 (2x3), Łukasz Ochodek 17(1x3), Adam Anduła 11, Przemysław Jasiński 7 (1x3), Marcin Marczyk 6 (2x3), Jacek Rduch 5, Oktawian Przeliorz 3, Krzysztof Zieliński 1, Paweł Czech 1, Błażej Torebko 0, Mateusz Szczotka 0.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuZory.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuZory.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęsliwy w Żorach?




Oddanych głosów: 1107