zamknij

Sport i rekreacja

Hawajskie Koszule: najwyższa porażka w sezonie

Po raz drugi w tym sezonie żorscy koszykarze wracają z Wrocławia na tarczy. Po porażce ze Śląskiem podopieczni Łukasza Szymika musieli uznać wyższość WKK i ulegli wrocławianom różnicą 26 punktów.

Reklama

W końcówce pierwszej rundy rozgrywek trudno było trenerowi Hawajskich Koszul skompletować skład, który miał walczyć o zwycięstwo we Wrocławiu. Bez Przemysława Jasińskiego, który czeka na zabieg, bez Pawła Czecha, który skręcił w poniedziałek staw skokowy, z dochodzącym do pełni sił Błażejem Torebko, z „poszytym” (4 szwy po urazie brody w poprzednim meczu) Krzysztofem Zielińskim oraz z lekko trenującym Adamem Białdygą trudno być wielkim optymistą. Do tego wszystkiego żorzanie jechali na mecz z zespołem naszpikowanym młodzieżowymi reprezentantami Polski, którzy jednocześnie grają w ekstraklasowym Śląsku Wrocław.

Mimo wszystko żorzanie nie zamierzali odpuścić faworytowi z Wrocławia. Dyspozycja gospodarzy nie pozostawiła jednak żorzanom złudzeń na jakikolwiek korzystny wynik. Wspaniały mecz rozgrywał Bartosz Diduszko, który już w połowie 2. kwarty zanotował „double – double”, a na koniec mógł poszczycić imponującym się wynikiem: 24 punkty, 18 zbiórek, 4 asysty, 4 przechwyty, 1 blok.

 

Bardzo wysocy zawodnicy podkoszowi gospodarzy zdominowali strefę pod tablicami zdecydowanie wygrywając rywalizację w tej części boiska (w zbiórkach - 40:26) i choć Hawajscy próbowali różnych sposobów kończenia akcji ofensywnych, to jednak przewaga wrocławian nie podlegała dyskusji. Do przerwy wynik nie był zbyt wysoki na korzyść zawodników WKK (choć przewaga już wynosiła w pewnym momencie 14 punktów) – szwankowała skuteczność „za 2”, a ich przewaga mogła być jeszcze niższa gdyby nie fatalna skuteczność żorzan z linii rzutów wolnych.

 

W trzeciej kwarcie zaczęło się od serii 11:0 dla wrocławian i w zasadzie wiadomo było, że goście we Wrocławiu nie wygrają. Dodatkowo skuteczność w rzutach z dystansu poprawili zawodnicy WKK (razem 10 „trójek” w meczu), a z biegiem czasu Hawajskim było coraz ciaśniej pod koszem, co też było na pewno następstwem krótkiej ławki po stronie gości. Podopieczni Łukasza Szymika nie składali jednak broni i starali się zmniejszać rozmiary prowadzenia wrocławian. Dobrą dyspozycję potwierdzali: Łukasz Ochodek, Adam Anduła (skręcił kostkę w końcówce meczu) i Oktawian Przeliorz. Uznanie należy się wszystkim zawodnikom Hawajskich Koszul, że wytrzymali trudności personalne zespołu i potrafili udźwignąć odpowiedzialność, choć w tę niedzielę zakończyło się to najwyższą porażką w sezonie.

 

Trener Łukasz Szymik:„Uważam, że  naszej pozycji w tabeli po pierwszej rundzie (8 miejsce) nie można oceniać nie uwzględniając ogromnych problemów z kontuzjami jakie odnieśliśmy i w tym kontekście jest to miejsce bardzo dobre, które jednak ze względu na układ gier wynikający z terminarza będzie bardzo ciężko obronić. Mam jednak nadzieję, że wyczerpaliśmy już limit pecha w tegorocznych rozgrywkach i zdołamy wykonać to zadanie”.

 

WKK Wrocław - Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy w Żorach
                  86:60 (19:17, 19:14, 32:18, 16:11)

WKK Wrocław: B. Diduszko 24 (1), J. Zyskowski 15 (4), J. Koelner 12 (2), P. Niedźwiedzki 10 (1), T. Józefiak 9 (1), J. Grzeliński 9 (1), B. Bojko 5, N. Zuber 2, A. Mazur 0

 

SSKS Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy w Żorach: Ł. Ochodek 19 (2), A. Anduła 13 (1), M. Marczyk 10, K. Kupczak 6 (1), J. Rduch 6, O. Przeliorz 5 (1), B. Torebko 1, K. Zieliński 0, M. Szczotka 0

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuZory.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.